Czy polskie miasta są odpowiednie na odpoczynek? Ranking mówi, że nie
Według wielu rodaków polskie miasta dają szansę na odpoczynek. Jak się okazuje, mieszkańcy innych państw nie podzielają tego zdania.
Na wakacje do ciepełka
Niektórzy pragną hotelu all inclusive i basenu, inni chcą wejść na szczyty gór, jeszcze inni marzą o zwiedzeniu wszystkich świątyń. Co człowiek, to inne plany na spędzenie urlopu. Są jednak miejsca, które cieszyły się nieco większą popularnością niż inne. Końcówką 2023 roku Google opublikowało raport Year in search, z którego dowiedzieliśmy się, co najchętniej googlowali użytkownicy przeglądarki, a zarazem poznaliśmy ich wymarzone letnie destynacje.
Jak się okazuje, królowało ciepło. Najczęściej wyszukiwanym państwem była Grecja – nie ma się co dziwić, bo ma przecież w rękawie takie asy jak Santorini, Mykonos czy Korfu. Zaraz za nią znalazły się Hiszpania, Włochy i Portugalia. Spoza europejskich kierunków sporo razy wyszukiwano Maroko, Egipt i Tajlandię. Każdy z tych krajów ma do zaoferowania kuchnię, kulturę i zabytki. A w których z nich można najlepiej odpocząć?
Narodowe potrawy Polski wśród 100 najlepszych dań świata
Polskie miasta na odpoczynek: nie jest dobrze
Nie wszystkich jara 80 tysięcy kroków dziennie – niektórzy chcą na wakacjach po prostu wyluzować. Z podpowiedziami, jakie kierunki należy obrać, aby zaznać relaksu, przyszła platforma MoneySuperMarket. Pod lupę wzięła 75 najpopularniejszych pod względem turystycznych miast, które przeanalizowała przy uwzględnieniu takich czynników jak zanieczyszczenie powietrza, zanieczyszczenie światłem, hałas, natężenie ruchu, średnia liczba godzin nasłonecznienia, a także szczęście i życzliwość mieszkańców.
W stu punktowej skali najlepiej poradził sobie… Reykjavik. Stolica Islandii zdobyła 85,5 punktów i została najbardziej relaksującym miastem na świecie. Nieco mniejszą notę, bo 82,3 punkty, zebrał Tallin, nazywany przez niektórych najnudniejszą stolicą Europy. Podium dopełniła obecność norweskiego Bergen.
Jeśli chodzi o Polskę, jest… kiepsko. W zestawieniu wzięto pod uwagę jedynie Warszawę i Kraków, które zajęły kolejno 59. i 60. miejsce. Może gdyby uwzględniono Ustrzyki Dolne, Głuchołazy albo Biecz, to ranking wyglądałby inaczej. Na pocieszenie powiemy, że nie byliśmy najgorsi. Ostatnimi miejscami mogą pochwalić się Nowy Jork, Istambuł, Los Angeles, Marsylia i Filadelfia.
