Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc…
Nina Kraviz a sprawa Ukrainy. Czy jedna z najważniejszych producentek i dj-ek z Rosji zachowała się nieadekwatnie?
Nina Kraviz, jedna z najbardziej znanych na świecie artystek z Rosji (nie tylko w muzyce elektronicznej) przez dwa dni od najazdu Putina na Ukrainę milczała na swoich profilach na mediach społecznościowych, po czym opublikowała na swoich socialach nagranie, na którym piszę długopisem na kartce słowo pokój.
Spadły na nią na to gromy i trudno się temu dziwić. Brak jednoznaczego opowiedzenia się po stronie Ukrainy na rzecz niejasnych, symetrycznych przekazów jest po prostu smutny w przypadku osoby o jej statusie i zasięgach. Pytanie brzmi – czy taka była intencja artystki?
Coś dużo tego Putina na socialach Niny…
Znana ukraińska dj-ka, Nastia, bez owijania w bawełnę powiedziała, co myśli o jej postawie:
Nie znamy osobistej sytuacji Niny – nie wiemy, co robi na co dzień, jak rzeczywiście przeżyła informację o wybuchu wojny – czy jej post to wyrafinowanie, a ona po cichu wspiera Putina, czy też anonimowo wpłaca pieniądze na organizacje na Ukrainie, a brak słów wsparcia spowodowany był szokiem (jeśli nawet, to nie na tyle dużym, by nie wstawiać imprezowych nagrań).
Z drugiej strony raczej nie ma wątpliwości, że jest ona w bardziej uprzywilejowanej sytuacji niż większość jej kolegów i koleżanek z branży. Kto jak kto, ale ona ma największe zaplecze, by móc pozwolić sobie na publiczne wyrażenie wsparcia dla Ukrainy. To nie żadne bohaterstwo, tylko przyzwoitość. Prawdziwymi bohaterami, oprócz Ukraińców, są też zwykli Rosjanie i Rosjanki, którzy odważają się na protesty wobec totalitarnego reżimu.
To, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, wymyka się jakiejkolwiek dwuznaczności – jest to zbrojny atak psychopaty, który niesie wyłącznie śmierć i zniszczenie na niewinnych ludzi i niepodległy kraj. Ktokolwiek sądzi, że jest inaczej, sugerując, że jest to po prostu konflikt, nie powinien być częścią sceny muzyki elektronicznej opartej na otwartości, tolerancji i miłości.
Don’t underestimate a russki:) pic.twitter.com/LEYibvh8wG
Zobacz również— nina kraviz (@NinaKraviz) June 11, 2016
Tweet Niny Kraviz z 2016 roku (czyli już po inwazji na Donbas i zajęciu Krymu)
Czy Nina rzeczywiście dopuszcza tę dwuznaczność? Uważam, że to nieszczęsne nagranie nie jest na to dowodem. Wobec tego, reakcja w stylu Nastii, czyli obrażanie Niny Kraviz i posądzania jej o bliskie konszachty z psychopatycznym prezydentem, są moim zdaniem posunięte o krok za daleko. Co innego konstruktywna krytyka, wskazująca na ułomność niejasnego przekazu posta producentki. UPDATE: Nastia opublikowała na swoim instagramie relację, w której przytacza swoją rozmowę z Niną z 2014 roku:
Jeśli rozmowa rzeczywiście miała miejsce, to dla Niny nie ma żadnej taryfy ulgowej i miejsca na scenie muzyki elektronicznej. Tak czy siak, sytuacja pokazuje jedno na temat czasów, w których żyjemy – cisza też jest opinią. Tak samo, jak niedopowiedzenia. Osoby publiczne, takie jak Kraviz, powinny zdawać sobie z tego sprawę i jasno opowiadać się po jedynej słusznej stronie tej wojny. Dla porównania – jej równie utalentowany kolega z labelu Trip Recordings, Rosjanin Vladymyr Dubyshkin, który miał zagrać we Wrocławiu 25 lutego, opublikował tego dnia taką relację na instagramie:
Przykład Dubyshkina dobitnie pokazuje, że nawet mały gest wsparcia jest możliwy. Nie boją się go nawet mainstreamowe gwiazdy rosyjskiej muzyki – jak choćby piosenkarz Valeryi Meladze, a także inne przedstawicielki rosyjskiej sceny muzycznej – Kedr Livanskiy oraz Ishome. Wystarczyło, by Nina, zamiast jednego słowa pokój napisała dwa: sława Ukrainie. Skoro nawet niektórzy rosyjscy oligarchowie idą po rozum do głowy i opuszczają szaleńczy statek Putina…
Polskie kluby wspierają Ukrainę
Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc piszę dla Going., robię muzyczkę jako IKARVS (@ikarvski), jestem modelem (@pomyslav) i dezynfekuję toksyczną męskość w Grupie Performatywnej Chłopaki.