Piękno awatarów? W tych wyborach miss wygrała kobieta, która nie istnieje
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Konkurs Miss AI bez wątpienia intryguje, ale rodzi też uzasadnione pytania o zmiany, jakim współcześnie podlega kanon piękna. W maju zadaliśmy je Igorowi Włodarczykowi – producentowi kreatywnemu Miss Polonia, w którym nagrody są przyznawane już od 95 lat. Po wygranej Marokanki Kenzy Layli przypominamy nasz tekst.
Pierwsze konkursy piękności odbywały się już w średniowieczu podczas hucznych zgromadzeń i uroczystych świąt państwowych. Idea upowszechniła się w drugiej połowie XIX wieku, a wraz z rozwojem mediów masowych tylko przybrała na sile. Dziś każdy z plebiscytów należących do tzw. Wielkiej Czwórki – Miss World, Miss Universe, Miss International oraz Miss Earth – to biznes o globalnym zasięgu. Na ich zwyciężczynie czekają globalna rozpoznawalność oraz lukratywne kontrakty reklamowe. Galę wręczenia nagród śledzą miliony telewidzów. Równie wiele osób przygląda się wydarzeniu w mediach społecznościowych.
Włączanie różnych grup
W niektórych konkursach piękności jak na papierku lakmusowym widać zmiany zachodzące w społeczeństwie. Kilka miesięcy temu pisaliśmy choćby o tym, że o koronę Miss Universe mogły ubiegać się dwie transpłciowe uczestniczki. Dla Portugalki Mariny Machete i Niderlandki Rikkie Kollé ważne było nie tyle zwycięstwo, ile świadomość, że traktuje się je tak samo jak inne kobiety. – Kapituła poprosiła nas, żebyśmy opisały się jednym słowem. Wybieram „zwycięstwo”. Jako mały chłopiec mierzyłam się z wieloma rzeczami, które stawały mi na drodze. Spójrzcie na mnie teraz. Stoję tutaj jako silna, pełna mocy, pewna siebie trans kobieta – opowiadała ta druga. Wzrastającą inkluzywność widać też w mniejszych inicjatywach. Do takich należy choćby Miss Wheelchair World, adresowane do pań poruszających się na wózkach inwalidzkich.
Miss AI: celebracja technicznych umiejętności
Konkursy piękności idą też z duchem przemian technologicznych. Wieść o ich kolejnych odsłonach odbija się szerokim echem w mediach społecznościowych. Widzowie głosują na swoje faworytki za pośrednictwem SMS-ów albo internetu. To jednak żadna niespodzianka: w końcu trudno wyobrazić sobie współczesne wydarzenie o dużej skali, które nie wykorzystywałoby potencjału narzędzi cyfrowych. Miss AI w eksploracji takich rozwiązań poszło kilka kroków dalej.
Organizatorem przełomowej akcji jest Fanvue – platforma służąca do monetyzacji treści wygenerowanych za pomocą sztucznej inteligencji. AI ma też na niej wspierać twórców w odpowiadaniu na wiadomości subskrybentów oraz zarządzaniu istniejącymi materiałami. Twórcy narzędzia wierzą, że w nieodległej przyszłości przysłuży się także do owocnego budowania karier osób, które… w rzeczywistości nie istnieją. Mowa przede wszystkim o wirtualnych influencerach czy modelkach. To właśnie jedna z takich fikcyjnych person została wyłoniona w trakcie Miss AI. – Ruszamy z tym projektem niemal dwieście lat po tym, gdy odbył się pierwszy większy konkurs piękności. To celebracja technicznych umiejętności i pracy ludzi z całego świata. Inicjatywa stanowi część szerszego programu World AI Creator Awards, który premiuje twórców stojących na czele rewolucji AI – przekonuje Fanvue.
Nie tylko uroda i charyzma
Choć kobiety ubiegające się o koronę Miss AI w rzeczywistości nie istnieją, nagroda dla jednej z nich była jak najbardziej realna. Za pierwsze miejsce przewidziano pięć tysięcy dolarów, a także wsparcie promocyjne i coachingowe dla twórcy miss. Jakie były kryteria wyboru? Czteroosobowe jury, w skład którego wchodziły dwie wirtualne influencerki, wzięło pod uwagę trzy aspekty. Poza tymi znanymi z klasycznych konkursów piękności – urodą, opanowaniem oraz gotowością odpowiedzi na nieoczywiste pytania – eksperci przyjrzeli się technologicznemu zaawansowaniu i wpływowi społecznemu. W pierwszą kategorię wpisuje się zgrabne użycie AI zarówno na poziomie kreacji postaci, jak i tła, na którym się znajduje. W końcu widzieliśmy już zbyt wiele awatarów o zniekształconych twarzach albo zmultiplikowanych dłoniach. Rozstrzygnięcie ułatwiła też analiza zasięgu twórców w mediach społecznościowych. Wygenerowanie charakterystycznej postaci to bowiem jedno. Trzeba jednak równocześnie zadbać o to, żeby chwilę później nie zniknęła w tłumie innych wirtualnych modelek.
