Seria „Mikołajek” i jej filmowa historia. Ta animacja skradnie Wam serca
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Szczęście Mikołajka, przedpremierowo prezentowane na tegorocznym festiwalu w Cannes, już zimą trafi do polskich kin. W filmie poza tytułowym chłopcem pojawią się ci, którzy powołali go do życia. Chodzi o pisarza René Goscinnego i rysownika Jeana-Jacquesa Sempégo.
Seria Mikołajek dla kilku pokoleń był jedną z najważniejszych, formacyjnych wręcz lektur. Jej popularność niektórych może zdziwić, bo na próżno szukać w niej fantastycznych światów, wynaturzonych potworów ani nieoczekiwanych zwrotów akcji. Bohaterowie książek uczą się w jednej z francuskich szkół podstawowych. Należą tam do przeciętnych rozrabiaków. Wolą grać w piłkę niż kuć fakty na pamięć i ciągle szukają okazji do tego, żeby nabroić. Międzynarodowy rozgłos historii pokazuje jednak, że czasami te najprostsze, nieudziwnione pomysły są tymi najlepszymi.
Z książkowych kartek na klatki filmowe
Mikołajek wraz z kolegami kilkukrotnie trafiał na duży ekran. Po raz pierwszy stało się to w 2009 roku. Reżyserię familijnej adaptacji powierzono Laurentowi Tirardowi. W podobnym czasie we Francji światło dzienne ujrzał animowany serial telewizyjny oparty na losach książkowego protagonisty. Pięć lat później widzowie zobaczyli zaś Wakacje Mikołajka. Chłopiec wraz z rodzicami wybrał się do Bretanii, gdzie poznał nowych przyjaciół. Byli wśród nich przemądrzały Kosma, płaczliwy Kryspin oraz Fortunat, który – podobnie jak Alcest – bardzo lubi jeść.
Na letnich wojażach francuskiego ucznia kończy się wyliczanka powstałych już produkcji. Wkrótce lista wzbogaci się o kolejny film, który może okazać się nostalgicznym powrotem do czytelniczych lat młodości. Monolith Films zdradziło datę premiery Szczęścia Mikołajka w reżyserii Amandine Frendon i Benajmina Massoubre’a. Polacy zobaczą animację prezentowaną wcześniej na tegorocznym festiwalu w Cannes już 24 lutego.
Powrót do lat 60.
– To pełna humoru, ciepła i życiowej mądrości opowieść o sile przyjaźni, potędze wyobraźni i o tym, jak znaleźć niewyczerpane źródło radości życia – zapowiada dystrybutor filmu. W jego centrum poza samym Mikołajkiem znaleźli się ci, którzy powołali go do życia. Postacie pisarza René Goscinnego i zmarłego w sierpniu br. rysownika Jean-Jacques Sempé są narratorami całej opowieści. Pewnego dnia do pracowni Francuzów zakrada się ich „książkowe dziecko”. Postanawiają opowiedzieć mu o swoim dzieciństwie, przyjaźni i pracy nad komiksami.
Inna postać z Waszego dzieciństwa też powróci do łask. Kubuś Puchatek: Krew i miód to pełnokrwisty slasher!
Jutro mija 45 lat od tragicznej śmierci Goscinnego. Mężczyzna zmarł chwilę po 50. urodzinach w gabinecie kardiologicznym, podczas testu wysiłkowego serca. Pozostawił po sobie mnóstwo niezwykłych historii, ale i niewypowiedziany żal, że odszedł tak szybko. – Tata odszedł, gdy byłam jeszcze dzieckiem Mimo to wspomnienia z nim związane stanowią dla mnie najcenniejszy skarb – pisała w biografii córka Francuza, Anne. Oby Szczęście Mikołajka okazało się poruszającym hołdem dla jego twórczości. Pierwsze fotosy pozwalają przeczuwać, że i tym razem przeniesienie się do lat 50. będzie pełne ciepła i nostalgii.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.