W czerwcu tego roku do kin zawitał film The Flash. DC postanowiło na swój sposób zinterpretować marvelowski koncept multiwersum i umieściło w swojej produkcji dwie wersje Flasha. Pojawił się także Superman, choć Tim Burton nie jest z tego powodu zachwycony.
Superbohaterowie Burtona znów na ekranie
Tim Burton jest reżyserem najbardziej ikonicznych filmów z Batmanem w roli głównej. Po dziś dzień uważa się je za jedne z najlepszych produkcji superbohaterskich. Zdecydowanie najbardziej charakterystyczny jest dla nich sam Michael Keaton, który wcielał się w postać Mrocznego Rycerza. Po ponad 30 latach od ostatniego występu w tej roli, Warner Bros postanowiło zaangażować aktora do ponownego wcielenia się w Batmana w nowym Flashu.
To jednak nie koniec nawiązań do produkcji Burtona w nowym superbohaterskim filmie. Jedna z finałowych scen przedstawia bowiem Supermana granego przez Nicolasa Cage’a, walczącego z ogromnym pająkiem. Burton twierdzi jednak, że powiedzieć, iż Klark Kent był przez kogoś grany, to spora nieścisłość. Wszystko to dlatego, że twarz aktora mogła zostać wygenerowana komputerowo przez sztuczną inteligencję.
To też wiąże się z AI i dlatego uważam, że to koniec mojej współpracy ze studiem. Mogą zabrać wszystko co stworzyłeś, Batmana czy cokolwiek innego i kulturowo to przywłaszczyć, czy jakkolwiek inaczej chcecie to nazywać. Gdy jesteś niewolnikiem Disneya czy Warner Bros, mogą zrobić co tylko zechcą. Dlatego na późnym etapie życia po cichu się przeciwko temu buntuję – mówi Tim Burton w wywiadzie dla British Film Institute.
Film The Flash oceniono bardzo krytycznie, głównie za sprawą właśnie efektów specjalnych, które dla wielu są zwyczajnie niedokończone. Wizerunki Cage’a czy Cavilla również pozostawiają wiele do życzenia, stąd przypuszczenie reżysera, że mogły one zostać wygenerowane komputerowo.
Niezrealizowany projekt
Swego czasu, Tim Burton miał zająć się reżyserią filmu zatytułowanego Superman Lives. Prace nad nim trwały dość długo. Powstawały pierwsze scenariusze, a aktorów zaangażowano do nagrywania scen. Koniec końców jednak nic z tego nie wyszło. To dokładnie do tej produkcji nawiązywała scena z pająkiem w nowym Flashu. W wywiadzie dla British Film Institute Burton wypowiedział się też na temat odczuć po anulowaniu filmu. Podkreślił: Gdy pracujesz nad jakimś projektem tak długo, a końcowo nie dochodzi on do skutku, wpływa to na ciebie do końca życia. Ponieważ pasjonujesz się tymi rzeczami i każda z nich stanowi podróż w nieznane, a mimo wszystko prowadzi ona do nikąd. Ale zdecydowanie jest to jedno z tych doświadczeń, które nie odstępują cię nawet na moment.