Rusza sezon na restauracyjne ogródki! Gdzie usiąść w Warszawie?
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Gdy pogoda sprzyja, a wieczory są coraz dłuższe, aż prosi się o spędzenie czasu na świeżym powietrzu. Mamy dla Was osiem stołecznych lokali, w których zorientujecie się, że lato jest już właściwie za pasem.
Ostatnio w poszukiwaniu najgorętszych miejscówek w stolicy zawędrowaliśmy nad Wisłę. Wśród naszych propozycji znalazł się nieotwarty jeszcze wine bar, bliski przyjaciel tymczasowej siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej i kilka barek. Teraz postanowiliśmy zboczyć nieco z rzecznego szlaku i udać się w głąb miasta. Kierowaliśmy się tylko jednym, choć kluczowym przy rosnących temperaturach kryterim – obecnością ogródka. Oto rezultaty naszych poszukiwań!
Nocny Market ruszył pełną parą! Jakich wystawców możemy spodziewać się w tym roku?
The Cool Cat
gdzie: Solec 38
Przygodę rozpoczynamy na Powiślu, tuż przy moście Poniatowskiego. Już kolejny rok z powodzeniem działają tam ludzie z The Cool Cat, znani i z luźnej, bezpretensjonalnej komunikacji, i z nieoczywistych połączeń smakowych. Śniadania serwowane cały dzień, rameny z mięsem lub bez albo bułeczki bao sprostają nawet najbardziej wymagającym podniebieniom. W tygodniu zjecie tu lunch, wieczorami – napijecie się koktajli z autorskiej karty albo wegańskich win. A jeśli zapragniecie, żeby te wrażenia zostały z Wami na dłużej, do zdobycia są także słoiki z sosami i smarowidłami.
Warszawskie ogródki: Warmut
gdzie: Marszałkowska 45/48
Przemieszczamy się w stronę Śródmieścia Połdniowego, a konkretnie nieopodal pl. Konstytucji. Jak sama nazwa lokalu wskazuje, gospodarzem jest tu aromatyczny król wszelakich trunków, wermut. Na Marszałkowskiej napijecie się go na bazie białego i czerwonego wina, także bezalkoholowego. Stanowi także alkoholową bazę koktajli o nazwach, które powinien kojarzyć każdy warszawiak-kinoman. Femina, Luna, Atlantic, a może Wisła? Wybór może nastręczać trudności, ale w końcu do lokalu można przyjść niejeden raz.
Bar Rascal
gdzie: Moliera 6
W Rascalu hektolitrami leje się z kolei nie tyle wermut, co jego starszy brat – wino. Gospodarze lokalu przy Moliera, prowadzący także mały sklep przy Hożej, znają się na trunku jak mało kto w stolicy. Do prostych, a zarazem smacznych tapasów zaproponują coś ze swojej bogatej selekcji. Białe, czerwone, różowe, pomarańczowe – do wyboru, do koloru! Za każdym razem można się tu pozytywnie zaskoczyć. Wskazówka dla zwolenników porannych spotkań: od jakiegoś czasu zjecie tu także śniadania.
Warszawskie ogródki: DZiK
gdzie: Belwederska 44A
Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły? W tym przypadku wypada odstawić na bok nieśmiertelną piosenkę z Akademii pana Kleksa, bo ten DZiK – a właściwie Dom Zabawy i Kultury – jest zupełnie niegroźny i zapewni wiele uciechy. W menu lokalu przekąski i sałaty stoją w jednym rzędzie z pizzą, makaronami i daniami głównymi. Poza tym czekają na Was liczne trunki, a także sporo wydarzeń kulturalnych. 7 czerwca z dopiero co wydanym albumem TipiKnappa wystąpi tam Kuba Knap… i tak się składa, że mamy w Going. wejściowki na ten koncert.
barStudio
gdzie: Plac Defilad 1
Stołeczny klasyk – w końcu mamy do czynienia z barem znajdującym się w samym sercu Warszawy, w foyer Teatru Studio. To tu widownia i aktorzy chodzą na drinki po spektaklach, a tłumy imprezowiczów bawią się latem na silent disco. W lokalu poza trunkami wszelakiej maści zamówicie śniadania w przystępnej cenie i pizze w nieoczywistych wariantach smakowych. Na poniższym zdjęciu ZIEMNIAK, który oprószono chipsami i podlano sosem szczypiorkowym. Takiego połączenia nie spodziewalibyśmy się akurat na włoskim placku, ale to właśnie z nieoczywistych pomysłów rodzą się najciekawsze rzeczy.
Warszawskie ogródki: Gemba
gdzie: Chmielna 21
Łatwo przeoczyć ten lokal, bo nie znajduje się bezpośrednio przy ulicy, tylko na podwórku. Stanowczo nie wypada jednak tego robić, bo nowy gracz na nocnej mapie Warszawy ma wiele do zaoferowania. Wieczorami w Gembie odbywają się dragowe bingo, imprezy i karaoke. Bar stoi otworem dla entuzjastów nieoczywistych koktajli i przekąsek inspirowanych kuchnią polską. A do tego wszystkiego od początku deklaruje się jako LGBT+ friendly, więc każdy jest tu bardziej niż mile widziany.
Warszawskie ogródki: Na Lato
gdzie: Rozbrat 44A
W tym przypadku najlepiej oddać głos samym gospodarzom. – Odpocznij w loży lub na leżaku, w cieniu rozłożystych drzew, wśród pięknych kwiatów – piszą. I już właściwie nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Szef tutejszej kuchni, Michał „Majgiel” Myszkiewicz, nie sili się na kulinarną ekstrawagancję. Zamiast tego wybiera znany i lubiany comfort food, w którym królują świeże, sprawdzone składniki. Po skończonym posiłku warto pozostać w Na Lato chwilę dłużej, bo miejscówka regularnie gości utalentowanych DJ-ów i prodcentów.
Warszawskie ogródki: Resort
gdzie: Bielańska 1
Naszą wycieczkę kończymy w jednym z najśmieszniejszych miejsc w całej stolicy. To nie żart, po prostu na Bielańskiej, w bezpośrednim otoczeniu Teatru Narodowego, mieści się jedna ze scen Resortu Komedii. W tle stand-upów, a konkretnie przy barze i w kuchni, dzieją się równie ciekawe rzeczy. Za dnia Lychees Gastro Girls, które gościliśmy już na łamach Going. MORE, wydaje nieoczwiste śniadania. Wieczorami królują tapasy i kultowe w pewnych kręgach podpłomyki.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.