Kulinarne fantazje na chrupiącej bułce. Tak o swoich daniach mówi założyciel niedawno otwartej restauracji na warszawskim Nowolipiu, Damian Kordas. To zwycięzca 4. edycji polskiego „Masterchefa”.
Nawet jeśli nie jesteście za pan brat z programami kulinarnymi, możecie kojarzyć nazwisko tego szefa kuchni. Popularność faktycznie przyniósł mu triumf w TVN-owskim programie, co udało mu się osiągnąć w 2015 roku. W show startował bez powodzenia, początkowo nie zdobywając zaufania Magdy Gessler, Anny Starmach i Michela Morana. Kiedy jednak dopiął swego, jego kariera wystartowała z przytupem. Dziś Damian Kordas ma na koncie trzy popularne książki z przepisami. Moje pyszne inspiracje, Superfood oraz Ale ciacho ukazują szerokie spektrum jego jedzeniowych zainteresowań. Popularyzuje nie tylko słodycze i wytrawne dania, ale też zdrowe, zawierające mikroelementy ważne w zbilansowanej diecie.
Przez żołądek do sławy
Pochodzącego z Brzegu kucharza można teraz śmiało nazwać celebrytą. Występuje w reklamach, prowadzi własnego vloga na YouTube i pojawia się w innych programach telewizyjnych. Zwyciężył w 4. edycji Agent – Gwiazdy oraz w 10. edycji Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami, gdzie partnerowała mu Janja Lesar. W 2019 roku został okrzyknięty „Instagramerem Roku” na gali See Blogers. Dziś na platformie obserwuje go 325 tysięcy internautów, z którymi regularnie dzieli się nie tylko przepisami, ale też smaczkami z życia prywatnego.
Fantazje na bułce
Na drodze Kordasa pojawił się właśnie kolejny przystanek, który szczególnie zainteresuje mieszkańców Warszawy. Przy ul. Nowolipie 23 niedawno otwarto Warszawską Bagietę, jego pierwszą autorską restaurację. Jej dewiza jest bardzo prosta: knajpa ma zapewnić „kulinarne fantazje na chrupiącej bułce”. Serwowane tam zapiekanki nie przypominają odgrzewanych w mikrofali, gumowatych fast foodów z niedbałymi kleksami ketchupu. To raczej pełnowartościowe dania, w których dominują świeże, nieoczywiste składniki oraz przygotowywane na miejscu sosy.
Stolica na talerzu
Warszawska Bagieta nie kryje stolicy jedynie w swoim szyldzie. Nazwa każdej z zapiekanek bezpośrednio odnosi się do wybranej stołecznej dzielnicy. Klasyk na Śródmieściu zawiera jedynie ser i farsz pieczarkowy, Ochota na Oscypka – góralski przysmak zestawiony z boczkiem i konfiturą żurawinową, zaś Żoli Miodem Płynącym – chorizo, miód i czerwone winogrona. Swojski Ursus z kiełbasą z dzika, boczkiem i suszoną śliwką przekona do siebie miłośników mięsa.
Drwal Wam się już przejadł? Sprawdźcie, gdzie w Warszawie zjecie najlepsze burgery!
Piekło na Saskiej z marynowanym jalapeño spodoba się tym, dla których igranie z ostrzejszymi smakami to bułka z masłem. Jest wreszcie i Aloha! Targówek, czyli wariacja na temat pizzy hawajskiej. Szczególnie ciekawi nas również Truflowe Bemowo, w którym jedne z najszlachetniejszych grzybów spotykają czosnkowe mascarpone i płatki parmezanu. Entuzjaści nieoczywistych połączeń powinni zaś spróbować Kiszonego Mokotowa z kapustą kiszoną duszoną z grzybami na maśle. Według Kamili Glińskiej z „Plejady” to całkiem udany eksperyment.
Konkret w menu
W lokalu – co ważne, oferującym dostawy również na wynos – zjecie bułki w wariancie pszennym lub maślanym. Bazą dla składników poza sosem pomidorowym może być wyrabiane na miejscu masło ziołowe. Tym samym przedstawiliśmy Wam właściwie całe menu Warszawskiej Bagiety. Damian Kordas nie rozszerza go o inne dania, chcąc skupić się jedynie na zapiekankach. Gdy pozycji w karcie jest zbyt dużo, łatwo o pomyłkę i przekombinowania. God save the bagieta! – jak głosi hasło, które uważne oko wychwyci w restauracji.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.