Pezet i Szpaku pojawili się w jednym teledysku. Kto połączył ich ze sobą?
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Vae Vistic opublikował singiel promujący jego nadchodzące wydawnictwo. YOSHI wleciało wraz z klipem, w którym pojawia się masa nieoczywistych gości ze świata rapowego mainstreamu, takich jak choćby Pezet czy Szpaku.
Vae Vistic zaprezentował kolejny kawałek, a w jego teledysku przewija się wiele postaci ze świata hip-hopu, np. Pezet. Utwór nosi tytuł YOSHI, promuje nadchodzącą płytę OMIRYA i jest swego rodzaju manifestem. VV przybliża w nim swoje podejście do aktualnej pozycji w rap-grze.
Dobitne wersy
Raper rzuca mnóstwo bardzo szczerych wersów i okazuje wdzięczność wobec wielu artystów, którzy byli dla niego oparciem i inspiracją. Co więcej, wielu z nich występuje w teledysku towarzyszącym premierze. Vae rzuca na przykład takie wersy jak:
Po latach gram Torwar, u boku legendę mam, jakie uczucie grać numer z Pezetem?
To niesamowite, jak numer w Krakowie, gdzie trzy koła ludzi to na całe gardło
W trakcie tego fragmentu możemy zobaczyć Płomień 81 w towarzystwie Vae. Ponadto warto przypomnieć, że raper pojawił się gościnnie na ostatniej płycie weterana. Dograł tam jeden z najciekawszych i najbardziej kreatywnych refrenów z całego wydawnictwa.
Do tego w klipie pojawiają się jeszcze takie postacie jak Kubi Producent, Szpaku, Te-Tris, Frank Leen, CatchUp, Michał Anioł oraz Sapi. Artysta zebrał sporą część starej i nowej szkoły, pokazując swoje otwarte podejście do obu środowisk.
Jak o swoim nadchodzącym albumie pisze sam autor? Otóż tak: Omirya to przystań dla wspomnień i fantazji. Wizja miejsca, w którym znajduje się to, co uważamy za piękne, w towarzystwie chwil, które postrzegasz jako beztroskie. Historie, o których nie wiadomo, czy wydarzyły się naprawdę. Omirya jest jak sen, który przychodzi na chwilę i znika, kiedy wychodzi słońce.
Vae Vistic udzielił nam ciekawego wywiadu. Dzięki niemu poznacie go lepiej!
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.