„Puchatek: Krew i miód” obsypany Złotymi Malinami. Główna aktorka zachwycona
– Fakt, że znaleźliśmy się na tej liście, jest niesamowity. Myślę, że to wspaniała rzecz – nie kryła zadowolenia Natasha Tosini.
Nastał koniec uroczego i niezdarnego Puchatka, jakiego znacie ze szkolnych lektur. Uwielbiany przez dzieci miś zmienił swoje oblicze rok temu, gdy stał się żądnym zemsty mordercą. Jeśli jeszcze nie oglądaliście slashera Puchatek: Krew i miód, to koniecznie nadróbcie zaległości. Historia zdziczałego niedźwiadka i jego równie nieprzystępnego kompana Prosiaczka może i nie straszy, ale momentami można się przy niej nieźle uśmiać. A jeśli bardzo nie chcecie sobie tego robić, zawsze zostaje wam nasza recenzja.
Niskobudżetowy horror, nakręcony przez debiutującego reżysera Rhysa Frake’a-Waterfielda, od momentu premiery zgarniał raczej negatywne opinie. W serwisie IMDb może pochwalić się niecałymi trzema gwiazdkami. Niektórzy krytycy przewrotnie docenili jednak twórczą dezynwolturę Amerykanina. Dzień przed rozdaniem Oscarów okazało się, że film zdobył pięć Złotych Malin.
Najsłabszy z najsłabszych
Puchatek: Krew i miód oficjalnie stał się najgorszym filmem ubiegłego roku. Miał silną konkurencję, pokonując Egzorcystę: Wyznawcę, Niezniszczalnych 4, Meg 2: Głębię i Shazam! Gniew bogów. Nie jest to jedyna statuetka, jaka powędrowała na konto produkcji. Zdobyła jeszcze uznanie w czterech kategoriach: najgorszy reżyser (Rhys Frake-Waterfield), najgorsza ekranowa para (Puchatek i Prosiaczek), najgorszy scenariusz oraz najgorszy prequel, remake, rip-off albo sequel.
I chociaż sporo osób byłoby oburzonych przyznaniem im Złotej Maliny, tak grająca w slasherze Natasha Tosini (na zdjęciu głównym) nie ma problemu z tym, że film otrzymał aż tyle nagród. – Walczyliśmy z ludźmi, którzy mieli do dyspozycji miliony funtów. Fakt, że jesteśmy na tej liście, jest niesamowity, myślę, że to wspaniała rzecz – stwierdziła w rozmowie z Nottingham Post. – Ludzie pisali do mnie, żebym zignorowała Złote Maliny, ale przecież coraz więcej osób je zauważa – dodaje. Według niej inni członkowie ekipy podzielają ten entuzjazm. – Wszyscy kochają te nagrody, nikt się nie denerwuje, jesteśmy po prostu szczęśliwi.
Stumilowy Las znów straszy
Niebawem Puchatek ponownie wróci na ekrany, a zapowiedź jego comebacku już śmiga w sieci. Spodziewajcie się jeszcze więcej krwi, noży, pił łańcuchowych oraz znanych już postaci, m.in. Kubusia Puchatka, Prosiaczka, Sowy i Tygryska. Bohaterowie znajdują się w niebezpieczeństwie i niewiele powstrzyma ich od tego, żeby obronić się przed złem.
– Uważam, że co najmniej połowa osób, którym nie podobała się pierwsza część, prawdopodobnie polubi drugą. Teraz twórcy mają do dyspozycji większy budżet. Dodadzą więcej postaci, a kostiumy będą bardziej realistyczne. Byłam z na planie i to było serio przerażające. Zamiast masek zaczęli używać protezy – mówi o poczynaniach swoich kolegów Tosini, która – spoiler alert! – nie wystąpi w dwójce. Puchatek: Krew i miód 2 wejdzie do polskich kin już pod koniec maja za sprawą Monolith Films.