Paluch krytykuje politykę YouTube’a. Co mu się nie podoba?
Ostatnio polscy raperzy chętnie krytykują serwisy streamingowe. Zaczęło się od nagonki na Spotify i kiepskie stawki. Tym razem rozchodzi się nie tylko o pieniądze, ale o moralność.
Paluch i jego postawa wobec zjawiska patoinfluencerów
Jeśli ktoś śledzi świat polskiego internetu, z pewnością zdaje sobie sprawę z problemu, jakim jest szerzenie się patologicznych zachowań, które z moralnością i dobrym smakiem nie mają nic wspólnego. Niepokojącą sytuację zaobserwował również Paluch, który postanowił podzielić się ze słuchaczami swoim zdaniem na ten temat.
Muzyk stwierdził, że szwedzki gigant streamingowy nie jest najgorszy, mimo tego, że twórcy nie mogą liczyć na atrakcyjne stawki. Jego zdaniem całe zło tkwi w YouTubie stosującym pozorną cenzurę, która w rzeczywistości nie obejmuje tego, co powinna. Poznaniak zwraca uwagę na to, że YT ogranicza zasięg piosenkom, w których pojawiają się wulgarne słowa, ale jednocześnie nie robi nic z twórcami, którzy promują szkodliwe i patologiczne zachowania. Raper podkreśla, że osoby tworzące demoralizujący kontent bardzo często wrzucają go w kategorię family friendly i robią to bez żadnych zahamowań. Na sam koniec muzyk dodaje: ciężko być sobą dzisiaj… no, chyba że jesteś debilem.
Paluch zapowiedział lovesong dla żony. Już możemy go posłuchać
Podwójne standardy
Ze słów wypowiedzianych przez Palucha można wywnioskować, że serwis YouTube posługuje się polityką podwójnych standardów. Nie można wyrazić swojej ekspresji poprzez kilka niecenzuralnych słów umieszczonych w piosence, ale bez przeszkód można nagrywać filmiki będące upadkiem norm społecznych i zarabiać na tym przyzwoite pieniądze. Do słów rapera odniosła się również polska artystka Dziarma, która wyraziła swoje poparcie.
Wygląda na to, że artyści nie są zadowoleni z kroków, które podejmują platformy stremingowe. Paluch czy Dziarma sprzeciwiają się wobec polityki prowadzonej przez YouTube’a, a wcześniej Peja oraz Gural rozprawiali na temat technik stosowanych przez Spotify. Zasady opisywane przez raperów odnoszą się bezpośrednio do ludzi tworzących muzykę i uderzają w ich środki przekazu lub w ich portfele. Niestety przypuszczamy, że kilka gorzkich słów wypowiedzianych przez muzyków z polskiego podwórka niewiele zmieni.