Złota Jesień jedzie memistów – rozmawiamy z awangardą polskiej memesfery
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie…
Mówią o sobie: kradzione meme – 90%, wola życia – 0%. Instagram Złota Jesień to szczególna wysepka w memiarskim archipelagu. Konto @zlotajesienpierdolinazioli, które wywodzi się od niezalowego zespołu pod tą samą nazwą, to jedno z najciekawszych miejsc rodzimego Internetu, obserwowane na IG przez 61 tysięcy użytkowników.
Pewnie zauważyliście, że memy już od dawna nie są tylko śmiesznymi i/lub głupimi obrazkami z sieci. To szybka i precyzyjna forma komentarza do rzeczywistości – pokazująca nasze fobie, nawyki, mechanizmy. Członkinie i członkowie kolektywu, pracujący nad treściami, ukazującymi się na Złotej, mają na celowniku polskie fobie. Nieustannie kontrują nasze przyzwyczajenia – złośliwie i (post post post) ironicznie. Pogadaliśmy z trzema osobami członkowskimi, odpowiadającymi za prowadzenie konta. Na prośbę członków kolektywu nie oznaczamy autorów wypowiedzi.
Wszystkie nasze teksty o Miesiącu Dumy 2021 znajdziecie tutaj.
Hejka, kim jesteście?
Cześć, mam xxx lat, studiowałem dziennikarstwo i interesuje się muzyką;) Gram w 4 zespołach i prowadzę wytwórnie muzyczną. Pracuję żeby się utrzymać w firmie IT i biorę bardzo dużo wszystkich nielegalnych substancji żeby w przedłużonym wolnym czasie realizować swoją pasję:)
Ahoj, tu Alicja. 0wad, same zalety.
Hejcia, jestem Ania i jestem artystką i shitposterką (ps. to to samo). Nie jestem taka jak większość dziewczyn.
To ta baba z Żabki, która ma jak Ci wydać grosik – @frogshoposting
Skąd pomysł na prowadzenie Instagrama z memami? To ewolucja czy epifania?
Jak wszystko na p*lskiej scenie m*zycznej – podpierdolłxiśmy ten pomysł z zachodu, bo samx nie umiemy. Pozazdrościlłxśmy swagu zespołowi Wolf Eyes. Jednak dość szybko zaczęło to żyć własnym życiem i przekazem. Co do ewolucji – nie było w tym żadnego startupu czy decyzji, faktograficznie na ten moment wygląda to trochę jak epifania (biorąc pod uwagę że przez 2 lata niczego nie wypuściliśmy), ale czas pokaże, może to tylko regroup. Aktualnie balansujemy gdzieś między śmiesznymi obrazkami, a platformą do amplifikacji głosów, które są dla nas cenne i ważne. Wdzięczna próba przechwytywania sieci, w które jesteśmy uwiązani.
Memy tworzycie nie tylko we trójkę. Kto jeszcze się tym zajmuje?
Osób mających dostęp do konta jest teraz pewnie trochę ponad 10, nie wiem czy podawanie personaliów ma sens, ani czy osoby by sobie tego życzyły. Ale jest tam cały skład zespołu i jeszcze trochę. Kolektyw to akuratne określenie – nie prowadzimy castingów i nie kminimy też tego, ale pewne osoby tak nam imponowały codziennym otwieraniem wszystkiego na wszystko, że skromnie zapytaliśmy czy by chciały. I chciały.
Pracujecie indywidualnie czy wspólnie?
Zwykle indywidualnie, chociaż czasem zdarza mi się robić meme wg pomysłu Mimi (osoby szefującej zespołowi The Złota Jesień). I nie wyłącznie w zespole, a również ze współudziałem całej społeczności, często podsyłającej własny OC kontent czy prowadzącej dyskusje w komentarzach. Staramy się wykorzystać memiczne witki, zwłaszcza do promocji queerowych inicjatyw, które często pod górkę mają z wyjściem poza bombelek znajomych-znajomych. Natomiast w przypadku spornych kwestii bazowym pozostaje wsparcie ziomków i przemyślenie problemu/wątku z różnych perspektyw.
Pisze dla nas Wiesławiec deluxe
Jakie macie podejście do praw autorskich?
