Czytasz
Byliśmy tam (i graliśmy): GRAM

Byliśmy tam (i graliśmy): GRAM

GRAM

GRAM to nowe miejsce zlokalizowane w budynku kultowego hotelu MDM. Na parterze znakomitym wermutem przyciąga Warmut – piętro wyżej zaskoczy Was niebanalny wystrój i retro automaty do gier.

Przed długim listopadowym weekendem wpadliśmy do GRAMu niemalże całą goingową paczką. Pierwsze wrażenia – odważny wystrój stylizowany na salon gier w retro-cyrkowym klimacie. W przeciwieństwie do zdominowanego przez trunek o ziołowym smaku Warmutu, tutaj mogliśmy doświadczyć pełnej palety drinków. Od klasycznego gin & tonic czy vodka sour, aż do barmańskich specjałów m.in. z piwem imbirowym w roli głównej. 

 

Nie będziemy ukrywać, co tak naprawdę daje największą frajdę w tym miejscu. Automaty wyglądają fantastycznie, a swoją funkcję spełniają wzorcowo. Najwięcej czasu spędziliśmy na próbach pobicia rekordu na Flipperze, którego niestety nie udało nam się pobić. Do czasu! Oprócz tego staczaliśmy zacięte potyczki w klasycznym Mortal Kombat (ach, te soczyste fatality!) i w militarną wersję gry w stylu Space Invaders.

W przerwach od grania nabieraliśmy sił podjadając przygotowane dla nas tapasy. Od deski serów, poprzez tartinki z tapenadą i innymi pastami, aż do klasycznych nachosów z sosem serowych. Prosto i konkretnie, czyli tak, jak gracze lubią.

Wieczór spędzony w barze GRAM był doskonałą rozrywką. Z przyjemnością będziemy tam wracali, aby pobijać kolejne rekordy (nie tylko te na automatach!) i cieszyć się ciekawą przestrzenią. 

 

Zobacz komentarze (0)

Odpowiedz

Your email address will not be published.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone