Oto one: najlepsze książki 2022 roku | MORE Książkowe
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie…
Nieznośna szarpanina, miłość w cieniu rozgrzanej lawy, rozważania na temat tożsamości i język, który nie bierze jeńców. Wybrałam – moim zdaniem –najlepsze książki 2022 roku.
Muszę Wam przyznać – ten wybór był bardzo trudny. Niektóre pozycje zdobyły swoje miejsce na tej liście już w trakcie czytania. Po prostu od razu wiedziałam, że lista „Najlepsze książki 2022 roku” będzie niekompletna bez danego tytułu (tak było z dwiema pierwszymi pozycjami na tej liście). Innym razem czułam, że daną lekturę muszę przegryźć, przetrawić i przemyśleć. Żeby ułatwić Wam i sobie to zadanie, pominęłam wszystkie książki, które czytałam po angielsku (o co najmniej trzech z nich opowiem Wam w przyszłym roku i już przebieram nóżkami, bo są świetne!). Choć nie czytam wyłącznie nowości, postanowiłam też uwzględniać tu tylko te książki, które ukazały się w tym roku.
Chronologia wody
Co to jest za książka! Powieść Yuknavitch, oparta na osobistych doświadczeniach autorki, wbija się pazurami, gryzie, ssie i drapie. Lidia przepracowuje traumy z dzieciństwa, relacje z mężczyznami, miraż seksualnych eksperymentów i śmierć pierwszego dziecka. Opowiada o swoich przyjaciołach, mentorach i kochankach (często płynnie przechodzących pomiędzy rolami). Jest szczera do bólu. Bezwstydna. Dzika. Nawet gdy mówi o banałach takich jak rodzinne szczęście, ukochany facet, domek nad rzeczką – nie traci werwy i samoświadomości. Mniej więcej od drugiej połowy książki zwolniłam tempo czytania, bo zalewałam się łzami i szlochałam. Dobra rada: ostrożnie dobierzcie następną lekturę. Ja zaczęłam czytać subtelny erudycyjny esej o bibliotekach, ale zestawiony z Chronologią wydaje mi się nudnym pitoleniem. Ups.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne. Tłumaczenie Kaja Gucio.
Autobiografia czerwonego
Autobiografia czerwonego Anne Carson to prawdopodobnie najpiękniejsza książka tego roku – subtelna, zmysłowa i precyzyjna. Podobnie jak Herakles uwodzi młodziutkiego Geriona, tak narracja rozkochuje w sobie czytelników i czytelniczki. Autorka używa klasycznego mitu, by stworzyć ponadczasową opowieść o zmysłowości buzującej jak lawa, nieutulonej tęsknocie i subtelnych próbach oswojenia swojej tożsamości. Zachwyca precyzyjnym i poetyckim językiem, który oddaje wszystkie niuanse furkoczących emocji. Dźwięk ptasich skrzydeł wrzucam tu nieprzypadkowo – jeden z bohaterów nosi je na plecach, choć prawie nie robi z nich użytku. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Ossolineum w nowej serii Wygłosy, poświęconej poezji. Przekład Maciej Topolski.
Tu byli, tak stali
Świetne Tu byli, tak stali Gabriela Krauzego to autobiograficzna opowieść o chłopaku z brytyjskich bloków. Swój czas dzieli pomiędzy spontanicznymi kradzieżami na mieście a studiowaniem filologii angielskiej. Komunikuje się językiem pełnym przekleństw i slangowych określeń, a na zajęciach interpretuje teksty kultury przez pryzmat własnych doświadczeń. Opowiadając czytelnikom o swojej rzeczywistości – przede wszystkim brytyjskich blokowiskach – autor nie moralizuje. Pokazuje pewne zachowania i zostawia po naszej stronie namysł nad ich szerszym kontekstem. To szorstka i drapieżna proza.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne. Tłumaczenie (wspaniałe!) Tomasz S. Gałązka.
Samiec alfa musi odejść
To jedyna pozycja na liście, której nie zaliczycie do literatury pięknej. Umówmy się: jeśli większą część roku spędziłam rozmawiając z ludźmi o tej książce, to nie mogę pominąć jej w moim zestawieniu.
Na jednym ze spotkań autorka spytała ponoć: kto z Was mówi dziewczynkom, że mogą zrobić wszystko, co chłopcy? Las rąk. A kto z Was mówi chłopcom, że mogą robić wszystko, co dziewczynki? Głownie konsternacja. W książce Samiec alfa musi odejść Liz Plank bada społeczną dysproporcję, która cementuje mężczyzn w ich tradycyjnych rolach i nie pozwala nam osiągnąć pełnej zmiany. Z jednej strony podkreśla, że nie jest rolą kobiet, by kogokolwiek do siebie „dociągać” w kontekście dojrzałości emocjonalnej. Z drugiej – wskazuje też, jak często nie jesteśmy gotowi i gotowe na męską uczuciowość, przejawy słabości czy empatii. Świetna, wnikliwa lektura.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne. Tłumaczenie Martyna Tomczak.
Lata
Wrzucenie Annie Ernaux na listę książek roku może wydawać się odcięciem kuponu od pracy jurorów Literackiego Nobla. Trudno. Lata to bowiem książka na tyle dla mnie ważna, że musi się tu znaleźć.
To z jednej strony opowieść autobiograficzna, przypominająca intymny pamiętnik. Notując lata dzieciństwa czy dorastania po dorosłość i starość, autorka tworzy kolaż ze wspomnień, rodzinnych zwyczajów i emocji. Jednocześnie mamy tu do czynienia z metodyczną analizą zmian społecznych i politycznych, zachodzących we Francji od czasów powojennych aż po współczesność. Czujna obserwacja i językowa precyzja stają się narzędziami, dzięki którym odczytujemy znaczenia, narastające przez dziesięciolecia. Tłumaczenie Magdalena Budzińska i Krzysztof Jarosz. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne.
Sprawdź też: Literacki Nobel trafia do Francji. Jego zdobywczynią jest Annie Ernaux
Parabole milczenia
Parabole milczenia to zbiór opowiadań, których akcja rozgrywa się w północnej części Meksyku. 9 historii układa się w żywy portret społeczności – pełnej napięć, przemocy i tłamszonej uczuciowości. W każdym z tekstów Eduardo Antonio Parra szykuje dla czytelników nagły przeskok. Autor raz po razie zwodzi nas na manowce. Mroczny twist ujawnia zbrodniarza, zatajony romans czy konszachty z ludowym świętym.
Język w Parabolach podąża za meandrami narracji. Czasem porzuca zasady gramatyczne, by docisnąć poczucie zagubienia. To lektura wymagająca dużego skupienia, ale odwdzięczająca się literacką rozkoszą. Nie przegapcie!
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Officyna. Tłumaczenie Tomasz Pindel.
Zaklinanie węży w gorące wieczory
Debiutancką powieść Małgorzaty Żarów czytałam latem i wówczas rozgrzała mnie do czerwoności zgodnej z kolorem okładki. Zaklinanie węży w gorące wieczory to tajemnicza historia, która trzyma nas w napięciu do ostatnich stron. Jednocześnie, stopniowo hipnotyzuje swoją sensualnością. Główna bohaterka, pracująca jako cam girl, zostaje uwikłana w wydarzenie, którego konsekwencje kłębią się nad Warszawą w postaci czarnych chmur. Jakie granice zostały przekroczone? Czy powietrze stało się trujące? I czemu kobieta kuśtyka przez miasto w sukni ślubnej, butach „szklankach” i z butelką niedopitego czerwonego wina w ręku? Nic nie podpowiem, przeczytajcie i przekonajcie się na własnej skórze.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne.
Najskrytsza pamięć ludzi
Mohamed Mbougar Sarr stworzył wielopłaszczyznową powieść o tożsamości, tęsknocie, dynamice kolonializmu i francuskim środowisku literackim. Najskrytsza pamięci ludzi to historia z jednej strony związana blisko z doświadczeniami pisarza, z drugiej fascynująco uniwersalna. Opowiada o tożsamości, tęsknocie, kolonializmie i francuskim środowisku literackim, a jednocześnie wzrusza, czaruje i kąsa wściekłą złośliwością. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Cyranka w tłumaczeniu Jacka Giszczaka.
Bonus: udało mi się w tym roku spotkać z pisarzem, który opowiedział mi o samotności imigranta, byciu najstarszym bratem, niebezpieczeństwie etykietowania i miłości do baśni.
Przeczytaj wywiad z Mohamedem Mbougarem Sarrem
apokalipsa ludzi pracy
Powiedzieć, że apokalipsa ludzi pracy to książka niezwykła, to nie powiedzieć nic. Jej autor – valter hugo mãe – kreśli portret pracowników i pracownic, wykonujących proste obowiązki, przeżywających codzienne troski, żyjących nadzieją, tęsknotą, bólem. Przygląda się ich porażkom i upokorzeniom. Nie szydzi z nich, nie wywyższa się, nie moralizuje. Na poziom niezwykłej emocjonalnej intymności wchodzi z ostrożnością i poczuciem odpowiedzialności.
