Lata nie ma, ale jest Taco Hemingway i jego TRASA KONCERTOWA
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Gdzie lato, gdzie lato? Kończy się za dokładnie cztery dni. Wtedy też Taco Hemingway oficjalnie rozpoczyna jesień wraz ze swoim najnowszym albumem. Już dzisiaj ogłasza za to swój 1-800-TOUR, czyli trasę koncertową promującą wydawnictwo.
Trasa koncertowa, a jej gwiazdą Taco Hemingway – aż ciężko w to uwierzyć. Ponad 1000-dniowa przerwa muzyczna Filipa Szcześniaka odzwyczaiła nas od takich widoków. To jednak prawda, warszawski raper rusza w tour promujący jego najnowsze wydawnictwo, które ukaże się już w ten piątek. 1-800-Oświecenie będzie pierwszym solowym albumem Taco od ponad 3 lat.
Przedsprzedaż z Empik Premium startuje 20.09 o godz. 12:00 pod tym linkiem
Póki co poznaliśmy 2 single, które wpadły do sieci w tym samym czasie. Letnie i lżejsze Gelato oraz o wiele bardziej dynamiczna i agresywna Makarena (freestyle) nakreśliły eklektyczność nadchodzącej płyty. Będzie zarówno nostalgicznie i melancholijnie, jak i stricte rapowo i mrocznie. Taco zdaje się chcieć zadowolić wszystkich swoich fanów. Zarówno tych, którzy czekają na bardziej wakacyjnego, śpiewnego Filipa, jak i bardziej hermetycznych, wymagających fanów, którzy oczekują od rapera wielokrotnych rymów i nienagannej techniki.
Ponadto poznaliśmy także tracklistę Oświecenia, z której możemy wywnioskować kilka ciekawych informacji. Po pierwsze jeszcze aż dwa utwory będą miały dopisek (freestyle) w tytule, podobnie jak Makarena. Czy będą jakoś powiązane, czy są po prostu luźniejszymi wrzutami? Możemy jedynie gdybać. Taco przyzwyczaił nas jednak do swoich zawiłych konceptów i powiązań wewnątrz płyt. Co więcej, na albumie usłyszymy aż 6 gości, z czego jeden jest już znany. Będzie nim bowiem Dawid Podsiadło na utworze Całe lata.
Oczywiście nie dziwi nas, że Taco poza dwoma singlami nie pali się do szerszego promowania swojego nadchodzącego dzieła. Jak wiemy, nawet wrzucenie dwóch singli z teledyskami jest już ogromną awangardą w skali artysty. Ten przecież przez lata bardzo stronił od jakiegokolwiek marketingu. Większość swoich płyt puszczał znienacka bez ani słowa zapowiedzi, co zresztą stało się jego znakiem rozpoznawczym. Więcej fenomenie „niepromocji” Taco możecie przeczytać tutaj.
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.