TikTok inwestuje w popularyzację nauki. Co znajdziemy w feedzie STEM?
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
– Chcemy zapewnić naszej społeczności specjalną przestrzeń do odkrywania szerokiej gamy inspirujących, rozrywkowych i ubogacających filmów związanych z nauką, technologią, inżynierią i matematyką – przekonują twórcy aplikacji. Jak zamierzają to zrobić?
Z najnowszych analiz wynika, że liczba posiadaczy konta na TikToku najprawdopodobniej przekroczy w tym roku nawet dwa miliardy. Tak ogromna baza użytkowników to dla chińskiego przedsiębiorstwa ByteDance żyła złota i duży powód do radości. W parze z nią idzie jednak równie spora odpowiedzialność. Aplikacja bez trudu kształtuje trendy i opinie. Algorytm, na jakim bazuje, celowo promuje konkretne, silnie antagonizujące poglądy oraz marginalizuje inne. Aby go okiełznać, potrzeba nie tylko kompetencji, ale przede wszystkim chęci. Wiele wydarzeń z ostatnich miesięcy potwierdza, że tych drugich brakuje zdecydowanie zbyt często.
Miliard wyrażających siebie
TikTok próbuje ostatnio odczarować swój wizerunek hyde parku, w którym powierzchowne, niewiele wnoszące treści biorą górę nad tymi merytorycznymi. W połowie marca ByteDance poinformowało o uruchomieniu nowego typu feedu – trzeciego po zakładce z materiałami udostępnianymi przez obserwowane profile i spersonalizowanym Dla Ciebie. – Zauważyliśmy, że nasza aplikacja jest domem dla różnych społeczności i niczym nieskrępowanej inwencji twórczej. Ponad miliard ludzi aktywnie się w niej spotyka, żeby dowiedzieć się czegoś nowego, wyrazić siebie, połączyć się wokół wspólnych zainteresowań i znaleźć inspirację – wyjaśnia intencje stojące za powstaniem kolejnej funkcjonalności.
Incognito na poważnie. Google chroni prywatność użytkowników i unika w ten sposób procesu
Poszerzyć horyzonty
Feed STEM zaczerpnął swoją nazwę od anglojęzycznego akronimu, który upowszechnił się we wczesnych latach 90. Kolejne litery oznaczają w nim naukę (Science), technologię (Technology), inżynierię (Engineering) oraz matematykę. Jak łatwo się domyślić, złożą się na niego treści edukacyjne dotyczące którejś z dziedzin. To dla użytkowników, zwłaszcza tych młodszych, świetna okazja na poszerzenie horyzontów. Scrollowanie w poszukiwaniu eksperymentów chemicznych albo ciekawostek z kosmosu zamiast filmów ze śmiesznymi zwierzętami? Warto dać szansę takiej rozrywce.
Nowością odróżniającą STEM od dwóch pozostałych feedów ma być uważniejsza weryfikacja treści sugerowanych użytkownikom. W końcu gra toczy się tu o większą stawkę. Jeśli celem aplikacji faktycznie pozostaje propagowanie wiedzy pochodzących z rzetelnych, sprawdzonych źródeł, kluczowe jest zminimalizowanie ryzyka dezinformacji. TikTok rozszerzył dlatego zakres współpracy z organizacjami Common Sense Networks i Poynter. Ta pierwsza zajmuje się zapewnieniem cyfrowej higieny młodszym użytkownikom. Druga już od blisko sześciu dekad uczy kolejne pokolenia reporterów fact-checkingu i etyki dziennikarskiej.
TikTok STEM. Polska jeszcze chwilę zaczeka
Feed najpierw testowo pojawił się w Stanach Zjednoczonych. Teraz stopniowo rozprzestrzenia się po całej Europie. Korzystają już z niego użytkownicy w Wielkiej Brytanii i Irlandii, a jego wprowadzenie w Polsce pewnie będzie tylko kwestią czasu. Do wielu decyzji TikToka podchodzimy raczej z rezerwą, ale tym razem z zaciekawieniem zamierzamy obserwować rozwój wydarzeń. Popularyzacji nauki nigdy za wiele.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.