Trick or Beat znów w Hali Stulecia! Z kim potańczymy we Wrocławiu?
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
28 października stolica Dolnego Śląska po raz drugi zamieni się w oazę dla wielbicieli muzyki elektronicznej. Sprawdzamy, kto wystąpi na jesiennej imprezie.
Pierwsza edycja Trick or Beat, za którym stoi ekipa z agencji Loud Production, cieszyła się dużym zainteresowaniem. W okazałych wnętrzach modernistycznej Hali Stulecia, budynku uznanego w 2006 roku za obiekt światowego dziedzictwa UNESCO, wystąpiło ponad 20 DJ-ów z Polski i zagranicy. Artyści rozgrzewali publiczność na trzech scenach. Pierwsza, główna, skupiła niekwestionowane gwiazdy pokroju Jeffa Millsa, Kida Simiusa i Michaela Mayera. O szybsze brzmienia na Techno Stage zadbali m.in. Grace Dahl z amsterdamskiego kolektywu Vault Sessions i Planetary Assault Systems. Nadarzyła się też okazja do tego, żeby odetchnąć przy akompaniamencie brzmień z Chillout Stage. Kuratelę nad nią objęli przedstawiciele berlińskiego składu Rebellion der Träumer.
Zjednoczyć w rytmie muzyki
Od tamtej pory minęło sporo czasu. Teraz mamy lato w pełni, tańczymy na plenerowych imprezach i chłoniemy lipcowe promienie słońca. Warto jednak powoli zacząć planować, jak będziemy spędzać miesiące, w których termometry nie będą dla nas aż tak łaskawe. Na szczęście nie trzeba szukać długo, bo wspomniane Trick or Beat powraca ze zdwojoną siłą. Wydarzenie znów odbędzie się w Hali Stulecia. Podobnie jak w zeszłym roku, tak i tym razem będzie oscylować tematycznie wokół motywów grozy. Zupełnie nas to nie dziwi, zwłaszcza że taneczne gusła odbędą się trzy dni przed Halloween – 28 października.
Myli się jednak ten, kto uważa, że wrocławski cud architektury zostanie przystrojony w fikuśne dynie albo jumpscare’owe szkielety. Anturaż imprezy ma być znacznie mroczniejszy. – Nastała apokalipsa, a na Ziemi pozostała jedynie garstka ludzi. W tym świecie, kilka stuleci po tym jak planetę otuliła ciemna mgła, nieliczni mogą cofnąć się do przeszłości i zjednoczyć w rytmie pulsującej muzyki. Tu nie ma miejsca na podziały, w końcu jest koniec świata – rozpalają wyobraźnię organizatorzy. Rave w stylu The Last of Us? Piosenka o końcu świata Czesława Miłosza, ale to speedcore? Każdemu z pomysłów dajemy zielone światło.
Kijowska sensacja melodic house’u
Za bookingi artystów na Trick or Beat ponownie odpowiada agencja C&C Bookings, mająca w rosterze m.in. Jacka Sienkiewicza czy duet Catz 'n Dogz. Pierwsze nazwiska zaproszonych przez nią artystów właśnie podano do wiadomości. Bardzo cieszy nas fakt, że wśród nich są same kobiety. Era silnie zmaskulinizowanych line-upów najwyraźniej przechodzi już do lamusa.
Największą gwiazdą pierwszego ogłoszenia jest bez wątpienia pochodząca z Kijowa Korolova. W niespełna rok udało jej się wejść do panteonu najważniejszych postaci współczesnego techno i melodic house’u. Jej utwory wydawały labele takie jak AFTR:HRS, Armada oraz Get Physical. Szturmem wbiła się też na szczyty zestawień Beatportu oraz do playlist Tiësto czy Pete’a Tonga. Mimo wzrastającej popularności próbuje nie zatracić w sobie pasji do miksowania i stale przemycać osobiste emocje w setach.
Queer, groove i doświadczenie
Prosto z Londynu do Wrocławia przyjedzie także Lady Shaka. Rzadko zdarza się, żeby osoby dopiero debiutujące za konsoletami prezentowały tak eklektyczną, a zarazem energetyczną selekcję. W jej muzyce house, garage, dancehall czy drum and bass spotykają odniesienia do kultury rdzennych Maorysów. DJ-ka, choć obecnie mieszkająca w Wielkiej Brytanii, pamięta o swoim dziedzictwie i chętnie prezentuje je słuchaczom. Poza tym wysyła im moc queerowej energii. Jako transpłciowa artystka stale przypomina, że na klubowym parkiecie znajdzie się miejsce dla każdego.
Wejściówki na Trick or Beat zdobędziecie w Going. Ich liczba jest limitowana!
Trick or Beat swoją obecnością uświetnią także Franca i An on Bast. Pierwsza z nich, na co dzień będąca rezydentką berlińskiego klubu Kater Blau, sprawnie lawiruje między house’em a techno. Jej drugim imieniem jest groove, obok którego nawet najwięksi imprezowi malkontenci nie przejdą obojętnie. Druga DJ-ka łączy taneczne odcienie elektroniki z głębokimi syntezatorowymi pasażami i ambientem. W lubianej przez siebie formule live występowała m.in. na ADE Awakenings, Garbiczu czy w Wembley Arena.
Zapowiedzi ciąg dalszy
Cztery artystki koncertowo otworzyły line-up całej imprezy. Kolejne ogłoszenia są nie mniej intrygujące. Prosto ze Berlina do Wrocławia przyjedzie Chlär, po raz pierwszy prezentując swoją twórczość w formule live. Szwajcarski producent współpracował dotąd z wytwórniami Lobster Theremin, VOLTAGE oraz Mutual Rytm. W ostatnim czasie chętniej skręca w kierunku organicznego, wysokooktanowego techno. Bardziej melodyjne oblicze elektroniki ukaże za to rezydentka monachijskiego klubu Harry Klein, Stephanie Raschke. Zagraniczną część programu uzupełnia Stef Mendesidis, często nazywany dynamicznym minimalistą, a także wschodząca gwiazda gruzińskiego clubbingu, Yanamaste. Poza żwawym techno jego znakiem rozpoznawczym jest umiejętność gry na syntezatorach modularnych.
W Hali Stulecia publiczność rozgrzeją także najlepsi przedstawiciele polskiej sceny. Jako duet wystąpią AGIM i Jurek Przeździecki. Tandemem są także eksperci od mariażu house i techno: Seb & Rodrigezz. Gdański klub Crackhouse będzie reprezentować jego rezydent, Cranz, a Kraków – Charlie. Wieczór z takimi tuzami z pewnością na długo zapisze się w naszej pamięci!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.