Zawsze staramy się podpisywać osoby które zrobiły wrzucane meme, tym bardziej jeśli są to lubiane fumpaże. Niestety pamięć bywa zawodna, więc w bio prosimy o pisanie źródeł w komciach żebyśmy mogli podkleić. Czasem dostajemy zaskakująco agresywne wiadomości, czasem w tonie “no kurwa już byś napisał skąd to wziąłeś”. Często odpowiedź na to pytanie brzmi “psiapsi mi podesłała i gdybyś zamiast rzucać kurwami podał źródło to już bym oznaczyła”. Nie wiem czy ludzie nie kumają że memesy literalnie polegają na tym że łatwo je skopiować i wysłać dalej, więc jeśli naprawdę zależy komuś żeby pod obrazkiem był Twój podpis, to dupnij se watermarka człowieku. Swoich autorskich rzeczy nie podpisujemy bo profil i tak czasem zmienia nazwę. Jest ekstremalnie miło kiedy ktoś „ukradnie” (jak można ukraść JPG?) nasz własny mem i umieści go gdzieś po czasie na Facbooku.
Całkiem niedawno doszły do nas roszczenia o “własność intelektualną” (w kontekście trans-pride mema, szerzej obrazując). Od zawsze staraliśmy się, żeby fajny przekaz po prostu dotarł do większej ilości osób (co samo w sobie pewnie jest gdzieś spienieżalne dla osoby szerowanej – i guess), ‘my’ nic z tego nie mamy. Podobnie jak muzyka, którą wcześniej mega ostro ukradliśmy z internetu – gdyby ktoś jej tam nie wrzucił, nie mielibyśmy zespołu, nie poznalibyśmy się, nie ogarnęlibyśmy się. Ofc prośby o tag/usunięcie realizujemy w oka mgnieniu.
Przy wspomnianej sytuacji padły ze strony Nikity ze @squeerrel.wlepy znamienne słowa: jebanie praw autorskich winno się tyczyć żerujących na nich korporacji. Ważne, by cenić pracę ziomków, zwłaszcza aktywistyczną. Acz żadna z nas spółka i żadnego kapitału na tym nie zbijamy, no chyba że ktoś chciałby kupić ig złotej jesieni za 30k wpłacając środki na queerowe osóbki, np. na rzecz funduszu solidarnościowego im. Milo – wtedy zapraszamy do kontaktu.
Zdarza się Wam odrzucić jakiś pomysł?
Zdarza nam się również usunąć obrazek, który już został wrzucony, jeśli uznamy że może zostać źle odebrany (albo jeśli literalnie ma niefajny przekaz który wrzucająca osoba przeoczyła, to też się czasem zdarza). A czasami ktoś komuś sprzeda kontrolną lepę, bo to za dużo – i ok spok.
Czy instagram Złota Jesień ma jakieś tematy tabu?
Mówiąc o nich, niejako zostałoby złamane tabu, które imo warto by na profilu Zet Jot obowiązywało. Ale na ile nazywać niememowanie niektórych rzeczy jakimś tabu, a na ile elementarną ludzką przyzwoitością?
Ostatnio myślałem o czymś takim jak jakieś proto-memy czy skojarzenia z XX wieku – w stylu ‘Włosi – zajebiści w kuchni, Francuzi – zajebiści w łóżku, Szwajcarzy – jak szwajcarski zegarek’ a do tego ‘ja – zajebisty w zjebaniu’ są niepotrzebne, nawet gdy ich focus zawiera się w tym czwartym członie. Powielanie stereotypów czy po prostu “UTARTYCH” opinii wywodzących się z pre-internetowego myślenia i świata pełnego wykluczeń powinno być banowane. Nawet gdy nie są obraźliwe, a po prostu ignoranckie. Powinno się je banować z automatu, dzięki czemu może, może uda się ten stereotyp z jezyka, ze świadomości czy śladów w sieci wyjebać. Po prostu zmniejszenie powielania informacji. I imho to nie tyczy się tylko takich klasycznych *HUMOR* przykładów, równie dobrze filozofia XX wieku, całe formy wypowiedzi, od startu do mety, jak przemysł filmowy, są ‘dziedzictwem’ stereotypów – ludzkich zachowań czy też możliwości. Mówiąc ‘całe’ mam na myśli tzw. jebany kanon. Inceliada i korporacja.
