Chcemy pokazać ludzi, którzy stoją za najciekawszymi wydarzeniami w różnych miastach. W naszym goingowym cyklu „Nasi Ludzie” prezentujemy kolektywy mające spory wpływ na kulturalne (i nie tylko!) życie miasta i które za swój cel obrały organizowanie znakomitych wydarzeń. Przed Wami kolejny wywiad, tym razem z Krzysztofem Jancenem aka Ricardo, czyli współorganizatorem rejsu Big Boat Party, którego kolejna edycja odbędzie się już pod koniec kwietnia!
Jak opisalibyście swój cykl Big Boat Party – w jakich okolicznościach powstał, jaka jest jego idea, cel i założenia?
BBP to bardzo wyjątkowa “sytuacja”. Można śmiało powiedzieć, że tworzymy rodzinę i to w najlepszym tego słowa znaczeniu. Cykl rozpoczął się dokładnie 17 lipca 2011. Bardzo długo staraliśmy się o możliwość takich działań, niestety nie było to łatwe z powodów formalnych. Finalnie, Żegluga Gdańska nam zaufała i się udało. Trudno sobie wyobrazić coś lepszego niż całodniowa impreza na morzu, w pełnym słońcu, z najlepszymi przyjaciółmi i muzyką, którą uwielbiamy. Trzeba to po prostu przeżyć!
Od lat pracujemy nad jakością. Każdy sezon to inna identyfikacja, genialny soundsystem, więc nasz cel się kompletnie nie zmienia, chcemy wspólnie przeżywać ten czas najlepiej jak potrafimy.
Czym się kierujecie dobierając artystów na wasze imprezy?
Część artystów jest z nami od pierwszej edycji – każdy bardzo precyzyjnie przygotowuje swój set, wiedząc z jaką publiką ma do czynienia, o jakiej porze dnia będzie musiał się z nią “zmierzyć”. Pozostałe “wachty” obsadzamy według różnych kryteriów. Przykładowo – kto w danym momencie może zaprezentować najciekawszy materiał, czyli jest w TOP formie didżejskiej lub dzięki swojej wytężonej pracy wzbudził największe zainteresowanie rynku muzyczno-klubowego.
Z jakich bookingów do tej pory jesteście najbardziej dumni, jaka impreza najbardziej zapadła wam w pamięć i dlaczego?
Jesteśmy dumni z każdego, kogo udało nam się zaprosić, bo każdy występ jest bardzo wyjątkowy. Najzabawniejsze jest to, że każdy kolejny rejs jest “najlepszy”, przebija swojego poprzednika. W tym wypadku nie słyszałem jeszcze nigdy, żeby ktoś powiedział “kiedyś to były Boaty”, z każdego rejsu pamiętamy kilka szczegółów, które zostaną z nami na całe życie.
Jaka jest przyszłość waszego cyklu (w perspektywie 5-10 lat), co planujecie zmienić, może ulepszyć?
Zastanawialiśmy się, czy nie przygotować większej ilości wydarzeń we współpracy z różnymi sponsorami, na tą chwilę jednak nie planujemy takiej ekspansji, chcemy myśleć o dwóch rejsach w roku jako czymś ekstremalnie wyjątkowym.
Od 2017 pojawił się nowy koncept pod nazwą Bigger Boat, to 24h muzyki non-stop, na promie StenaLine. Pracujemy nad tożsamością tego wydarzenia i wierzymy, że za kilka lat będzie równie kultowy, jak jego starszy brat Big Boat.
Podzielicie się jakąś anegdotą? Wymyślne oczekiwania i fanaberie artystów, zaskakujące zwroty akcji, przygody mrożące krew w żyłach etc.?
Wszystko co dzieje się na statku, pozostaje na statku.
Jeśli chodzi o jakieś ciekawostki, to niemal w każdym sezonie pojawiają się spóźnialscy. Mimo wszystko zależy im na tym aby dostać się na rejs i robią naprawdę wszystko, żeby tak się stało. Wynajmują prywatne motorówki i jak tylko to możliwe to wskakują podczas rejsu.
Znamy doskonale wymagania naszych artystów i jeszcze nigdy nikt nas nie zaskoczył, chociaż kto wie, co się jeszcze wydarzy…
Trzy hasła, które najlepiej opisują Big Boat Party, to:
Wolność, Miłość, Muzyka – trochę banalne, ale niezwykle prawdziwe.