Toksyczna technologia
Miss AI dopiero się rozkręca. Niektórzy jednak już pokusili się o ocenę inicjatywy i jej wpływu na przeobrażenia w świecie beauty / fashion. Swoimi wątpliwościami na łamach portalu The Guardian podzieliła się choćby felietonistka Arwa Mahdawi. – Konkurs nie kroczy naprzód (jak zapowiadają jego twórcy – red.), tylko wstecz. Modele AI nie burzą tradycyjnych standardów piękna, ale je wyolbrzymiają. Biorą wszystkie toksyczne wzorce płciowe, tworząc ich całkowicie nierealistyczny zestaw – przekonuje. Sally-Ann Fawcett, historyczka konkursów piękności wchodząca w skład jury, zawczasu obroniła się przed takimi zarzutami. – Tu nie chodzi jedynie o tyłeczki, cycki i przerysowane postacie rodem z filmów fantasy. Twórcy mają szansę zmienić społeczne postrzeganie kobiet wygenerowanych przez AI – wspomniała w rozmowie z portalem Forbes.
Ciekawostka czy groźny konkurent?
Sami poprosiliśmy o komentarz Igora Włodarczyka, producenta kreatywnego i PR managera Miss Polonia. To najstarszy polski konkurs piękności, którego nazwę jeszcze pod koniec lat 20. wymyślił Tadeusz Boy-Żeleński. Wśród dotychczasowych zdobywczyń nagrody figurują m.in. Aneta Kręglicka, Ewa Wachowicz, Marcelina Zawadzka i Izabela Krzan. – Miss AI zaskoczyło mnie, ale chyba nie aż tak bardzo. W końcu technologia staje się wszechobecna w naszych życiach. Wiele profili w mediach społecznościowych należy do osób wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Poza tym widziałem kiedyś wybory miss w środowisku gry „The Sims”. Na ich potrzeby powstawały osobne przestrzenie i scenografie – tłumaczy Włodarczyk.
Nasz rozmówca nie uważa, że inicjatywy pokroju tej wymyślonej przez Fanvue zrewolucjonizują świat konkursów piękności. – Oczywiście, konkurencja istnieje w każdej dziedzinie, także na tym polu. Czy to w Polsce, czy poza nią powstają nowe koncepty. Najstarsze konkursy pokroju Miss World albo Miss Polonia wiodą jednak prym prestiżem i wieloletnią tradycją. Miss AI traktuję na ten moment jako ciekawostkę, choć oczywiście będę uważnie się jej przyglądać – dodaje.
Sztuczna inteligencja a wiarygodność. Czy powinna być wykorzystywana przy tworzeniu filmów dokumentalnych?
Gdy perfekcja staje się groteską
Osobną kwestią pozostaje za to obawa przed upowszechnianiem się wyidealizowanych wzorców piękna, którą w swoim felietonie wyraziła Mahdawi. – W mojej ocenie nie ma czegoś takiego jak kanon urody. W naszym konkursie definiujemy piękno na wiele sposobów, a kandydatek nie oceniamy jedynie pod kątem tego, jak wyglądają i czy mają idealne wymiary. Poszukujemy charyzmatycznych dziewczyn, ciekawych osobowości, które mają pomysł na to, jak wykorzystać później zdobyty tytuł na polu działalności charytatywnej, społecznej albo medialnej – zastrzega Włodarczyk.
Jego zdaniem dyskusje o standardach piękna rozciągają się jednak daleko poza konkursy pokroju Miss AI albo Miss Polonia. – Martwiące może być to, co się dzieje na poziomie codziennego życia. Nasze wizerunki w sieci zaczynają niekiedy przypominać awatary za sprawą nakładania różnych filtrów albo wykorzystywania specjalnych aplikacji. To dążenie do nadmiernej perfekcji, która czasami i tak przeradza się w groteskę. Jestem bardziej za tym, żeby iść w stronę naturalności. Poza tym można stworzyć pozornie najpiękniejszego awatara na świecie, a i tak znajdą się ludzie, którym się nie spodoba. I co wtedy? – konkluduje.
Więcej informacji poświęconych Miss AI znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej inicjatywy.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.