– Dużo przestrzeni, światła, ciszy i emocjonalnych kulminacji – zapowiada swoje występy artysta. Jest na co czekać: w końcu wokalista wrócił do grania po dłuższej, kilkuletniej przerwie.
Ponad dekadę temu, w 2013 roku, polska scena muzyczna wyglądała nieco inaczej niż dziś. Hip-hop dopiero przenikał do mainstreamu i nie cieszył się jeszcze tak dużą popularnością. Rozgłos stopniowo zdobywały za to zespoły electropopowe, często śpiewające w duecie i towarzystwie syntezatorów. Nieustannie doceniano wokalistki piszące w języku ojczystym – Marię Peszek, Melę Koteluk albo Katarzynę Nosowską.
W podobnym czasie debiutancki długogrający materiał zaprezentował Fismoll. Krążek At Glade, który ukazał się nakładem nieistniejącej już wytwórni Nextpop, wniósł powiew świeżości na estradę. Okazało się, że poznaniak trafnie wyczuł zapotrzebowanie na kojące, leniwie płynące melodie spod znaku Low Roar, Bon Iver oraz José Gonzaleza. Czasem wystarczy niewielkie instrumentarium i emocje prosto z serca, żeby urzec słuchaczy.
Cierpliwość popłaca
Po świetnym At Glade artysta podzielił się jeszcze Box of Feathers i EP-ką Abandoned Stories, a potem usunął się w cień. Spod jego rąk wychodziły tylko pojedyncze single, w tym Sznurowadła wydane w ramach projektu Albo Inaczej 2. Czuliśmy niedosyt, ale wiedzieliśmy, że na niektóre rzeczy trzeba cierpliwie poczekać. Fismoll wreszcie wrócił po ośmiu latach z Pomiędzy. To o tyle wyjątkowy materiał, że w całości wydany po polsku. W toku jego tworzenia artysta uczył się gry na nowych instrumentach, komponował i starannie układał słowa.
W poszukiwaniu czystej karty
Płyta dojrzewała w nim stopniowo, bez zbędnego pośpiechu. – Nie ma w niej przesytu, a momenty ciszy mają swój czas na wybrzmienie. Jest to najintymniejszy album artysty – przekonuje dystrybutor krążka. Co zaś mówi o nim sam artysta? – „Pomiędzy” to powrót do takiej właśnie pierwotności, do moich wędrówek po lesie. Jestem mocno zżyty z naturą i bardzo tego potrzebuję. W ostatnich latach sporo spacerowałem, starałem się cofnąć trochę podejście człowieka, który zagrał wiele koncertów, był w stacjach radiowych, sprzedał trochę płyt, ale chciał w pewnym sensie znowu mieć czystą kartę, poczuć wolność – przekonywał w rozmowie z Anną Nowaczyk z Interii.
Kilka tygodni temu Fismoll miał szansę zdobyć pierwszego Fryderyka w karierze. Pomiędzy miało szansę na nagrodę w kategorii Album Roku Piosenka Poetycka i Literacka, ale ostatecznie ustąpiło pierwszeństwa Katarzynie Groniec i Konstelacjom. Sama nominacja, zwłaszcza po tak długiej przerwie, i tak zdaje się być dużym wyróżnieniem. Wkrótce nadarzy się okazja, żeby osobiście jej mu pogratulować.
Zobacz Fismolla na żywo jesienią!
Po serii ubiegłorocznych występów poznaniak wraca na scenę. Koncerty miały odbyć się wiosną, ale na drodze do ich zagrania stanęły nieprzewidziane przeszkody. Ostatecznie – poza występem na kwietniowym festiwalu showcase’owym NEXT FEST – przeniesiono je na jesień, ale nic straconego. Poznaniak zdążył już nam potwierdzić, że warto na niego czekać!
Fismoll – trasa / jesień 2024:
03.10. / Wrocław / sala Radia Wrocław
25.10. / Szczecin / Nowa Dekadencja
26.10. / Warszawa / Terminal Kultury Gocław
23.11. / Katowice / MCK, sala audytoryjna
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE