Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich…
Świętujemy powrót na scenę Taco Hemingwaya. Trasa 2020/2021/2022 za pasem, a my – z tej okazji – wybieramy 10 najlepszych utworów ulubieńca polskiej sceny.
Trzeba przyznać, że w przypadku Taco Hemingwaya wybór TOP 10 kawałków nie jest taki prosty. Raper dorobił się całkiem pokaźnej dyskografii, o czym łatwo zapomnieć, jeśli nie wraca się do jego projektów regularnie. W trakcie układania tego rankingu mocno to odczułem. Z zestawienia wykluczyłem album nagrany z Quebo – skupiam się tylko na solowej twórczości Taco.
TACO HEMINGWAY – TOP 10 KAWAŁKÓW EVER
10. Adieu
Listę otwiera Adieu głównie za sprawą najodważniejszego zanurzenia w elektroniczne brzmienie, którego w twórczości Taco mamy niewiele. Przyjemnie budujący się bit Rumaka ociera się o strasznie wyeksploatowany dziś drive type beat, ale odznacza się przy tym wystarczającą dawką autorskości, aby mógł się obronić. Kulminacyjnym punktem kawałka jest z pewnością dobrze rozkminiony refren, który jeszcze mocniej podkreśla syczące w tle syntezatory. Swoją drogą, zauważcie, jak długie są kawałki Taco – to zdecydowane przeciwieństwo obecnych trendów i solidne zwiększenie poziomu trudności.
9. Karimata
W Karimacie Taco sprytnie wplata nowe elementy do swojego domyślnego, truskulowego stylu kojarzonego z wcześniejszymi projektami. Inspiracja Drakem jest tu mocno wyczuwalna, ale działa na plus. Rumak stanął na wysokości zadania, a Taco imponuje umiejętnością wklejenia się swoim slow flow w oszczędne werble.
8. Nostalgia
Z tak odważnego starcia z autotunem i śpiewem wielu wracało na tarczy, ale nie Taco. Melodyjny refren wpada w ucho od pierwszych taktów, a przejście w zwrotkę i luźny wokal wypada niezwykle płynnie. W tym momencie kariery Taco Hemingway i Rumak musieli bardzo dobrze zdawać sobie sprawę z tego, przy jakim akompaniamencie głos Fifiego wypada najlepiej. I tu mamy tego dowód.
7. Polskie Tango
Odzierając Polskie Tango z silnego ładunku emocjonalnego i przekazu, pod którym uginają się kolana, dostajemy solidny banger z mocno nakręconym Filipem. Kawałek zyskuje dużo również dzięki obecności Lanka. Już od pierwszych taktów słychać, że nie jest to bit Rumaka – aranż, przejścia i dobrze pomyślane wstawki mocno podkręcają atrakcyjność zwrotek Taco. A ten w 3 minuty upakował tu niezwykle pokaźny repertuar przeróżnych, ekwilibrystycznych flow.
6. Nie Ufam Sobie Sam
Taco nigdy nie krył swoich inspiracji, a ksywki, które rzuca w eter są dla niego faktycznym bodźcem do eksplorowania nowych muzycznych obszarów. I w ten właśnie sposób wspomniany na Pocztówce 21 Savage staje się brzmieniowym patronem Nie Ufam Sobie Sam. Przynajmniej 50% propsa należy się Borucciemu, który wysmażył tu perfekcyjny type beat wymuszający wręcz konkretną modulację głosu. Taco za to zbiera oklaski za dobre wyczucie, zrozumienie i wcielenia w życie tego rozwiązania.
5. LECI NOWY FUTURE
Synonimem letniaczka dla Filipa Szcześniaka są z pewnością afro-house’owe klimaty, które przedstawia w swoich najbardziej rozpoznawalnych hiciorkach jak Fiji. Ja preferuję go jednak w opcji pośredniej, a taką jest LECI NOWY FUTURE. Gitarkowy sampel podsuwa mu powód do sięgnięcia po śpiew, za to w samych zwrotkach pozostawia przestrzeń na regularne rapowanie z ciekawymi rozwiązaniami i zmianami rytmu.
4. Koła
RAGE MODE TACO to dalej mocno subtelny wokal z lekką chrypką i podkręconą żywiołowością. Jednak w jego wypadku nawet tak mała wariacja jest wystarczająca, żeby kawałek odróżniał się na tle reszty dokonań. Lirycznie słyszymy go tu w okresie przejściowym, wspinającego się na czwarte piętro w 6-ścio poziomowym mainstreamowym bloku.
3. 6 zer
Chciałoby się pokusić w tym zestawieniu o jakieś kontrowersje, ale to praktycznie niemożliwe. 6 zer to oczywistość, ale pominąć jej nie sposób. Jeden z najbardziej oklepanych i przekatowanych kawałków Taco nieprzypadkowo może pochwalić się tym statusem. Precyzyjnie utkane wersy i płynne akcentowanie słów pod stopy w bicie intensyfikują wajb zwrotek. Sprawia to wrażenie przyjemnego sunięcia po podkładzie, które zostaje sprytnie urozmaicone zaburzającym tę powtarzalność refrenem.
2. ANTYSMOGOWA MASKA W MOIM CARRY-ON BAGGAGE
Nawet jeśli Taco ma pewne ograniczenia w zakresie modulowania głosu (przy czym i tak radzi sobie z tym bardzo dobrze), to nadrabia to kreatywnym rozbijaniem wersów i wymyślaniem chwytliwych podziałek. Motyw z „proszę mówić” pozwala mu jeszcze mocniej zagęścić rymy w zwrotce i w efekcie spotęgować jej rytmiczność. To klasyczny zabieg anglojęzycznych raperów, który jest znacznie trudniejszy do zastosowania w przypadku języka polskiego.
1. Wszystko Jedno
I właśnie z powodu wspomnianego dzielenia wersów Wszystko Jedno ląduje na szczycie tej listy. Pomijam sympatię i nieskrywany sentyment względem legendarnego debiutu i wjazdu do rapgry w wykonaniu Taco. Na Trójkącie prezentuje on totalną kontrolę nad zarządzaniem rymami i żonglowaniem zgrywającymi się ze sobą sylabami. Spójrzcie na ten fragment na papierze:
Leci za Księciem, raz, dwa, już czeka na nich taksa
Napięcie ciągle wzrasta, wsiada więc ta niewiasta
Panience chce się klaskać, mieszkanie w centrum miasta?
Dałaby się pochlastać, żeby tu spać
Najpierw – narkotyki, potem – czar muzyki
Butlę porto chwycił i jedną czwartą wypił
Teraz jego nozdrza dyszą jak dwa czarne byki
Najpierw były czułe słowa, potem koszmarne krzyki
Czuć mocno, że chwilę wcześniej Fifi nagrywał zwrotki po angielsku pod bity MF Dooma i lepił słowa w stylu swojego mistrza (o czym wspominał przy okazji śmierci reprezentanta Stones Throw).
Wnikliwość, dbałość o detale i brak przerostu formy nad treścią tłumaczą, czemu ten storytelling wcale się nie zestarzał. Z perspektywy czasu mocno imponuje również odważny bit Rumaka. Serio, ciężko o kawałek, który lepiej prezentowałby pakiet skillsów Taco, za które publika tak go pokochała.
Taco Hemingway 2020/2021/2022
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich rapowych wersów i sposobów na przejście Dark Souls.