Drugą zapowiedzią albumu Beyond Echo of Time, który ma ukazać się jeszcze w kwietniu, jest duet Sister z Jackiem Sienkiewiczem.
Piernikowski to jedna z tych postaci na rodzimej scenie alternatywnej, o której bez skrępowania można napisać człowiek-orkiestra. To on już na początku XXI wieku wprowadził rodzimych odbiorców w świat undergroundowego, alternatywnego hip-hopu. Do dziś dostrzega spory potencjał w eksperymentalnym beatmakingu, nie boi się iść pod prąd i wodzi słuchacza za nos. Muzyczne poszukiwania idą u niego w parze z nietuzinkowym podejściem do warstwy lirycznej. Unika banalnych fraz, a w słowach szuka mroku, rytmu i transu.
Płyty, teatr, kino
Artysta w przeszłości udzielał się w duetach Napszykłat i Syny. Teraz głównie rozwija solową karierę, którą zainaugurował albumem Się żegnaj z 2012 roku. Wydaje w pojedynkę płyty (No Fun, The best of moje ghetto) i regularnie koncertuje. Ma też na koncie współpracę z cenionym reżyserem Janem Klatą (Król Edyp, Termopile polskie) i autorski, krótkometrażowy film Świat Jest Jak Echo. Ścieżkę dźwiękową do tej produkcji – przepełnioną niepokojem połączonym z VHS-ową nostalgią – wydał dzięki wytwórni Pointless Geometry w formie osobnej kasety.
Osobna czasoprzestrzeń
Dwa lata po premierze duchologicznego shorta Piernikowski powraca z nowym materiałem. Beyond Echo of Time, jak sama nazwa wskazuje, będzie opierać się efemerycznym modom i trendom. Producent ponownie zabiera w podróż w głąb osobnej czasoprzestrzeni. Pierwszą zapowiedzią tej wojaży był udostępniony jeszcze w marcu singiel Traces of Passage. Charakterystyczny, wwiercający się w głowę motyw syntezatorowy przywodzi na myśl najwytrawniejszych graczy trance’u i breakbeatu. Raz za razem dołączają do niego kolejne ścieżki, przełamując jednorodną melodię.
Nieoczywisty duet
Drugiego singla, czyli Sister, producent nie stworzył w pojedynkę. Taka strategia z pewnością nie zaskoczyła tych, którzy śledzą go od lat. W końcu na solowym, wspomnianym The best of my ghetto ugościł Kachę z Coals, Hadesa, Adama Repuchę i Brodkę. Tym razem niespodzianką mógł się jednak okazać dobór współpracownika. Piosenkę nagrał bowiem z Jackiem Sienkiewiczem, legendą polskiego minimal techno i ambientu. Założyciel wytwórni Recognition oraz stały bywalec europejskich klubów tchnął w kompozycję nieco eterycznego ducha. Na takim tle rozedrgane partie elektroniki brzmią jeszcze lepiej.
Premierowy album ukaże się jeszcze w kwietniu i już wkrótce usłyszymy go na kilku koncertach. Najpierw Piernikowski wystąpi na showcase’owym, poznańskim festiwalu NEXT FEST. Później odwiedzi Kraków, Warszawę i Gdańsk. Może do rozpiski dołączy jeszcze jakiś letni festiwal? Nie wzgardzilibyśmy takim ogłoszeniem.
Skoro już o wakacyjnych imprezach mowa, sprawdźcie koniecznie warszawską Ephemerę!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.