Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie…
Przy ul. Żurawiej w Warszawie otworzyło się miejsce, które łączy w sobie najwyższej jakości rzemieślnicze pieczywo, wygodną przestrzeń i pyszną kawę (lub wino naturalne) do picia. Tym właśnie jest BAKEN.
Żurawia nie była w przeszłości szczęśliwą lokalizacją dla wielu inicjatyw, które próbowały w tym miejscu swoich sił. Przez sąsiadujące ze sobą pomieszczenia przewinęła się cała kawalkada konceptów gastronomicznych. Wydaje się jednak (czego serdecznie BAKEN życzymy), że craftowa piekarnia ma szansę przełamać ten impas. Działa dopiero od sierpnia, a już zdobyła uznanie mieszkańców stolicy. Prosty pomysł jakościowej śniadaniowni, do której pod koniec tygodnia możesz wrócić także wieczorem zagwarantował twórcom kolejki przed wejściem.
BAKEN: chleb to podstawa
Bochenki zaczynają powstawać już o 4 rano. Wszystko po to, by już pierwsi goście mieli okazję zjeść je ciepłe i świeże. Jak mówią twórcy BAKEN, dla nich chleb to wielka sprawa. – Przy wypieku nie interesują nas drożdże. Nasze pieczywo powstaje z 4 podstawowych składników – mąki, wody, zakwasu i soli. Mąka przyjeżdża do nas z polskiego młyna, a nasz zakwas dokarmiamy bez przerwy od 3 lat – zdradzają. Ich celem są perfekcyjne wypieki, co rzeczywiście czuć na talerzu.
Na miejscu dostępne są też chlebki do kupienia. Wybór nie jest zbyt duży, to raptem kilka podstawowych rodzajów. To część filozofii miejsca i szefa piekarni – Artema Artemeva. – Zależy nam, by niezależnie od pory roku, dnia czy godziny nasz chleb smakował tak samo dobrze – mówią twórcy BAKEN.
Warszawsko-duńskie śniadanie
Krótkie jest też menu, które oferują na miejscu. Nie ma tu zaskoczeń – głównym składnikiem większość pozycji jest oczywiście pieczywo. Do tego słone, puszyste masło i składniki od lokalnych gospodarzy. – Spotkacie u nas nabiał od Mariana Nowaka, warzywa od Majlertów, zioła i pomidory od Jabłońskich, jajka od szczęśliwych kur z Roźwienicy czy polską mozarellę od Bianca Mozarella. O całość dba nasz szef kuchni Michał Toczyłowski – wyliczają. Moje serce skradła pajda z jajecznicą i śliwkowe crêpes suzette z syropem kardamonowym i kruszonką z piernika. Śpieszcie się ich próbować, bo to sezonowy specjał.
Wieczorne spotkania
Od czwartku do soboty możecie wrócić do BAKEN także w porze wieczornej. W formule barowej działają w godzinach 18-23, a menu zapełnia się małymi talerzykami, zgodnymi z dostępnością składników. Spokojnie, nadal zjemy tu chlebek, ale zamiast kawą przepijemy go kieliszkiem wina naturalnego.
Sprawdź też: Butero, czyli maślany raj w sercu miasta
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzę audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.