Frever – z niepokojących obrzeży sieci do hitu TikToka
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie…
Kanciaste rendery 3D, amatorski dubbingi absurdalne poczucie humoru. Szwedzka aplikacja Frever szykuje się na podbój internetu.
Pamiętacie Second Life? To wirtualny świat, w którym gracze-mieszkańcy wcielają się w rozmaite postacie, dowolnie kształtują otoczenie, a nawet tworzą społeczności wewnątrz gry. Awatary mogły (ale nie musiały) przypominać ludzi. Po przestrzeni poruszały się więc również pluszowe misie, dzbanki z napojem czy bestie z magicznego uniwersum. Drugie Życie zawładnęło zbiorową wyobraźnią i przesączyło się nawet do świata sztuki. Mało tego, twórca Facebooka Mark Zuckerberg spróbował – bez szczególnych sukcesów – stworzyć własną wersję cyfrowej rzeczywistości.
Obecnie na rynku o swoje miejsce zaczyna walczyć aplikacja Frever. Z siedziby w Sztokholmie i współpracując z podwykonawcami rozsianymi po całym świecie, zaczynają coraz śmielej pokazywać się w mediach społecznościowych. Najlepiej ich obecność widać na TikToku, gdzie filmiki, tworzone z użyciem apki, zdobywają rosnącą popularność. Są mocno uzależniające, ale też… trochę dziwne.
Sprawdź też: smoczy oddech robi furorę na TikToku. Próbując przysmaku warto zachować zdrowy rozsądek!
Frever – jak to działa?
– W świecie, który zaprojektujesz, możesz być czymkolwiek i gdziekolwiek. Gwiazdą popu w kosmosie, gigantyczną pandą tańczącą do najnowszych przebojów albo po prostu sobą, szalejącym w przestrzeni zbudowanej na bazie własnej wyobraźni – zachęcają twórcy. I rzeczywiście, aplikacja umożliwia wybrania dowolnej powłoki cielesnej. Oferuje też szeroką gamę światów do eksplorowania przez wirtualną postać. Na bazie swojej kreacji możesz nagrywać filmiki z krótkimi narracjami. Te najpopularniejsze przedstawiają interakcje postaci, angażujących się w absurdalne dialogi o specyficznym poczuciu humoru. Sztuczna mimika wirtualnych twarzy, przerysowana gestykulacja (często dopełniana gestami tanecznymi lub spontanicznym wiciem się po podłodze) i dialogi, prowadzone z użyciem amatorsko nagrywanych wokali – wszystkie te elementy składają się na mocno odrealnione doświadczenie.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy aplikacja stanie się dostępna w Polsce lub przynajmniej gdziekolwiek poza Szwecją. Pozostaje nam dać jej taktyczną okejkę i śledzić rozwój sytuacji oraz materiały, które testerzy appki wrzucają do sieci.
P.S. my też jesteśmy na TikToku! :3
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzę audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.