Zastanawialiście się kiedyś, co może łączyć Taylor Swift z artystami tworzącymi muzykę elektroniczną w latach 90.? Owszem, to pytanie brzmi trochę abstrakcyjnie, ale jak się okazuje, istnieje pewien element, który stał się łącznikiem tych dwóch muzycznych światów.
Feralny winyl Speak Now (Taylor’s Version)
Kilka dni temu wśród społeczności TikToka zaczął krążyć filmik, w którym fanka Taylor Swift przedstawia odsłuch winylowej płyty Speak Now. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po włączeniu albumu, zamiast głosu Tay, można było usłyszeć dźwięki pochodzące z rzadkiej kompilacji brytyjskiej muzyki elektronicznej z lat 90.
Piosenki rozbrzmiewające w wideo to utwór zatytułowany True Romance z 1994 roku oraz opublikowany dwa lata wcześniej kawałek Soul Vine (70 Billion People) zespołu Cabaret Voltaire. Autorka viralowego nagrania demonstruje, że płyta posiada ten sam błąd zarówno na stronie A, jak i B.
Przeklęta wersja Taylor Swift
Swój komentarz dotyczący zaistniałej sytuacji przedstawił szef wytwórni płytowej Damian Lazarus oraz założyciel Above Board, czyli Dan Hill. Pierwszy z nich wyjaśnił, że osoby, które otrzymały błędny album, mają do czynienia z wydanym w marcu krążkiem będącym kompendium muzyki elektronicznej z lat 1992-1996. To zdarzenie jest według producenta idealną okazją na poznanie najbardziej dziwacznych i genialnych elektronicznych brzmień, które zostały stworzone w tym okresie.
Natomiast Dan Hill informuje, że pomyłki się zdarzają i obecnie nikt nie ma pojęcia jak doszło do tego, że album Taylor został źle wytłoczony. W swoich słowach odnosi się również do tego, że fani Swift na TikToku nazywają tę płytę przeklętą wersją. Założyciel wytwórni ma nadzieję, że słuchaczom przypadnie do gustu muzyka pochodząca z innej strefy muzycznej.
Co ciekawe, nikt nie posiada dokładnych informacji na temat tego, jaka liczba nieprawidłowych winyli Speak Now trafiła do ogólnej sprzedaży. Nie wiadomo więc również, ile osób stało się posiadaczami tej przeklętej wersji.
Klątwy Swifties
Warto dodać, że wśród niekoniecznie miłych niespodzianek, które w minionych dniach spotkały fanów Taylor Swift, znajduje się także afera związana z kupnem wejściówek na trasę The Eras Tour we Francji. Podczas gdy słuchacze artystki godzinami czekali na start sprzedaży biletów, bileteria uniemożliwiła im tę opcję, nie wydając wcześniejszego komunikatu. W serii tweetów władze firmy zaczęły tłumaczyć się problemami spowodowanymi przez zewnętrznych dostawców, jednak dla czekających na swoją szansę fanów Tay nie było to wystarczające usprawiedliwienie. I takie to są właśnie klątwy…
