Nowa płyta Mac Millera w drodze. To duet z legendą produkcji
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
W tym roku minie pięć lat od tragicznej śmierci hip-hopowej legendy z Pittsburgha. Mimo że upłynęło już tyle czasu, została zapowiedziana nowa pośmiertna płyta Mac Millera.
Do tej pory otrzymaliśmy jeden album wydany po tragicznym przedawkowaniu Mac Millera. Wygląda jednak na to, że na tym nie zakończy się dyskografia zmarłego.
W nowym odcinku audycji Sway in the Morning Madlib udzielił wywiadu. Było to o tyle wyjątkowe, że producent bardzo rzadko gdziekolwiek się wypowiada czy leakuje swoje aktualne działania. W pewnym momencie ujawnił, że pracuje nad nowym albumem z udziałem zmarłego Maca Millera. Co więcej, zaznaczył, że ma na to pozwolenie od osób aktualnie trzymających pieczę nad prawami autorskimi do dzieł rapera.
EP-ka o pseudonimie Maclib została po raz pierwszy wspomniana w 2019 roku przez chicagowskiego producenta Theloniousa Martina w wywiadzie dla DJBooth, gdzie krótko przytaknął w kwestii jej istnienia. Entuzjazm fanów Millera wzrósł tak bardzo, że Madlib musiał wydać oświadczenie, w którym potwierdził, że projekt rzeczywiście miał miejsce, ale nie było żadnych planów wydania go. Miller i Madlib przecięli się pierwszy razy, gdy raper nagrał wers do Piñaty Freddiego Gibbsa i producenta w 2014 roku. Od tego czasu mieli ze sobą częsty kontakt, co zaowocowało rozpoczęciem współpracy nad wspólnym krążkiem.
Płyta Mac Millera wydana po jego śmierci, Circles, sprzedała się w ponad połowie miliona kopii w samych Stanach Zjednoczonych. Krytycy przyjęli album bardzo ciepło i prędko pośmiertne dzieło stało się wręcz klasykiem.
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.