Czytasz teraz
„Każdy ma prawo do własnego ciała”. Dania zaczyna aktywną walkę z deepfake’ami
Lifestyle

„Każdy ma prawo do własnego ciała”. Dania zaczyna aktywną walkę z deepfake’ami

technologia deepfake

Kopenhaski rząd stwierdził, że zakres nowych regulacji nie obejmuje satyry i parodii. Chodzi głównie o ochronę ludzi, których wizerunki wykorzystano w niewłaściwym celu.

Deepfake to cyfrowy zabieg polegający na łączeniu statycznych i ruchomych obrazów w celu stworzenia zupełnie nowego, zmanipulowanego materiału. Choć jego pierwsze próbki pojawiły się już dekadę temu, prawdziwy wysyp „klonów rzeczywistości” nastąpił po 2018 roku. Wtedy algorytmy nauczyły się imitować nie tylko twarz z dokładnością do zmarszczki, ale i mimikę czy sposób mówienia. Momentami trudno jest odróżnić prawdę od fałszu, co może wprowadzić oglądających w błąd.

Technologia deepfake: Jednym z najnowszych narzędzi, które ją wykorzystuje, jest Veo 3. Oto próbka jego umiejętności, czyli fikcyjna sonda uliczna ze starszą panią.

Technologia deepfake. Moc manipulacji

O tym, że deepfake’i potrafią nieźle namieszać, podczas kampanii prezydenckiej przekonali się Amerykanie. W ubiegłym roku Stany Zjednoczone obiegła fałszywa wiadomość głosowa, rzekomo nagrana przez Joe Bidena. Polityk rzekomo wzywał mieszkańców New Hampshire, żeby nie głosowali w prawyborach. FBI wszczęło dochodzenie, po czym okazało się, że materiał bezwstydnie sfabrykowano. Był to pierwszy raz, gdy użyto deepfake’u do zakłócania procesu wyborczego w Stanach Zjednoczonych. O innych zagrożeniach płynących z rozwoju tej technologii pisaliśmy na łamach Going. MORE w zeszłym roku.

Człowiek nie jak dokument na kserokopiarce

Z technologią deepfake postanowiła walczyć Dania. Nordycki kraj ogłosił pionierskie, pierwsze w Europie, prawo, które ograniczy wysyp nieautoryzowanych przeróbek. Ustawa zakłada istnienie indywidualnych praw do własnego wizerunku. Każda osoba zyskuje autorską kontrolę nad tym, jak wygląda i brzmi w przestrzeni cyfrowej. Gdy zauważy w sieci materiał ze swoją podobizną, na który nie wyraziła zgody, może żądać jego usunięcia. Jeśli natomiast, mimo próśb, platformy nie zdejmą ich ze strony, zostaną obciążone karami finansowymi. Z zapisu zostaną wyłączone utwory satyryczne i parodie, co ma służyć wolności artystycznej.

Zobacz również
cyfrowy lizak

Porównanie deepfake’u Billa Gatesa i jego rzeczywistego zdjęcia.

W projekcie ustawy wyraźnie dajemy do zrozumienia, że każdy ma prawo do własnego ciała, własnego głosu i własnych rysów twarzy, czego, jak się okazuje, obecne prawo nie zapewnia w kontekście ochrony przed generatywną sztuczną inteligencją. Człowieka można dziś skopiować jak dokument na kserokopiarce i wykorzystać do najróżniejszych celów, a na to nie zamierzam się godzić – twierdzi duński minister kultury, Jakob Engel-Schmidt.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony