Michael B. Jordan w podwójnej roli braci stawiających czoła złu. Zobaczcie zwiastun „Sinners”
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Film wyreżyserował Ryan Coogler, który wcześniej stworzył Czarną Panterę i Creed: Narodziny legendy. To ekspert od wciągających, ale i emocjonalnych widowisk.
Nad produkcją, którą oficjalnie zapowiedziano w styczniu, długo unosiła się aura tajemnicy. Próbowano dochować jej do tego stopnia, że potencjalni producenci i dystrybutorzy musieli osobiście udawać się po szczegóły do agencji WME, która reprezentuje twórców rozwijających projekt. W tamtym czasie wiadomo było tyle, co nic. Wspominano zdawkowo o tym, że Coogler chce ponownie przekroczyć granice gatunkowe i głęboko zanurzyć się w przeszłości. Plotkowano też, że wyjątkowo zaciekawił go motyw wampirów.
Angelina Jolie jako Maria Callas. Jak poradzi sobie w roli słynnej śpiewaczki operowej?
Dziś wątpliwości zostały już rozwiane. Sinners, bo taki tytuł nosi produkcja (co ciekawe, wcześniej funkcjonowała jako Grilled Cheese, żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń ciekawskich widzów), ujrzy światło dzienne 7 marca. Do sieci trafił właśnie jej pierwszy oficjalny zwiastun. Wampirów w ogóle w nim nie ma – bądź akurat zeszły na drugi plan. Prym wiodą tu niepokój wymalowany na twarzach oraz narastające napięcie.
Sinners: szukając odkupienia
Komentatorzy na YouTubie entuzjastycznie zareagowali na zajawkę. W odróżnieniu od niektórych teaserów nie prezentuje bowiem całej fabuły w telegraficznym skrócie, tylko zaostrza apetyt na przyszłoroczną premierę. Co zatem wiadomo? Głównymi bohaterami, w których wcielił się Michael B. Jordan, stały współpracownik Cooglera (Czarna Pantera, Creed: Narodziny legendy, Fruitvale), są Smoke i jego brat bliźniak. Mężczyźni usiłują zostawić za sobą trudną przeszłość. W tym celu wracają do swojego rodzinnego miasta zlokalizowanego na amerykańskim Południu.
O rasizmie na dużym ekranie
Niestety, okazuje się, że panowie wpadli z deszczu pod rynnę. Akcja Sinners toczy się tuż po wojnie secesyjnej, gdy w części Stanów Zjednoczonych wprowadzono prawa Jima Crowa. Ograniczały one przyzwolenia dla czarnej społeczności, co w praktyce równało się segregacji rasowej. Patrząc na scenariusze poprzednich filmy Cooglera, można zauważyć, że sprawnie przemycał do nich wątki dotyczące dyskryminacji osób o innym kolorze skóry, nie popadając w przesadny dydaktyzm. W debiutanckim Fruitvale opowiadał o czarnoskórym chłopaku, który pada pod naporem krzywdzących uprzedzeń. Wskrzeszając znaną serię o Rockym Balboi, ukazał, jak jego podopieczny mierzy się ze stereotypami. Do tego zrealizował przecież jeszcze dwie części emancypacyjnej Czarnej Pantery.
Sinners: kto jeszcze tworzy film?
Nowość od Cooglera będzie bez wątpienia aktorskim tour de force Michaela B. Jordana, ale reszta ekipy również zasługuje na uwagę. W Sinners zagrają także m.in. Hailee Steinfeld, Jack O’Connell, Wunmi Mosaku i Jayme Lawson. Za zdjęcia do produkcji odpowiada Autumn Durald Arkapaw (Czarna Pantera, Mainstream, The Last Showgirl). Autorem jej ścieżki dźwiękowej jest zaś Ludwig Göransson, zdobywca dwóch Oscarów za soundtracki do Oppenheimera i wspomnianej Czarnej Pantery. Na muzykę Szweda czekamy szczególnie, bo za każdym razem to gwarant ciarek na ciele.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.