Na tej historii wychowało się kilka pokoleń Polaków. 45 lat po premierze jej ostatniej odsłony do perypetii Kargula i Pawlaka wraca… Artur Żmijewski. Sprawdźcie, czym zaskoczy nas prequel kultowej komedii.
Ta debata powraca niczym bumerang co kilka miesięcy, a ostatnio nawet trochę częściej. Najwyraźniej żyjemy bowiem w erze prequeli, remake’ów, sequeli i retellingów. Dobrze znane historie, często urastające do rangi klasyków, są często i gęsto przepisywane na nowo. Bywają uwspółcześniane, aby pomijać niewygodne wątki bądź wprowadzać kolejne, które okażą się przystępniejsze dla dzisiejszych widzów. Każda taka próba spotyka się z falą komentarzy – i to raczej z rzędu tych polemicznych. Czy nie lepiej stworzyć od podstaw nowy scenariusz, a nie odcinać kupony? Jaką rzeczywistą wartość ma powielanie ogranych wzorców? Odpowiedzi na te pytania nieustannie dzielą publiczność.
Już wkrótce w kinach zobaczymy nową wersję Koloru purpury. Kto zastąpi Oprah Winfrey i Whoopi Goldberg?
Nadwiślańska nostalgia
Remake’oza dotarła także do polskiej kinematografii. Netflix przygotowuje nowego Znachora (główną rolę gra Leszek Lichota) i Pana Samochodzika. Za Akademię pana Kleksa zabrał się Maciej Kawulski, reżyser Underdog i Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa. Tytułowego nauczyciela magicznej szkoły zagra Tomasz Kot, zaś jeden z jego podopiecznych, Adaś Niezgódka, stanie się Adą. We wrześniu do kin trafi kolejna adaptacja Chłopów Władysława Reymonta. Projekt, do którego zaangażowano setki malarzy, realizuje ekipa nominowana do Oscara za Twojego Vincenta.
Sami swoi. Trylogia wreszcie pełna?
Do listy rodzimych produkcji płynących na fali nostalgii dołączają teraz Sami swoi. Początek. Akcja filmu rozegra się przed wydarzeniami ukazanymi w kultowej trylogii Sylwestra Chęcińskiego. Oznacza to, że Kargula i Pawlaka poznamy w niej jeszcze jako mieszkańców wsi na Podolu. Wtedy nie przeczuwali, że wkrótce zostaną przesiedleni na Ziemie Odzyskane. Do czasu sporu, który napędza oś fabularną komedii, byli też żyjącymi w zgodzie ze sobą sąsiadami. Z kultowych produkcji dobrze wiemy, że zarzewiem konfliktu były miedza i krowa Kargula. Twórcy prequela po ponad 45 (!) latach od czasu, gdy do kin trafiło Kochaj albo rzuć, chcą uważniej przyjrzeć się genezie kłó. Scenariuszowo pomógł im w tym Andrzej Mularczyk, który wcześniej współpracował z Chęcińskim. To zresztą jego stryj, Jan Mularczyk, był pierwowzorem postaci Kazimierza Pawlaka.
Przed zarzutami o wtórność pomysłu broni się jeden z producentów, Tomasz Kubski. – Wszyscy zadają nam przemiennie dwa pytania: „Dlaczego?” i „Po co?”. Odpowiedź jest banalnie prosta. To początek całej historii i to miała być pierwsza część kultowej serii, ale pod koniec lat 60. ze względów politycznych nikt by nie pozwolił na produkcję filmu, który w negatywny, trochę prześmiewczy sposób ukazuje bratni naród radziecki. Tak naprawdę trylogia bez części, którą obecnie produkujemy, jest niepełna. Uboższa o świat, w którym Pawlak pierwszy raz się zakochał, pierwszy raz miał złamane serce, pierwszy raz walczył o swoje – tłumaczy w informacji prasowej. Reżyserowi filmu, znanemu z Ojca Mateusza i Psów Arturowi Żmijewskiemu, przyświecało podobne założenie. – Chcę, żeby była to zupełnie nowa, uniwersalna opowieść o nas – takich, jakimi jesteśmy na co dzień, z wszystkimi wadami i zaletami. I niezależnie od miejsca, w którym żyjemy – dodaje.
Doborowa obsada
W Sami swoi. Powrót Kargula i Pawlaka z naturalnych przyczyn zagrają młodsi aktorzy. Tego pierwszego sportretuje Karol Dziuba, wcześniej widziany przede wszystkim w serialach produkcji TVP. W duecie potowarzyszy mu Adam Bobik, aktor znany z Kobiety na dachu, Emigracji XD i polskiego The Office. Poza za nimi do obsady zaproszono znane i lubiane postacie. Należą do nich Zbigniew Zamachowski, Mirosław Baka, Wojtek Malajkat, Anna Dymna, Janusz Chabior i Adam Ferency, Katarzyna Krzanowska, Paulina Gałązka i Weronika Humaj.
Sami swoi. Powrót nie mają jeszcze wyznaczonej konkretnej daty premiery. Wiadomo za to, że dystrybucją prequela zajmuje się Next Film.
