„Weird Barbie” z filmu Grety Gerwig w waszych domach? Lalka już w sprzedaży
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Szał na Barbie, z którego przychody niedawno przekroczyły miliard dolarów, nie ustaje. Potencjał w kolejnym spieniężeniu hype’u na różowy blockbuster dostrzegła firma Mattel.
Nie ma chyba osoby, która w ostatnim czasie nie słyszała o najnowszym filmie reżyserki Małych kobietek i Lady Bird. Budżet marketingowy blockbustera wyniósł rzekomo aż 150 milionów dolarów (więcej niż jego produkcja!) i spożytkowano go na skuteczne działania. Już pierwsze zdjęcia z planu i efektowny, zawierający odniesienia do Kubrickowskiej 2001: Odysei kosmicznej teaser poniosły się szerokim echem po sieci. Później cukierkowego, ociekającego plastikiem różu było jeszcze więcej – i to nie tylko w internecie.
Metro, kanapki i Spotify
Jakie akcje najbardziej przykuły naszą uwagę? Bez wątpienia urzekło nas uruchomienie specjalnej strony, w którym każdy zainteresowany mógł stworzyć plakat Barbie ze swoją twarzą. Poznańskie Muzeum Sztuk Użytkowych zorganizowało specjalną wystawę zabawek korespondującą z premierą. Platforma Airbnb umożliwiła wynajęcie domku dla lalki. Jego replika rzeczywistych rozmiarów stanęła w kalifornijskim Malibu. Londyńskie metro wyczuło dobry moment przechrzciło nazwę stacji Barbican na Barbiecan. Burger King wprowadził w niektórych krajach kanapki ze wściekle różowym sosem i donuty lukrowane wiadomym kolorem. Do rozpędzonego pociągu wsiedli też Google i Spotify. Włączcie ścieżkę dźwiękową filmu w drugim z serwisów i zobaczcie, co się stanie.
Barbie w każdym domu
Na szale wokół Barbie skorzystała też firma, bez której w zasadzie nie byłoby całego zamieszania. Mattel, twórca lalek, zarobił już na samym udostępnieniu praw do marek producentom. Sam, niezależnie od dystrybutora Warner. Bros Pictures, wydał sporo na promocję, ale włożone w nią środki najpewniej i tak zwrócą się z nawiązką. Na polskiej stronie firmy zaopatrzymy się w kilkanaście limitowanych gadżetów. To nie tylko lalki przypominające główne postacie grane przez Margot Robbie, Ryana Goslinga, Issę Rae czy Americę Ferrerę. Miłośnicy zabawkowego budownictwa zdobędą kolekcjonerski domek z zakręconą klatką schodową i zjeżdżalniami, a resoraków – zdalnie sterowany, miniaturowy, bladoróżowy kabriolet.
Weird Barbie: wężowa skóra i potargane włosy
To jednak nadal nie wszystko! Niedawno okazało się, że kolekcjonerzy zabawkowych Barbie będą mogli kupić tę inspirowaną… Weird Barbie. To oblicze tytułowej bohaterki produkcji Grety Gerwig na dużym ekranie zaprezentowała Kate McKinnon, aktorka znana m.in. z Gorącego tematu i Ghostbusters. Pogromcy duchów. Protagonistka pomaga swojej koleżance, stereotypowej Barbie, w dotarciu do realnego świata. Jej wygląd i strój – co tu dużo pisać, dość niedbałe – nie są przypadkowe. Tę lalkę stanowczo eksploatowano zbyt często. Erik Kain, dziennikarz portalu Forbes, dostrzega przy tym u Weird Barbie dużą samoświadomość. Według niego nie czuje się ona specjalnie wykorzystana – jest raczej uodporniona na ataki i ze spokojem przyjmuje kolejne iteracje patriarchatu.
Lalka projektu meksykańsko-amerykańskiego designera Javiera Meabego rzeczywiście wygląda jak bohaterka Kate McKinnon. Ma potargane blond włosy, kolorowe wzory wymalowane na twarzy, jasnoróżową sukienkę z bufiastymi rękawami i buty à la wężowa skóra. Niepokojącej aury nadaje jej uśmiech – ni to sympatyczny, ni nieobecny. Zabawka jest już dostępna w sklepie internetowym Mattel Creations. Kosztuje 50 dolarów, co stanowi równowartość ok. 200 złotych. Zamówienia na Weird Barbie należy składać do 18 sierpnia. Zostaną wysłane nie wcześniej niż 31 maja przyszłego roku.
Wciąż mało wam Barbie? Wpadnijcie na tematyczne Ladies Night w bydgoskiej Fabryce Lloyda!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.