#niepuszczętegopłazem – Żabko, jeśli chcesz być cool, to doceń Żabiarę (aktualizowane)
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich…
Albo kiedy jest sobie Żabiarka, która pracuje w pocie czoła na kasie, żeby zarobić na życie, a po godzinach obdarowuje ludzi swoimi genialnymi memuchami. Jej konto na insta, @frogshoposting, zyskuje ogromną popularność, jej dzieła stają się viralami, a w nagrodę za te starania pada ofiarą kradzieży stylu… #niepuszczętegopłazem
Jeszcze w kwietniu mogliście przeczytać naszą rozmowę ze stojąca za @frogshoposting Violą. W trakcie ponad godzinnej milusiej pogawędki dała się poznać jako niesamowicie ciepła i swojska osóbka. Zastanawialiśmy się wówczas wspólnie, gdzie potencjalnie mogą ją zaprowadzić jej niecodziennie działania. Jedynym limitem zdawało się być niebo. Jej działalność i otwartość w social media stworzyły jedno z najbardziej kompletnych CV, jakie można sobie wyobrazić. Influencerka i specjalistka od PR-u, która zakasa rękawy i zasuwa na sklepie obsługując klientów zamiast pozować na plaży egzotycznego kraju z pastą do zębów w dłoniach? Jakim cudem nikt nie wykorzystał potencjału, jaki drzemie w Violi i społeczności, którą zbudowała wokół swojej osoby i twórczości.
Mit kapitalizmu, którym karmione były kolejne pokolenia młodych Polaków i Polek mówi o tym, że zapał i wysiłek wkładany w pracę w końcu się opłaci i zapewni tym zmotywowanym „Syzyfom” dobrobyt. Po raz kolejny rzeczywistość okazuje się być jednak inna. Oczywiście ciężko liczyć na opatentowanie konkretnego rodzaju poczucia humoru w necie. W social mediach panują pewne trendy, które są dość uniwersalne i wykraczają poza granice naszego kraju. Ale w tym wypadku ciężko mówić o przypadku czy nieświadomości. Identyfikacja wizualna zaproponowana przez agencję obsługującą tę wielką korporację jest ewidentnym zapożyczeniem stylu @frogshoposting.
Cała sytuacja nie pozostała bez echa. Żabiarskie community skupione wokół Violi nie kryło oburzenia i chętnie podzieliło się swoimi wnioskami dotyczącymi całej sytuacji.
Czy zasadnym jest oczekiwanie od internetowych twórców przestrzegania zasad etyki i szanowania pracy innych? Oczywiście, że tak. Wiadomo, że naśladownictwo jest ostatecznym dowodem podziwu dla plagiatowanego twórcy, ale w tym wypadku kończy się na tym, że ktoś zarabia na cudzym dorobku. To bardzo smutny i martwiący epilog tej historii. Liczymy jednak na to, że społeczność internetowa #niepuścitegopłazem, a ta wtopa otrzyma zasłużony backlash. Wystarczyło przecież docenić osobę, która wykonuje świetną robotę. Jak widać, czasem najprostsze rozwiązania, są – jakimś cudem – najtrudniejsze do zrealizowania. Przypał.
Aktualizacja!
Chwilę po opublikowaniu naszego tekstu (xd) oficjalny profil Żabki na insta wypuścił „oświadczenie”. Skriny zobaczycie poniżej:
„Chcesz to się odezwij” nie brzmi jednak nazbyt zachęcająco. Można chyba było postarać się troszkę bardziej.
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich rapowych wersów i sposobów na przejście Dark Souls.