To także książka o zbliżaniu się do siebie i próbach porozumienia – czasem skutecznych, częściej całkiem chybionych. O języku, którego używamy, by przekazywać informacje, komunikować nasze potrzeby, którym się okłamujemy. I o języku, który nie musi znać zasad gramatyki ani pełnego słownictwa, a i tak potrafi przekazać najważniejsze treści. Wielkie brawa dla Michała Lipszyca za troskliwy przekład.
Podsumowując: to kolejna wspaniała książka w katalogu Ossolineum. Czapki z głów.
Kochanka Wittgensteina
W Kochankę Wittgensteina Davida Marksona ciężko się wgryźć, ale gdy już wejdziemy w jej rozsypany językowy świat, czeka nas piękna przygoda.
Ziemię spotkał nienazwany typ zagłady, który pozostawił przy życiu jedną jedyną osobę. Kobieta ma za sobą lata bezowocnych poszukiwań, po których osiada w domu na plaży. Wydaje się, że poza nią rzeczywiście nie ma na świecie nikogo – ani ludzi, ani zwierząt. Narracja jest prowadzona w formie ciągu chaotycznych pamiętnikowych zapisków. Przeplatają się tu codzienne banały, zagmatwane wspomnienia czy odwołania do malarstwa i muzyki.
Z jednej strony książka wydaje się próbą „wygadania się” – jedyną możliwą formą zaradzenia rozpaczliwej samotności. Z drugiej – być może – podświadomą próbą uwiecznienia ważnych wątków ze świata literatury czy sztuki. Swoje strumienie świadomości wyplata jak drogocenną tkaninę, używając cytatów z rozmaitych tekstów kultury. Często jednak gubi się w nich, zaciera znaczenia, przeinacza nazwiska czy tytuły.
Powieść nie dostarczy nam łatwej rozrywki czy post-apokaliptycznego dreszczyku na skórze. Umożliwi nam jednak podróż przez niezwykły emocjonalny krajobraz. Tylko tyle i ach jak wiele.
Tłumaczenie Krzysztof Majer. Książka ukazała się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego.
Chilijski poeta
Choć Alejandro Zambra para się szlachetną sztuką poetycką, jego książka Chilijski poeta jest powieścią. Poznajemy dwa pokolenia bohaterów, uwikłanych na różne sposoby w świat wierszy – nigdy nie zgadniecie! – w Chile. Chłopak i dziewczyna, ojczym i pasierb, podróżniczka i lokals – uważnie się sobie przyglądają. Część skupia się na badaniu relacji poprzez słowa, część eksploruje więzi poprzez fizyczną bliskość. Przez ich tętniący emocjami świat przewijają się rozmaici poeci i poetki. Każde z nich na swój sposób radzi sobie z trudną historią kraju, ekscentrycznym środowiskiem literackim i wymogami rynku.
Zambra zaskakuje formą, ale nie sięga po efekciarskie środki. Tworzy przestrzeń, w której możemy swobodnie przyglądać się poszczególnym elementom jego narracji i tropić połączenia między nimi. Mi ta książka sprawiła dużo przyjemności.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Filtry. Tłumaczenie Carlos Marrodán Casas.
Przechodząc przez próg, zagwiżdżę
Cyranka po raz kolejny udowadnia, że ma oko do polskich debiutów prozatorskich. przechodząc przez próg, zagwiżdżę Wiktorii Bieżuńskiej to gęsta i niepokojąca powieść.
Dysfunkcyjne małżeństwo i zaangażowana w jego losy babcia nie tworzą bezpiecznej przestrzeni dla narratorki – bezimiennej dziewczynki, która chłonie bodźce z najbliższego otoczenia i próbuje nadać im sens. Robi to „po dziecięcemu” – nie dochodząc do sedna, działając raczej poprzez ciekawość i intuicję.
Założenie fabularne przypominało mi Niepokój przychodzi o zmierzchu Marieke Lucasa Rijneveld. Tam również pozostawiona samej sobie bohaterka stykała się z kłótniami rodziców czy seksualnością nie mając odpowiednich narzędzi poznawczych, by w pełni rozumieć konkretne sytuacje. Osamotnienie w obu przypadkach katalizuje poczucie zagubienia.
U Bieżuńskiej nie jest jednak aż tak mrocznie. Nie ma też żałoby. Zamiast zapadać się w coraz trudniejsze stany emocjonalne, dziewczynka odzyskuje podmiotowość w akcie pisania. Nie dostajemy więc kolejnego portretu polskiej rodziny z problemami, ale czuły portret dziecięcej wrażliwości i opowieść o sile, płynącej z przejmowania narracji.
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzę audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.