Czytasz teraz
Nie będzie hali Sphere w Londynie. Burmistrz zablokował jej budowę
Kultura

Nie będzie hali Sphere w Londynie. Burmistrz zablokował jej budowę

Hala Sphere

Sphere spotykają ostatnio same porażki – najpierw ta finansowa, teraz nieudana ekspansja w Europie. Budowa areny w Londynie została zablokowana przez samego burmistrza. Co miało wpływ na taką decyzję?

Kłopoty Sphere się mnożą

Temat Sphere powraca ostatnio jak bumerang. Przypominamy – zbudowana w Las Vegas arena widowiskowa wyposażona została w 164 tysiące głośników i ogromny ekran złożony z ponad miliona ledów, a to wszystko po to, żeby organizować eventy, jakich jeszcze nie było. I chociaż gigantyczna kula otwarła się zaledwie dwa miesiące temu, czemu towarzyszył ogólnoświatowy hajp, to już zdążyła przysporzyć sobie wielu problemów. Kilkanaście dni temu jej zarząd ogłosił kiepskie wyniki finansowe, bo od momentu uruchomienia straty wyniosły prawie 100 milionów dolarów. Inwestycji nie uratowały ani reklamy, ani średnio sprzedające się koncerty U2.

Pomimo początkowych niepowodzeń plany co do ekspansji Sphere były ambitne. Rozmowy o wybudowaniu drugiej takiej hali dotarły aż za ocean, a dokładniej do Londynu. Siostra bliźniaczka amerykańskiej kuli wzbudziła jednak zbyt wielkie kontrowersje, a przy tym okazało się, że Brytyjczycy wcale jej nie chcą. Pomysł skomentował nawet sam burmistrz miasta i wygląda na to, że on również nie jest jego zwolennikiem.

Koncert w tej hali to spektakularna rzecz. Przekonało się o tym U2

Plany ekspansji legły w gruzach

Sphere nie podeszło do gustu burmistrzowi Londynu. Sadiq Khan zadecydował, że do budowy obiektu nie dojdzie przede wszystkim z uwagi na nieprzyjemne konsekwencje dla mieszkańców stolicy. W najnowszym raporcie opublikowanym przez londyński ratusz stwierdzono, że hala spowodowałaby znaczną emisję światła, co skutkowałoby dużą szkodą dla sąsiednich nieruchomości, dla zdrowia ludzkiego i dla ogólnego komfortu mieszkańców w ich własnych domach. Poza negatywnym wpływem na ludzkie zdrowie ratusz zwrócił też uwagę na sam wygląd budowli i nazwał ją nieporęczną, nadmiernie dominującą i niepasującą do otoczenia.

Londyn jest otwarty na inwestycje z całego świata, a Sadiq chce widzieć w naszym mieście więcej światowej klasy, ambitnych i innowacyjnych obiektów rozrywkowych – powiedział rzecznik burmistrza. – Ale w ramach rozpatrywania wniosku o budowę MSG Sphere, burmistrz zapoznał się z niezależnymi dowodami, które pokazują, że obecne w nim propozycje będą miały absolutnie niedopuszczalny i negatywny wpływ na lokalnych mieszkańców – dodano.

Zobacz również
Stanisław Szukalski

Co o tym wszystkim myśli zarząd Sphere? – Chociaż jesteśmy rozczarowani decyzją Londynu, istnieje wiele przyszłościowo myślących miast, które chcą wprowadzić tę technologię do swoich społeczności. Skoncentrujemy się na nich – czytamy w oficjalnym komunikacie. O ile brzmi on całkiem neutralnie, tak dyrektor obiektu James Dolan nie jest już taki spokojny. Miał on przedyskutować przyszłość inwestycji podczas forum gospodarczego organizowanego przez premiera Wielkiej Brytanii, ale stwierdził, że w takiej sytuacji nie ma po co tam lecieć. – To naprawdę koniec dla Londynu. Dlaczego miasto nie chce najlepszego show na świecie? – skomentował.

Wizytówka Las Vegas wpadła w kłopoty finansowe. Sphere przynosi straty

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony