Do końca roku pozostało tak naprawdę niewiele dni wydawkowych, więc tym bardziej pocieszmy się nimi póki czas. Piątkowe premiery muzyczne już tu są i czekają na wasze wielokrotne odsłuchy.
Piątkowe premiery muzyczne, czyli płyty dla każdego
Gdyby chcieć ograć tego artystę chwytliwym nagłówkiem, brzmiałby on mniej więcej tak: SZOK! Ten człowiek wydał 10 płyt, ale ani jednej solowej. No właśnie, brzmiałby, bo to już nieaktualne. IGO, którego znacie z duetu z Bassem Astralem i działalności w zespole Clock Machine, zebrał kluczowe doświadczenia i poszedł na swoje. W nowej podróży towarzyszą mu Jakub Jaworski, Magiera, Błażej Król i Mrozu. Mamy dla was radę: poświęćcie 48 minut (i jedną sekundę!), by poznać jedną z głośniejszych premier roku, a potem udajcie się na któryś z koncertów trasy gospodarza. Bilety znajdziecie w Going., a nasze wideo z wokalistą – konkretnie tutaj!
IGO jedzie w trasę po Polsce.
Bilety dorwiecie w tym miejscu!
Kiedy ktoś wchodzi do gry, ktoś musi z niej wyjść. Właściwie to nie, ale to nieistniejące powiedzenie pasowało nam do sytuacji związanej z grupą Brockhampton. Gwiazdy amerykańskiej alternatywy rapowej – jak się zdaje – zakończyły właśnie działalność, publikując aż dwa krążki. Strzał z muzycznej dwururki pozwolił im wyplątać się z kontraktu płytowego. Tym lepiej dla nas, bo dzięki temu możemy posłuchać zarówno finiszu całego zespołu, jak i materiału jednego z jego członków.
Nie tak dawno temu w grupie działał również Young Igi, lecz teraz powrócił do rozbudowywania swojej obfitej w wyświetlenia i utwory indywidualnej kariery. W niecałych 44 minutach Notatek z marginesu zmieścił aż 17 kawałków, w których mamy ledwie trzy featy. Solóweczka (prawie) pełną gębą. Co zaś tyczy się innych twórców, którzy są młodzi i zdolni – pojawił się również album Viki Gabor zatytułowany ID. Pierwszy numer to Napad na serce, więc uważajcie na siebie.
Kawał kawałków
Ci, którzy dobrze życzą polskiemu rapowi, powinni cieszyć się z tego, jak rozkwita współpraca między Belmondziakiem a EXPO2000. Po okresie, w którym wpływali w klimaty lo-fi, postanowili wynurzyć się za sprawą d’n’b. Czym jest tytułowy Śmengs? Tego nie dowiecie się dzięki singlowi Poppyn. Czym jest Poppyn? Pewnie wiecie, więc nie trzeba wam tłumaczyć. Ot, taka skitowa forma nagrywkowa.
Do niedawna duet tworzyli też Avi i Louis Villain. Panowie zaczęli tworzyć solowo, ale to nie znaczy, że nie spotykają się na bitach. Ich wspólne SOS to nie wołanie o pomoc – chodzi raczej o to, że (chwilowa?) rozdzielność majątkowa im służy. Asster nawinął zaś przy pianinku o tym, że chce zrobić wiele, nim podejdzie do matury. Szacunek za konsekwencję, to może być duża kariera.
Z.B.U.K.U. udowodnił za to, że marzenia można spełniać w każdym momencie. Bo tak, wypuszczenie utworu, w którym partneruje ci The Game, to przykład na to, jak świetnie jest zrobić sobie pracę z hobby. Nie zapominajmy też, że Peja dorzucił swoje trzy grosze – i one swoje ważą. Co jeszcze w naszych rymach i bitach? Nówką podzielił się Zdechły Osa. Wokal się to snuje, to jest melodyczny, a bit jest wystrzelony w kosmos, więc momentami rządzi nim nieziemski aranż. Tak to się robi.
Warto również wiedzieć, że dwa znane utwory zostały interesująco zremiksowane. Mowa o New Gold Gorillaz, a także klasycznym Praise Da Lord ASAP Rocky’ego. W Stanach zdarzyło się także spotkanie na szczycie pokoleń, bo wspólny numer wypuścili powracający z niebytu Travis Scott i przeżywający wieczną młodość Pharrell Williams. Nie spoilerujemy, sami posłuchajcie.
Na koniec zostawiliśmy sobie coś, przy czym ktoś może powiedzieć: ach, nostalgłem. Dawid Grzelak zinterpretował po swojemu Kroplą deszczu Gabriela Fleszara. Jak wyszło? Odsyłamy poniżej.
