Taylor Swift rządzi rynkiem muzycznym. Nie wierzycie? Oto 13 powodów
Chodzę na koncerty i kocham popkulturę. Zwiedzam świat i testuję…
Taylor Swift to jedna z najpopularniejszych artystek świata, a po nocy przychodzi dzień. Jakby tego było mało, jej najnowsze wydawnictwo Midnights zwyczajnie gniecie – także pod względem osiągów. Z tego powodu stworzyliśmy listę 13 powodów, dla których cenimy ją jako artystkę.
1. Rekordy Midnights, część pierwsza
Premiera 10., jak zwykle wyczekiwanego albumu artystki, przyniosła wiele doniosłych wydarzeń w skali świata. Ale czy kogoś to dziwi? Jeśli się dobrze zorientować, krążek pobił już ponad 70 rekordów, a liczba wciąż rośnie. Zacznijmy od Spotify, które w momencie premiery zawiesiło się i przez dłuższą chwilę nie było dostępne. Oczywiście było to spowodowane nawałnicą ludzi, którzy czekali na odsłuch. Rzecz jasna był to też największy debiut w historii serwisu, jak i najchętniej streamowany album wydany przez kobietę. Na dokładkę: rekord w liczbie sprzedanych winyli!
2. Rekordy Midnights, część druga
Tych ponadczasowych wyników jest tyle, że nie zmieściłbym ich w jednym punkcie. No to są dwa. Kojarzycie ranking Billboard Hot 100? To lista przebojów w Stanach Zjednoczonych, tworzona przez – kto by pomyślał – tygodnik Billboard. Utwory trafiają na nią dzięki zsumowaniu słuchalności radiowej, cyfrowej sprzedaży oraz liczby streamów. Nic dziwnego, że marzeniem każdego artysty jest znalezienie się na pierwszym miejscu legendarnego zestawienia. To wyznacznik statusu. Jednym z największych osiągnięć było pojawienie się Ariany Grandy na pierwszych trzech miejscach. Chwilę później w TOP 10 znalazło się aż dziewięć piosenek z ostatniego albumu Drake’a. Oczywiście Taylor osiągnęła jeszcze więcej, bo zajęła… całe TOP 10. To rzecz jasna pierwszy raz w historii, gdy na liście widniały same kobiety.
3. Drama z Kanye
W 2009 roku podczas gali rozdania nagród VMA’s Taylor zwyciężyła w kategorii Best Female Video za sprawą teledysku do You Belong To Me. Podczas odbierania nagrody przez artystkę na scenie pojawił się Kanye, który zabrał jej mikrofon i uznał, że powinna wygrać Beyoncé. Co zrobiła gwiazda? Nie załamała się, tylko wzięła sprawy w swoje ręce. Kanye został zmieszany z błotem, a Swift, jak to u niej bywa, zyskała tematy na wiele piosenek.
4. Trasy koncertowe
Bądźmy szczerzy – koncerty Taylor to totalnie inny poziom. Jej ostatnia trasa Reputation World Tour doczekała się nawet filmu na Netfliksie! W roli supportów występowały Camila Cabello i Charli XCX. Dodatkowo pojawiali się goście specjalni, tacy jak Shawn Mendes, Selena Gomez czy Niall Horan. Z kolei ze sceny wyjeżdżały gigantyczne żmije, a piosenkarka latała nad publicznością w koszu wzorowanym na szkielet węża. Wiecie, co jest w tym najlepsze? Teraz ogłosiła, że rusza w kolejną trasę. The Eras Tour rozpocznie się w Stanach już w marcu. Daty dla Europy mają pojawić się już niedługo. Trzymajmy kciuki.
5. Spotkania z fanami
Pozostając w temacie – kto z was nie chciałby spotkać swojego ulubionego idola? Brzmi jak marzenie. I tutaj pojawia się problem. Jeżeli bilet, to kosztuje zazwyczaj kilka tysięcy złotych. Na szczęście Taylor zrobiła coś innego. Wyobraźcie sobie, że bawicie się w najlepsze na koncercie i nagle podchodzi do was mama artystki i zaprasza na darmowe spotkanie z nią. KOSMOS! To taktyka, którą przyjęła wraz ze swoim teamem; musicie przyznać, że to świetny pomysł. Kto wie, może na następnej trasie to wy znajdziecie się wśród szczęśliwców, którym będzie dane ją spotkać?
6. Zaproszenia do domu
Co jak co, ale to jest gamechanger. Wraz z premierą Lover, Swift wysłała specjalne zaproszenia do kilku największych fanów. Chodziło o przedpremierowy odsłuch albumu w domu autorki. Przecież to brzmi jak jakaś iluzja! Dodatkowo ugościła wszystkich ciasteczkami, które wcześniej upiekła. Niesamowita kobieta, tyle.
