Czytasz teraz
Wybitny rzeźbiarz czy ikona pseudonauki? W Gnieźnie odwiedzicie wyjątkowy świat Stanisława Szukalskiego
Kultura

Wybitny rzeźbiarz czy ikona pseudonauki? W Gnieźnie odwiedzicie wyjątkowy świat Stanisława Szukalskiego

Stanisław Szukalski

O polsko-amerykańskim artyście przypomniano sobie w 2018 roku, gdy na Netfliksa trafił głośny, współprodukowany przez Leonarda DiCaprio dokument. Teraz nadarza się okazja do tego, żeby jeszcze bliżej zapoznać się z jego zagadkową wizją twórczą.

Wystawę Szukalski Słowiański. (Re)konstrukcja dziedzictwa Stanisława Szukalskiego, niekiedy nazywanego także Stachem z Warty, od 13 października zobaczymy w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Wybór tego miejsca w pierwszej chwili może być niezrozumiały. W końcu placówka popularyzuje wiedzę na temat najdawniejszej historii naszej ojczyzny. Stałą ekspozycję złożyła ze średniowiecznych zabytków, malarskich wyobrażeń dynastii Piastów czy romańskiej ceramiki znalezionej na terenie Wielkopolski. Tymczasem sam Stanisław Szukalski działał w XX wieku i zmarł niecałe 40 lat temu.

Stanisław Szukalski
Stanisław Szukalski w 1936 roku / Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny / fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Węże, Światowied i świątynia na Wawelu

Wystarczy jednak szybki rzut oka na biogram rzeźbiarza, żeby zrozumieć, że nie ma mowy o żadnej pomyłce. Przedrostka przed jego nazwiskiem bynajmniej nie użyto przypadkowo. – Wystawa to interaktywna podróż przez świat słowiańskich fascynacji tego niezwykłego twórcy, prezentująca jego różnorodne dokonania artystyczne oraz literackie, a także aspiracje naukowe – przeczytamy w opisie wystawy. Artysta zainteresował się kulturą prapoczątków Polski, gdy jako dziecko przeprowadził się do wsi Gidle. Obcowanie z tamtejszym folklorem wpłynęło na niego równie mocno co krótki, choć intensywny pobyt na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Poznał tam Jacka Malczewskiego, który zaszczepił w nim pasję do symbolizmu.

Widok ogólny na wystawę / fot. Estera Burzańska / Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

Słabość do kultury słowiańskiej unaoczniała się u Szukalskiego na wielu polach. W czasie dwudziestolecia międzywojennego zaintrygowały go węże, które pojawiały się w wierzeniach Słowian czy Bałtów. Zaczerpnął od nich także postać Kraka, legendarnego pogromcy smoka wawelskiego. Jego imieniem nazwał czasopismo, w którym postulował gruntowną rewolucję ówczesnej Polski. Uważał, że naród powinien wrócić do korzeni, nie patrzeć ślepo na obowiązujące mody i bardziej czcić ponadczasowych bohaterów. Duchowym przywódcą kraju według niego miał być Józef Piłsudski, a jego axis mundi: Duchtynia, świątynia z siedzibą na Wawelu. Rzeźbiarz chciał postawić tam rzeźbę czterogłowego Światowieda, której imitację zobaczymy w jednej z sal gnieźnieńskiego muzeum.

Okładka czasopisma Krak stworzonego przez Stanisława Szukalskiego / fot. Estera Burzańska / Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

Stanisław Szukalski: na tropie początków ludzkości

Na przełomie lat 30. i 40. myśl mieszkającego wówczas w Stanach Zjednoczonych twórcy mocno się zradykalizowała. Rozwiązał już grupę artystyczną Szczep Rogate Serce zrzeszającą kolegów o podobnych poglądach, ale nie przestał myśleć o wielkości Słowian. Opracował wówczas pseudonaukę znaną jako zermatyzm. – Stanowiła ona niezwykłą fuzję i (re)interpretację źródeł geologicznych, antropologicznych, archeologicznych i językowych, mających na celu dowiedzenie wspólnych początków ludzkości oraz wspólnych opowieści mitycznych – przypominają kuratorzy wystawy. Swego rodzaju przewodnik po idei zawarł w 42-tomowym (!) opracowaniu zawierającym nawet 14 tysięcy ilustracji. Omówiono w nim również macimowę: prajęzyk mający wiele cech wspólnych z polskim. Jego kolebką miała być Wyspa Wielkanocna.

Rzeźba Jąkający się filozof Stanisława Szukalskiego z 1915 roku / fot. Estera Burzańska / Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie

Postać Szukalskiego bez wątpienia wzbudzała i wzbudza wiele kontrowersji. Bywał niepokorny w publicznym wygłaszaniu swoich poglądów. Szydził z innych przedstawicieli środowiska artystycznego. Stworzony przez niego Toporzeł – symbol przedstawiający głowę orła z obosiecznym toporem – wykorzystywały antysemickie i nacjonalistyczne organizacje. Niektórzy, uznając, że stracił kontakt z rzeczywistością i żyje wyimaginowanymi wizjami, na dobre o nim zapomnieli. Artysta zmarł w 1987 roku z poczuciem głębokiego niedocenienia: o tyle dojmującego, że mającego źródło w jego ojczyźnie, której poświęcił mnóstwo czasu i energii.

Zobacz również
Mery Spolsky, mat. promocyjne

Oglądać, ale z rezerwą?

Po wielu latach twórca przeżywa drugie życie. Kolejne muzea prezentują jego dzieła, Ireneusz Dobrowolski wyreżyserował poświęcony mu dokument, który zobaczymy na Netfliksie. W Warcie, gdzie urodził się ponad 130 lat temu, niedawno odsłonięto mural z jego podobizną. Wystawa w Gnieźnie, ze zrozumiałych powodów skupiająca się na słowiańskich motywach, to kolejny przejaw tego upamiętnienia. Raczej nie warto podchodzić do niej bezkrytycznie: historia wielokrotnie pokazała, że etnocentryzm potrafi niepostrzeżenie wymknąć się spod kontroli. Mimo tego zastrzeżenia wizyta w pierwszej stolicy Polski wciąż może okazać się pasjonującym wglądem w dorobek rodzimego, jedynego w swoim rodzaju enfant terrible.

Szukalski Słowiański. (Re)konstrukcja dziedzictwa / Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, 13.10-23.03, pon: nieczynne, wt-nd.: 9-16, bilety: 20 (normalny) / 16 zł, niedziele: wstęp wolny

Najdroższy banan świata trafił w ręce nowego posiadacza. To praca rzeźbiarza Maurizio Cattelana

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony