Wytwórnie muzyczne idą do sądu – poszło o prawa autorskie i AI
Batalia pod tytułem wytwórnie muzyczne kontra AI trwa w najlepsze. Przeciwko wykorzystywaniu piosenek zbuntowały się majorsy.
Generatory muzyki zyskują popularność
Na rynku pojawia się coraz więcej programów do tworzenia muzyki przy użyciu AI. Niedawno swój pierwszy produkt wypuściła współpracująca z Microsoftem firma Suno. Pozwala on wygenerować utwór na podstawie dostarczonych przez użytkownika promptów tekstowych. Czym inspiruje się program? Tego twórcy nie chcą zdradzić, jednak zapewniają, że materiały, na których szkoli się sztuczna inteligencja, są zabezpieczone przed plagiatem i problemami związanymi z prawami autorskimi. Od momentu wypuszczenia oprogramowania użyło 10 milionów ludzi, a inwestorzy wsparli je kwotą 125 milionów dolarów.
Podobnie działa uruchomiony w kwietniu tego roku model Udio. Zyskał popularność w czasie, kiedy Metro Boomin wykorzystał go do stworzenia BBL Drizzy, czyli fake’owego dissu w beefie Kendricka z Drizzym. Udio poparli również tacy muzycy jak Common czy will.i.am. Oba start-upy będą musiały zmierzyć się z pozwem, jaki w ich sprawie AI wystosowały największe na świecie wytwórnie muzyczne. Sony Music, Universal Music Group i Warner Records stwierdziły, że Suno i Udio w niewyobrażalny sposób naruszyły prawa autorskie.
Chcecie stworzyć hit z bitem jak od gwiazdy? Pomogą Soundful i AI
Wytwórnie muzyczne kontra AI: giganci idą do sądu
Udio i Suno nielegalnie wykorzystują kawałki artystów takich jak Mariah Carey, ABBA, Bruce Springsteen i Chuck Berry. Tak przynajmniej twierdzą największe światowe wytwórnie wspierane przez The Recording Industry Association of America. W poniedziałek złożyły one pozew przeciwko start-upom, zarzucając im naruszenie praw autorskich. Jak w nim czytamy, oba oprogramowania kradną muzykę w celu wyplucia podobnej twórczości.
Cały ten proces polegał na kopiowaniu najpopularniejszych na świecie nagrań dźwiękowych z kilkudziesięciu lat, a następnie przetwarzaniu tych kopii w celu wygenerowania wyników imitujących nagrania dźwiękowe autentycznych ludzi – twierdzą prawnicy. Rację poniekąd przyznaje im Antonio Rodriguez, jeden z pierwszych inwestorów Suno. W marcu wyznał magazynowi Rolling Stone, że Suno nie ma licencji na muzykę, na której się szkoli. – Szczerze mówiąc, gdybyśmy mieli umowy z wytwórniami na początku działalności tej firmy, prawdopodobnie nie zainwestowałbym w nią – powiedział.
Wytwórnie żądają odszkodowania w wysokości 150 tysięcy dolarów za utwór. Sprawy nie chcą za bardzo komentować start-upy. Udio kieruje do wpisu na swoim blogu zatytułowanego AI and the Future of Music, który mówi o tym, że pomysły muzyczne, których nauczył się model sztucznej inteligencji, nie są niczyją własnością, a AI skupia się na tworzeniu wyłącznie nowej muzyki. Ciekawe. Dyrektor generalny Suno nie zaprzeczył oskarżeniom, że model AI trenuje na muzyce wytwórni, ale oświadczył, że na pewno nie pozwala użytkownikom na kopiowanie.