Czy można ukraść czyjąś stylistykę? Z takim zarzutem spotkał się producent Euforii, Sam Levinson. Według fotografki Petry Collins, miał on podstępem przywłaszczyć sobie wymyśloną przez nią koncepcję serialu.
Kontrowersja za kontrowersją
Sam Levinson nie może ostatnio odpędzić się od złej famy. Nie tak dawno temu reżyser spotkał się z krytyką za swój ostatni serial The Idol, który zarówno przez większość krytyków, jak i widzów, praktycznie jednogłośnie został okrzyknięty wielkim niewypałem. Produkcja zyskała miano mizoginistycznego, prowokacyjnego porno. Chociaż seks podobno nadal dobrze się sprzedaje, to tutaj jednak rzeczy nie poszły zgodnie z planem, bo drugi sezon anulowano. A mogło być inaczej. Wystarczyło, żeby Levinson posłuchał uwag jednej z reżyserek, Amy Seimetz, która proponowała bardziej feministyczne spojrzenie. Jej uwagi zostały jednak odrzucone, więc postanowiła odejść z ekipy.
Wygląda na to, że współpraca z kobietami nie jest najmocniejszą stroną Levinsona, bo znów znalazł się on w ogniu krytyki. Tym razem na tapetę wzięto jego nagrodzony Emmy serial HBO, Euforia. O co poszło? Głos zabrała znana ze współpracy przy teledyskach Olivii Rodrigo filmowczyni, aktorka i fotografka, Petra Collins. W wywiadzie dla węgierskiego magazynu Punkt wyznała, że Sam oszukał ją, a potem ukradł jej pomysł na Euforię wraz z całą wypracowaną już estetyką.
Złodziej pomysłów?
– Przeprowadziłam się do Los Angeles i pracowałam dla HBO przez około pięć miesięcy – powiedziała Collins. Według niej, to właśnie od Levinsona wyszła inicjatywa, aby zajęła się ona reżyserią Euforii. – Stwierdziłam wtedy, że w porządku, wyreżyseruję ten serial. Stworzyłam dla niego cały świat, zrobiłam casting, wszystko. W ostatniej chwili HBO powiedziało: Nie zatrudnimy cię, bo jesteś za młoda – dodała. Końcowo, Sam skończył kręcić Euforię bez jej pomocy.
– Rok później wyszłam z mieszkania i zobaczyłam billboard, będący dokładnie tym, kim ja jestem, kopią mojej pracy. Zaczęłam płakać. Byłam w szoku. Zdarzało mi się to wiele razy w mojej karierze, ale nigdy na taką skalę – kontynuowała. – To było dla mnie bardzo mocne, ponieważ jest to estetyka, którą budowałam przez całe życie, a teraz muszę ją zmienić, ponieważ weszła do głównego nurtu i w ten sposób została mi odebrana. Najgorsze było to, że ludzie nieświadomie mówili, że ten serial wygląda jak moje zdjęcia.
Co na to wszystko Levinson? Ani on, ani HBO nie odnieśli się do zarzutów. Jedno ze źródeł portalu The Daily Beast twierdzi jednak, że taka sytuacja nie miała miejsca, a reżyser jedynie rozważał Collins jako potencjalną współpracowniczkę przy kręceniu odcinka pilotażowego, ale do spotkania nie doszło. – Jako jej fan miał nadzieję, że istnieje możliwość współpracy w ten sposób, ale w żadnym wypadku nic nie było obiecane. Nie byłoby to nawet możliwe, ponieważ ostatecznie to decyzja sieci – powiedziało źródło. Dodało, że poza tym nie mogło być za bardzo mowy o kradzieży, ponieważ powszechnie wiadomo, że Euforia to remake izraelskiego serialu.
Co Wy na to?