Harrison Ford ma własnego węża. Właściwie, to cały gatunek, bo jego nazwiskiem nazwano nowo odkrytą odmianę peruwiańskich gadów. Indiana Jones raczej nie byłby z tego faktu zadowolony.
Wyprawa jak z filmu
Peruwiański Park Narodowy Otishi uchodzi za jeden z najmniej zbadanych terenów na świecie. Zespół badaczy pod kierownictwem doktora Edgara Lehra potraktował ten fakt jako zachętę. Zdecydowali się bowiem na eksplorację nieznanego terenu w maju zeszłego roku. Problemy na trasie pojawiły się dosyć szybko, bo wędrujący przez peruwiańską dolinę kokainy naukowcy w pewnym momencie nieświadomie rozbili obóz niedaleko tajnego lądowiska handlarzy narkotyków. Od tamtej pory zaczęło robić się niebezpiecznie. Z jednej strony latające drony, a z drugiej obce ślady świadczyły, że przemytnicy mają ich na oku.
Miałem przy sobie krótkofalówkę, abyśmy mogli się komunikować, gdyby zespół został rozdzielony. Dziewiątego dnia podróży nagle usłyszałem przez głośnik nieznane mi głosy – wspomina w jednym z wywiadów Lehr. Znajdowaliśmy się w niezwykle odległym miejscu, więc od razu wiedzieliśmy, że w pobliżu są inni ludzie, którzy używają tej samej częstotliwości radiowej – kanału ósmego. Głosy zdawały się również nas słyszeć i brzmiały na zszokowane.
To był moment, w którym przyrodnicy zaczęli obawiać się o swoje życie i podjęli trudną decyzję o zakończeniu misji tydzień wcześniej. Z pomocą przybyły im peruwiańskie siły powietrzne. Nim wyjechali, zdążyli jednak natrafić na kilka ciekawych rzeczy.
Indiana Jones za kulisami
Co udało się odkryć? Eksperci zidentyfikowali nowy wodospad, bagno, jedną jaszczurkę i Tachymenoides harrisonfordi. Wąż Harrisona Forda ma około 40 centymetrów, jest niegroźny dla ludzi, lubi jeść żaby i jaszczurki. Jego oczy są bursztynowe, a łuski miedziane. Ale zaraz… co z tym wszystkim ma wspólnego Harrison Ford? Lehr miał dobre powody, żeby nazwać węża imieniem i nazwiskiem aktora. W prywatnym życiu aktor bardzo lubi te gady, ale – o ironio – grany przez niego Indiana Jones węży wręcz nienawidzi.
Znany z wybitnej kariery aktorskiej Harrison Ford po godzinach ochoczo angażuje się na rzecz przyrody. Od lat apeluje o ochronę bioróżnorodności. Zasiada również na fotelu wiceprzewodniczącego organizacji non-profit Conservation International. Jego zasługi zostały docenione już dużo wcześniej. Nazwisko Forda w 1993 roku otrzymał też pająk (Calponia harrisonfordi), a nieco później mrówka (Pheidole harrisonfordi).
Co na to wszystko zainteresowany? Wąż ma oczy, w których można utonąć, a większość dnia spędza opalając się przy basenie z brudną wodą. Prawdopodobnie bylibyśmy przyjaciółmi już we wczesnych latach 60-tych – skomentował żartobliwie. W dalszej części oświadczenia – już bez śmieszków – dodał, że jest to ważna lekcja dla świata.
Z całą powagą: to odkrycie jest pouczające. To przypomnienie, że wciąż jest tak wiele do nauczenia się o naszym dzikim świecie. Ludzie są jedynie małą częścią niemożliwie rozległej biosfery – dodał Ford. Przypomniał też, że na tej planecie wszystkie losy są ze sobą powiązane, a obecnie milion gatunków balansuje na krawędzi zapomnienia. Mamy egzystencjalny obowiązek, żeby naprawić nasze zerwane relacje z naturą i chronić miejsca, które są źródłem życia – podkreślił aktor.