Już pod koniec roku w kinach będzie można zobaczyć nową odsłonę filmowej adaptacji kultowej książki Jana Brzechwy. Okazuje się, że w nowoczesnej wersji klasyka polskiej literatury znajdzie się Alberto.
Alberto w fantastycznym świecie
Odświeżeniem powszechnie znanej filmowej wersji Akademii Pana Kleksa zajął się polski reżyser Maciej Kawulski. W nadchodzącej adaptacji szykuje się sporo zmian, które mają wskazywać na nowatorstwo reżysera. Jedną z nich jest to, że zamiast Adasia, który trafia do akademii prowadzonej przez Ambrożego, zobaczymy dziewczynkę o imieniu Ada.
Jak się okazuje, to nie koniec ciekawych pomysłów, ponieważ branżę obiegła informacja, że w produkcji Kawulskiego pojawi się raper Alberto. Wszystko za sprawą materiałów, które artysta niedawno opublikował w swojej instagramowej relacji. Napisał, że ma już za sobą krótką rolę w fantastycznym filmie, w którym nikt by się go nie spodziewał. Następnie pojawił się link przekierowujący do trailera nowej wersji Akademii Pana Kleksa. Trzeba przyznać, że udział artysty w tej produkcji faktycznie jest czymś zaskakującym.
Bajka łącząca pokolenia
Opowieść o zaczarowanej akademii niewątpliwie skrywa w sobie coś magicznego i nie chodzi tu jedynie o bohaterów czy miejsce akcji. Rzecz w tym, że historia stworzona przez Brzechwę od lat łączy kolejne pokolenia Polaków. Książka niemalże od zawsze figuruje w kanonie polskich lektur szkolnych, a jej filmowa adaptacja z 1983 roku była hitem, który stał się klasykiem polskiego kina dla najmłodszych. Fenomen opowieści o krainie pana Kleksa podkreśla fakt, że po kilkudziesięciu latach reżyserowie i scenarzyści decydują się na odświeżenie tej historii.
W nadchodzącej wersji zobaczymy wybitnych polskich aktorów takich jak Tomasz Kot, który wcieli się w rolę pana Kleksa czy Piotr Fronczewski, który odegra rolę doktora. Według zapowiedzi film Kawulskiego ma łączyć pokolenia i trafiać zarówno do najmłodszych widzów, jak i do tych, którzy wychowali się na kultowej odsłonie z lat 80. Produkcja ma szansę stać się hitem wśród dzieciaków, które będą mogły zobaczyć bardziej przystępną dla nich adaptację szkolnej lektury. Natomiast dorośli będą mogli poczuć się jak w wehikule czasu. Czy uwspółcześniona opowieść o Kleksie i jego uczniach okaże się takim samym hitem jak adaptacja z 1983 roku?