Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie…
Szykujemy się na kolejną podróż w ramach kulinarnych spotkań Roberta Makłowicza w stołecznym Hotelu Bristol. Tym razem dowiemy się, z jakich smaków słynie kuchnia Madery.
Umówmy się. Nikt tak jak on nie opowiada o jedzeniu – ślinka zaczyna cieknąć od samego słuchania czy oglądania – pisaliśmy o Robercie Makłowiczu w marcu zeszłego roku. Wówczas dane nam było skosztować belgijskich gofrów i lodów o smaku piwa. Od tamtej pory nieustraszony podróżnik wędrował z gośćmi restauracji Marconi w Hotelu Bristol przez kolejne regiony. Z każdego z nich przywoził wyszukane specjały. Selekcjonował lokalne składniki – jak sery, warzywa czy owoce – a potem komponował z nich dania, oparte na tradycyjnych recepturach. W lutym, czyli miesiącu miłości, zabierze nas do krainy wiecznej wiosny. Kuchnia Madery zagości w Warszawie.
Lubisz pyszne rarytasy? Sprawdź naszą rozmowę wideo z Robertem Makłowiczem
Kuchnia Madery, czyli jaka?
Madera znajduje się na Oceanie Atlantyckim na wysokości Maroka. To portugalski region autonomiczny, którego nazwa oznacza zalesioną wyspę. I rzeczywiście, miejsce uwodzi intensywną zielenią, która pięknie komponuje się z okalającymi ją wodami. Z racji tego położenia, popularne są tu przede wszystkim ryby i owoce. To właśnie na te składniki postawił Robert Makłowicz.
W sekcji przystawek znajdziemy dorsza bacalhau, smażonego z ziemniakami. Towarzyszyć będzie mu kremowy dip z oliwą z oliwek. Inna opcja to warzywna espetada, czyli grillowane warzywa z pikantnym dresingiem z marakują. Wielbiciele klasycznych dań z rybnym twistem pewnie skuszą się na tatar z tuńczyka z avocado, owocami granatu i majonezem cytrynowym. W menu nie mogłoby zabraknąć zupy rybnej z owocami morza, czyli caldeirady.
Ryba z bananami
Komponując przygodę z kuchnią Madery możemy podążać za jednym motywem lub sięgnąć po smaki, które przeskipowaliśmy na etapie przystawek. Do wyboru mamy espetadę z grillowaną wołowiną, chlebkiem bolo de caco, masłem czosnkowym i sałatką warzywną. Waszej uwadze poleca się też stek z tuńczyka w towarzystwie zielonych warzyw, puree ze słodkich ziemniaków oraz salsy z papryki i pomidorów. Wielbiciele dorsza odnajdą go w wersji smażonej z ziołami, bananami, marakują, pieczonymi ziemniakami i pikantnym majonezem. Brzmi przepysznie!
Desery z Madery
Hola, hola, nie może być mowy o pełnym doświadczeniu kulinarnym, jeśli nie wieńczy go smakowity deser. W tej roli pan Robert obsadził dwóch ekscytujących zawodników. Po jednej stronie ringu mamy mus z marakui z tropikalnymi owocami. Po drugiej czeka krem czekoladowy z karmelizowanym ananasem i lodami kokosowymi. Który z nich wygra walkę o Wasze podniebienie?
Jeśli jednak najbardziej pożądanym deserem byłaby obecność samego Makłowicza, jest i taka okazja. Wieczorem 1 lutego spotka się on z gośćmi restauracji Marconi. W cenie menu w formie bufetu, napoje bezalkoholowe, wino, koktajle… i możliwość wymiany uśmiechów z królem smakoszy.
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzę audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.