Before Ambientalny 2019: cztery twarze przestrzennych konstrukcji
Wrocławski Before Ambientalny zapowiada jesienny czas z jego festiwalem-matką. W ramach dwudniowego eventu wystąpią Frank Bretschneider, Rafael Anton Irisarri, Simon Scott i Pruski.
Festiwal Ambientalny już na stałe wpisał się w muzyczną tkankę Wrocławia. Jego jubileuszowa, dziesiąta już edycja powróci standardowo późną jesienią, ale na szczęście organizatorzy nie zostawiają nas w tym długim oczekiwaniu z pustymi rękoma. Odbywający się już w najbliższy weekend Before Ambientalny to nie tyle solidna zapowiedź, a raczej wydarzenie aspirujące do miana wiosennej edycji festiwalu. Jeden klub, dwa dni, cztery różne artystyczne wizje – tego 22 i 23 marca doświadczą mieszkańcy Wrocławia, którzy pojawią się w klubie Formaty. Czego się tam spodziewać?
Całość otworzy Simon Scott, o którego przywiązaniu do zestawu perkusyjnego w Slowdive możecie na parę dni zapomnieć (szacunek tho). W miejsce hałaśliwych ścian gitar i przeszywających climaxów wkraczają ambientowe pasaże i zamiłowanie do drone’owego mruczenia. Brytyjczyk pochodzący z Cambridgeshire to kompozytor, multiinstrumentalista i artysta dźwiękowy z zamiłowaniem do eksperymentów, także tych o charakterze naukowym. Jego wydawnictwa dla Touch, Ash International, 12k czy Miasmah eksplorują podobne zagadnienia: znaczenie świata naturalnego w kompozycjach, ich przestrzennej konstrukcji, wykorzystania technologii w budowaniu konkretnej estetyki.
Godzinę z hakiem później wydarzy się transkontynentalny transfer do Stanów Zjednoczonych. Stacjonujący w Nowym Jorku Rafael Anton Irisarri to gwiazda największego formatu, od lat wpływająca na kształt sceny ambientowej. O ile Scotta trop poprowadził w kierunku natury, tak druga z gwiazd pierwszego dnia jest mocno przywiązana do przestrzeni ukształtowanej przez człowieka, a konkretnie jej związku z zachowaniem i fizycznością dźwięku. Obiekty kultu, muzea czy galerie – w obiektach tego typu (o różnych właściwościach akustycznych) Rafael prezentuje swoją elegijną sztukę. Jeśli albumy takie jak The Unintentional Sea czy The Shameless Years nie są wystarczającym legit checkiem, to na pewno sytuacja zmienia się po zerknięciu na listę współpracowników. Ryuichi Sakamoto, Steven Hauschildt, Alva Noto, Grouper to tylko jej największe nazwiska.
Drugi dzień przyniesie jedyny polski akcent. Paweł Pruski zaprezentuje na żywo swój najnowszy album, wydany nakładem Four Tapes Records. Sleeping Places to nowe otwarcie wymagające osobnego aliasu, którym zostało nazwisko krakowskiego producenta. Znany głównie z glitch-hopowych produkcji i krótkiej współpracy z Asfalt Records, której owocem był album White Mice, tym razem sięga po inne środki wyrazu. Wypadkowa ambientowej miękkości, mrocznych drone’ów, nagrań terenowych i odrobiny IDM-owej nieprzewidywalności stanowi bardzo obiecujący pierwszy krok na nowym gruncie. Pruski jest zadeklarowanym zwolennikiem live actów, więc nie ma się co martwić o jego skillset.
Na zakończenie zaprezentuje się Frank Bretschneider, prawdziwy weteran dźwiękowych wojaży. Żyjący w Berlinie (tego miasta nie mogło tu zabraknąć) artysta, związany z takimi wytwórniami jak Shitkatapult, raster-noton czy wspomniane wcześniej 12k, nie boi się żadnych rozwiązań. Fascynat skomplikowanej rytmiki, geometrycznych struktur i muzycznej oszczędności. To podejście znajduje też odzwierciedlenie w minimalistycznych wizualizacjach, których i w Formatach nie powinno zabraknąć.
Bilety na pierwszy i drugi dzień kupicie w Going.