Dla nas też, dlatego zaglądamy do Galerii Labirynt i sprawdzamy, jak queeruje się Lublin.
Milena Soporowska: Nazwy noszą w sobie symboliczną moc. Wasza to Labirynt. Na myśl przychodzi mi labirynt Minotaura, ale też od razu nić Ariadny i wypracowany sposób nawigacji. Po jakim labiryncie nawigujecie?
Galeria Labirynt: Rola przewodnika po nieznanym terenie jest kusząca. Staramy się jednak odchodzić w swoich codziennych działaniach od wcielania się w taką rolę. Raczej widzimy siebie jako osoby, które ten labirynt otwierają i oswajają. Odnosząc się do tradycyjnie rozumianej metafory labiryntu, czyli krętych korytarzy i tylko jednej właściwej drogi prowadzącej do wyjścia, my czytamy ją na wspak. Labirynt z natury jest zamknięty, skomplikowany, pełen pułapek i ślepych uliczek. Nasz jest konstrukcją otwartą, zapraszającą, gdzie zamiast ślepych uliczek i pułapek, są wspierające komunikaty. Chcemy, aby wędrówka po nim była ekscytująca i pozbawiona presji odnalezienia tej jednej, jedynie słusznej drogi.
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/Glowna-siedziba-Galerii-Labirynt-fot.-Emilia-Lipa-1024x682.jpg)
Sytuacje, w których jest jedna droga, są podejrzane. Aktualnie bardziej wartościowe wydaje nam się zapraszanie publiczności do testowania różnych dróg i eksperymentowania, bo ważniejsza od celu wydaje się sam proces dochodzenia do celu i sensów, które dla każdego i każdej będą inne. Nie rościmy sobie prawa do bycia tymi, które wiedzą, która droga jest najlepsza, czy to na polu sztuki, czy to w życiu. W ostatnim czasie coraz ważniejsze od nawigowania jest oddawanie głosu różnym grupom i ich samorzecznictwo. Nie chcemy mówić za innych tego, co nam się wydaje, ani pokazywać palcem, w którą stronę mają iść. Raczej chcemy słuchać tego, co mają do powiedzenia i na tej podstawie wyznaczać kierunki naszych działań. Cenimy sztukę, która zamiast szufladkować i zamykać się w utartych kanonach, wychodzi naprzeciw publiczności i otwiera te szufladki, wytrąca ze schematycznego i stereotypowego myślenia.
![Galeria Labirynt](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/Michal-Cisek-Studio-Roznorodnosci-wystawa-w-Bibliotece-Azyl-Galerii-Labirynt-fot.-Diana-Kolczewska-1-1024x682.jpg)
W ramach Studia Różnorodności prezentujecie osoby należące do lokalnej, lubelskiej społeczności LGBTQ+ . Obecnie można u Was oglądać wystawę Pauliny Mazurek Tyle dobrego zawdzięczam Tobie, Panie, w której autorka szuka swojego miejsca w strukturach kościoła katolickiego. Czy czujecie czasem, że podejmowanymi tematami wkładacie przysłowiowy kij w mrowisko?
„Studio Różnorodności” to wystawa Michała Ciska, która powstała w ramach projektu Queerujemy Lublin, realizowanego w Bibliotece Azyl Galerii Labirynt, dzięki programowi Europejskiej Fundacji Kultury – The Europe Challenge 2022-23. Prezentowane na wystawie prace wideo Ciska przedstawiają osoby należące do lokalnej, lubelskiej społeczności LGBTQ+, które opowiadają o własnej perspektywie bycia częścią świata Queer. Queerujemy Lublin to nie tylko wystawy, ale też wydarzenia, głównie performatywne. Celem tej akcji jest wymiana doświadczeń – zarówno osobistych, jak i zbiorowych – o otaczającej nas nieheteronormatywnej kulturze.
![Galeria Labirynt](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/Paulina-Mazurek-Tyle-dobrego-zawdzieczam-Tobie-Panie-fot.-Emilia-Lipa-2-1-1024x683.jpg)
Jesteśmy dalecy od celowego wywoływania poruszenia, zamieszania czy konfliktowania, a już na pewno nie traktujemy sztuki i osób artystycznych instrumentalnie. Nie chodzi nam o ferment, a raczej o pokazanie, że społeczeństwo nie jest jednorodne, i grupy, które do niedawna były niewidoczne, czy raczej miały za zadanie takimi być i dopasowywać się do systemu, są i mają prawo do wyrażania siebie i swoich potrzeb. To, że czasem pojawia się wzburzenie nie oznacza, że to my wywołujemy konflikty. Jako społeczeństwo udajemy, że pewne grupy nie istnieją, a kiedy ktoś głośno powie: słuchajcie, tu jesteśmy, to nagle jest jakieś niezrozumiałe zaskoczenie i nakręcanie spirali nienawiści pod płaszczykiem obrony tzw. tradycyjnych wartości. Zresztą sztuka może poruszać i prowokować do dyskusji czy choćby do refleksji, znamy to nawet z historii.