Stoi za tym konkretna misja/postanowienie co do tematów? Czy to raczej wypadkowa tego, kim jesteście, bez większej filozofii?
Nie robimy briefiengów, z mojej strony to czysty shitposting i wypadkowa. Szkoda zatracać swobodę na rzecz wprowadzenia ścisłego definiowania. Humor przecieka gdzieś pomiędzy.
Myślicie, że meme może być narzędziem walki politycznej?
Są polityczne, bo co nie jest polityczne? Dzięki formatowi zdolnemu do bardzo swobodnej proliferacji, mogą mutować, hakować i roztwarzać monolityczną i normatywną rzeczywistość. Niesamowity poziom replikowalności zapewnia zaskakująco proste ścieżki dotarcia do różnorodnych środowisk. Natomiast sama widoczność bywa kluczowa w budowaniu świadomości społeczności opartej na wspólnych wartościach. Bardzo super jest mieć otwarte miejsce w sieci, w którym się można poczuć jak u siebie.
Memy zostały tą misją obarczone w ostatnich latach przez fatalny stan polityki i świadomości polityki w Polsce, który to stan dopuścił do zwycięstwa partię autorytarną. Drugą kwestią jest fatalny stan mediów który też dopuścił do tego, plus przez ostatnie lata media strasznie zacisnęły pasa i muszą pisać o kojarzonych już rzeczach, a nie fajniejszych. Więc w dużej mierze rzeczy memy pełnią u nas tak naprawdę funkcję informacyjną. Obserwując, co się dzieje dookoła, gdzieś naturalnie rodzi się wkurwienie, że trzeba w sensie dosłownym wielu osobom literalnie ZABRAĆ głos akurat teraz.
Zaś z ostatnich sondaży wynika, że Instagram Złota Jesień jest aktualnie trzecią co do wielkości siłą polityczną w p*lsce, zaraz po KK (niestety) i przyszłej prezydentce Młodej Leokadii (na szczęście). Więc myślę że tak.
Jak ludzie Was odbierają? W mojej grupie znajomych macie mnóstwo fanów, ale pewnie bywa z tym różnie.
Zaskakujące jest czasem, do jakich osób docierają nasze meme i kto je serduszkuje. Zdarza się negatywny odbiór, ale zwykle sezonowcy są wyjaśniani w komentarzach, a ci bardziej agresywni wypierdalani z profilu.
Pozdrawiamy fanów, szczególnie jeżeli nie roją sobie, że my dzięki temu mamy fajne życie, bogactwo i przestaliśmy mieć głowę. Z innych odbiorców, to z dużym uśmiechem obserwujemy szerowanie naszych treści przez środowisko okołorapowe, fanów hip-hopu etc. Ciekawe czy zastanawiają się dwa razy, czy to aby nie za krzywe żeby zaszerować. Na pewno tak.
Zanim nadeszło memiarstwo, była przecież muzyka. Opowiedzcie
o Złotej Jesieni – zespole.
zlotajesien.bandcamp.com, co tu dużo opowiadać, gitary robią bżżżżż i wszystko napierdala, a Mimi śpiewa skrajnie e m o c j o n a l n e teksty, polecam, byłam wielką fanką tego zespołu, zanim dołączyłam, i teraz też nią jestem. A ja byłem chyba od początku i trochę ciężko mi po tylu latach gdzieś na marginesie o tym opowiedzieć. Było warto.
Planujecie rozwijać Złotą muzyczną?
Planujemy, ale to jak i kiedy to będzie przebiegać, zależy od Mimi.
Mój kontakt ze Złotą nawiązał się pod pytaniem: Z kim z “naszej” muzyki chciał_byś przeprowadzić wywiad i dlaczego? Odpowiedź padła krótka – ze Złotą Jesienią, by zmotywować osóbki do wydania nowego materiału. Bardzo mocno podtrzymuję tę reakcję, nagramy coś kiedyś wierzę.
Mam nadzieje że Złota nigdy nie będzie do końca dead i będziemy nagrywać dziwne coś czasami przez najbliższe 137 lat.
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzi audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.