Czytasz teraz
Nowy album Otsochodzi – pierwsze wrażenia
Opinie

Nowy album Otsochodzi – pierwsze wrażenia

Otsochodzi

Miłość – trzeci album 22-letniego rapera wjechał dzisiaj na serwisy streamingowe i sklepowe półki. Otsochodzi po raz kolejny dowozi bardzo solidny njuskulowy rap.

Młody Jan przebojem wdarł się na hip-hopową scenę w 2016 roku. Wtedy wypuścił debiutancki longplay Slam wypełniony rapem hołdującym oldskulowi. Prawdziwym przełomem w jego karierze był jednak Nowy Kolor, który ukazał się rok później. Dość wyraźna zmiana stylistyczna i wizerunkowa była strzałem w dziesiątke. Nowoczesne, trapowe beaty, jeszcze lepsze skille i flow oraz klip do tytułowego numeru, który zrobił niemałą furorę w sieci. Teraz Otsochodzi potwierdza swoje wysokie umiejętności – Miłość to kolejny solidny krążek w jego dyskografii.

Miłość to najkrótszy album w dorobku warszawskiego rapera. 14 kawałków składa się na niespełna 40 min njuskulowego hip-hopu. Świetnie dobrani goście – wolniejszy numer z Rosalie. to jeden z highlightów płyty, a obecność doświadczonych Włodiego i Tego Typa Mesa jest puszczeniem oczka dla fanów starszych brzmień. Perełką w featuringowej koronie jest obecność Schaftera – ulubieńca zarówno undergroundowej publiki, jak i post-internetowej i ogarniętej retromanią młodzieży. Płytkę słucha się z dużą przyjemnością – produkcja stoi na światowym poziomie, raper wypracował naprawdę świetne flow, a w tekstach porusza nie tylko tematu hajsu i sławy, ale również bardziej osobiste sprawy. Ostatni numer to znany singlowy Nigdy już nie będzie jak kiedyś, który jest powrotem do klimatów znanych ze Slamu. Przyjemna klamra na koniec i dowód, że wszechstronny Otso sprawdza się doskonale w obu stylistykach.

Już niebawem Otsochodzi rusza w trasę promującą Miłość. Na pierwszy rzut Kraków, gdzie 8 lutego pojawi się na scenie razem z PlanBe. Bilety na wszystkie koncerty dostępne są w Going.

Zobacz również
macklemore

 

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony