Już nie zrobicie zdjęcia górze Fudżi w Japonii. Wszystko przez turystów
Praktykantka w Going. i studentka filologii polskiej. Zapalona kpopiara i…
Władze japońskiego miasta Fujikawaguchiko zdecydowały o postawieniu bariery blokującej widok na górę Fudżi. Głównym powodem był zbyt duży napływ turystów.
Fudżi: co za dużo, to niezdrowo
Ogromny wzrost liczby zagranicznych turystów odnotowano w marcu. Po raz pierwszy przekroczył on trzy miliony odwiedzających. Popularność miejsca widokowego, z którego świetnie widać majestatyczną wulkaniczną górę, stała się uciążliwa dla lokalsów.
W popularnym miejscu powstanie metalowa siatka o imponujących wymiarach (2,5 metra wysokości i 20 metrów długości). Decyzję potwierdził urzędnik miejski w rozmowie z Francuską Agencją Prasową. Podkreślił, że to ostateczny krok spowodowany niestosowaniem się przez niektórych turystów do zasad, pozostawianiem po sobie śmieci oraz lekceważeniem przepisów drogowych. Podobne działania zainicjowali mieszkańcy dzielnicy gejsz w Kioto, zabraniając turystom dostępu do prywatnych uliczek. O tym przeczytacie poniżej.
Kioto walczy z paparazzi gejsz. Na czym polega problem?
Nie tylko Japonia ma problem
Głównym problemem, który ma rozwiązać instalacja bariery, jest zatłoczenie chodnika przy legendarnym już sklepie Lawson. Ta sytuacja wiąże się nie tylko z dyskomfortem mieszkańców, ale również ma wpływ na kwestie bezpieczeństwa. Niestety liczne ostrzeżenia i próby regulacji ruchu nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Przedstawiciel miasta wyraził ogromny żal z powodu konieczności podjęcia takich działań. Oczywiście wyraził jednak nadzieję, że sytuacja poprawi się w niesprecyzowanej przyszłości. Podobne wyzwania dotyczące zbyt dużej liczby turystów odczuwają także mieszkańcy takich miejsc jak Wenecja, która wprowadziła opłaty dla jednodniowych turystów, czy Wyspy Kanaryjskie.
Praktykantka w Going. i studentka filologii polskiej. Zapalona kpopiara i entuzjastka koreańskich seriali. Czytam i piszę, a w wolnym czasie eksploruję świat gier komputerowych.