7. Ponowne nagrania, część pierwsza
Historia z dawnymi wydawnictwami Taylor jest trochę pokręcona. Wszystko zaczęło się w 2019, gdy Scooter Braun (manager gwiazd, m.in. Justina Biebera czy Ariany Grande) wykupił wytwórnię muzyczną, w której bohaterka tego tekstu nagrała sześć pierwszych albumów. Tym samym zdobył prawa do stworzonych przez nią piosenek. Internet huczał, a z dnia na dzień pojawiało się coraz więcej kontrowersji. Niektórzy artyści współpracujący z Braunem stali po jego stronie, jednak zdecydowana większość stała murem za Swift. Jak twierdzi nowy nabywca, otrzymywał nawet groźby śmierci. Oczywiście team piosenkarki walczył o odzyskanie praw do utworów, lecz wiadomo kto nie był chętny do współpracy na ich warunkach. Zaledwie rok później prawa zostały sprzedane kolejnej osobie. Nie brakowało tych, którzy twierdzili, że w rzeczywistości prawa zakupiła sama zainteresowana, podszywając się pod kogoś innego. Potwierdziła jednak, że się do tego nie uciekła, co brzmi etycznie.
8. Ponowne nagrania, część druga
Co dalej? Pojawiło się niecodziennie rozwiązanie. Artystka postanowiła nagrać każdy z albumów od początku. Na starych-nowych płytach możemy usłyszeć dodatkowe utwory i współprace z innymi artystami. Piosenki nieco różnią się od pierwotnych wersji, ale jak możecie się domyślać ciężko jest odtworzyć utwory po tylu latach. Na dziś w Taylor‘s Version możemy posłuchać Red oraz Fearless. Następny w kolejce jest album Speak Now.
9. Easter eggi
Wyobraźcie sobie, że każdy szczegół, który pojawia się w jej teledyskach czy zdjęciach na Instagramie, ma znaczenie. Sama twierdzi, że jest w stanie ukryć coś z trzyletnim wyprzedzeniem. Jednym z najpopularniejszych pranków jest teledysk do Look What You Made Me, w którym Taylor nosi sukienkę inspirowaną outfitem z VMA’s 2009, o którym pisaliśmy wyżej. Z kolei w 2020 stworzyła playlistę zatytułowaną The Sleepless Nights Chapter, co nawiązywało do premiery najnowszego albumu Midnights, który wyszedł w 2022.
W jej najnowszym merchu znajdziemy bransoletkę z kryształami w różnych kolorach. Każdy kolor symbolizuje inny album, ale jeden z nich nie jest jednak przypisany do żadnego. Dzięki temu możemy wywnioskować, że kolejnym wynikiem re-recordingu będzie Speak Now, gdyż kryształ ma kolor fioletowy. Premierę krążka zapowiadała już jakiś czas temu, ustawiając cenę jednego z albumu w jej sklepie na 20,10 dolara i zmieniając kolor czcionki na fioletowy. Wszystkie tropy prowadzą… Sami wiecie gdzie.
10. Sprawa Folklore i Evermore
W czasie, gdy każdy z nas siedział w domu, a na zewnątrz panował wirus, Taylor ciężko pracowała. Zamknęła się w domu z producentem Jackiem Antonoffem i stworzyła Folklore. Czyli album, który stylem muzycznym zupełnie odbiegał od jej poprzednich wydawnictw. To jednak nie był koniec niespodzianek. Wydawnictwo pojawiło się na streamingach pod koniec lipca, z kolei w grudniu premierę miał Evermore (młodsza siostra poprzedniczki). Czy to nie szalone, że w tak krótkim okresie dostajemy dwa bliźniacze albumy?
11. Merch
W oficjalnym sklepie Taylor zawsze znajdziemy coś ciekawego, niestandardowego. W aktualnej ofercie mamy zegar. No, może nie do końca cały zegar, a jedynie wskazówki. Tył jej najnowszego wydawnictwa ma na sobie cyfry, które po połączeniu czterech albumów układają się w tarczę. Są też podstawki pod płyty i winyle. Dzięki temu możemy mieć zegar stworzony z płyt idolki! Kto o takim nie marzy, niech pierwszy rzuci kamieniem.
12. Ma kotki
Co tu dużo mówić… Taylor jest kociarą i bardzo to lubimy. W mediach społecznościowych co jakiś czas możemy zobaczyć fotki jej kotów, które są przesłodkie! Trudno też nie zauważyć, że podobnie jak one, ich właścicielka uwielbia chodzić własnymi drogami.
13. Po prostu 13
To jej ulubiona liczba. Urodziła się 13. dnia miesiąca, skończyła 13 lat w piątek 13., jej debiut pokrył się złotem w 13 tygodni, pierwszy singiel, który trafił na pierwsze miejsce, miał 13-sekundowe intro, pierwszy występ w The Tonight Show miał miejsce 13 lutego, a gdy wygrywa najważniejsze nagrody na galach, to siedzi w 13.! Nie ma przypadków, są tylko znaki i jest sława.
Chodzę na koncerty i kocham popkulturę. Zwiedzam świat i testuję lokalne przysmaki. Jeśli powiesz mi o jakimś artyście, to ja prawdopodobnie już byłem na jego koncercie.