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/Paulina-Mazurek-Tyle-dobrego-zawdzieczam-Tobie-Panie-fot.-Emilia-Lipa-1-1024x683.jpg)
Artyści i artystki tworzą w określonym kontekście społeczno-politycznym, ich sztuka siłą rzeczy jest przesiąknięta tym, z czym na co dzień się stykają i mierzą. Sztuka, nie tylko ta, którą my pokazujemy, ale szeroko rozumiana sztuka współczesna jest znakiem czasów, w których powstaje i niczym soczewka skupia to, co ważne w danym momencie, więc trudno nie pokazywać w galerii tego, co po prostu istnieje i jest ważne dla dużej części społeczeństwa. Dzięki swojej autonomii sztuka może to robić, i wręcz powinna.
Otwarcie wspieracie szeroko rozumiane inicjatywy queerowe, czego przykładem są projekty powstałe jako część działań programowych galerii. Jednym z nich jest chociażby Biblioteka Azyl. Cyklicznie organizujecie również Queerowy Open Mic. Czy to rodzaj slamu poetyckiego? A może rodzaj galeryjnego hyde parku?
Biblioteka Azyl to część Labiryntu, jedna z naszych gałęzi programowych – miejsce spotkań osób queer i szerzenia wiedzy o tematyce LGBTQ+. Pomysłodawcą Biblioteki był Filip Kijowski. Idea ta narodziła się podczas jego rezydencji w Galerii Labirynt, z potrzeby dostępu do rzetelnej wiedzy i literatury z tego obszaru. Dzięki zaangażowaniu osób z różnych krajów Filip zgromadził ponad 1000 publikacji, które są dostępne dla czytelników i czytelniczek. Odbywają się tu wystawy, spotkania i warsztaty.
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/Queerowy-Open-Mic-fot.-Jakub-Michcik-1024x683.jpg)
W tym roku rozpoczęłyśmy ponadto cykl rezydencji twórczych dla osób artystycznych LGBTQ+ z Ukrainy. Gros wydarzeń ma charakter oddolny i wynika z potrzeb osób, które tworzą społeczność wokół Biblioteki Azyl, tak też jest w przypadku wspomnianego Queerowego Open Mic. Było to wydarzenie zainicjowane przez Opal Ćwikłę – osobę artystyczną, która prezentowała wcześniej swoją poetycką twórczość w Bibliotece Azyl w ramach projektu Queerujemy Lublin. Jej wystawa-występ UFOPxRNO spotkała się z dużym zainteresowaniem, stąd też pomysł na kontynuację wydarzeń w stylu slamów poetyckich w przestrzeni Biblioteki. W przyszłości planowana jest również realizacja podobnego działania umożliwiającego udział osób polsko-, jak i ukraińskojęzycznych.
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/Herbaciane-posiedzenie-bez-celu-w-Piwnicy-Labiryntu-fot.-Olga-Sawczuk-1-1024x683.jpg)
Drugą ważną przestrzenią, która jest otwarta na wszystkich ludzi bez względu na ich tożsamość psycho-seksualną jest Piwnica Labiryntu, w której razem ze Stowarzyszeniem Marsz Równości w Lublinie jest realizowany projekt dla młodzieży queerowej Centrum Społeczne dla Młodych Osób LGBT+.
Żywo reagujecie na mechanizmy wykluczenia. Gdy w 2021 roku atakowano Was za tęczowe banery z napisem Jesteśmy ludźmi, będącym tytułem zbiorowej wystawy interwencyjnej, zabieraliście głos w dyskusji. Choć ataki nie były tylko słowne – zdemolowano Waszą fasadę, zrywano plakaty, zgłaszano do prokuratury – nie udało się Was zastraszyć. Jak rozumiecie misję instytucji kultury w kontekście społeczności nieheteronormatywnych?
Uważamy, że instytucja może być aktywną komentatorką i uczestniczką życia społecznego. Nie zgadzamy się z przedmiotowym traktowaniem drugiego człowieka i odczłowieczaniem w imię uprawiania polityki. Każda osoba bez względu na rasę, wyznanie, stopień sprawności czy tożsamość psycho-seksualną ma prawo do równego traktowania i tego się trzymamy. Naszą misją jest tworzenie takich przestrzeni, które są przyjazne i otwarte. Zależy nam na tym, aby każda osoba czuła się u nas bezpiecznie, ale też miała poczucie, że może być sobą, że może być dumna z tego, jaka jest.
Mamy wrażenie, że cały ten zgiełk wokół naszych „kontrowersyjnych” wystaw i projektów wyrasta z powierzchownych opinii. Dla przykładu wystawa Psy też ludzie była szeroko krytykowana jeszcze przed jej otwarciem. Osoby, które krytycznie się do niej odnosiły, prawdopodobnie nawet jej nie zobaczyły, a szkoda. O ile faktycznie przez jakiś czas mierzyłyśmy się z aktami wandalizmu, teraz pole ataków stanowi głównie Internet i media. Żałujemy, że nikt wprost nie chce wejść z nami w dialog i dać nam bezpośredniej szansy na komentarz.
![Galeria Labirynt](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/2023.03.16-Curort-Vieniava-fot.-Diana-Kolczewska-1-682x1024.jpg)
Cały czas eksperymentujecie. Niedawno pod Waszymi skrzydłami powstała niezależna przestrzeń Curort Vieniava. Czy to efekt pewnego rozczarowania, znudzenia lub wyczerpania formuły galeryjnej? Traktujecie ją jako efemeryczny projekt czy raczej zostanie z Wami na dłużej?
Na samym początku chciałyśmy zrobić wystawę młodych osób artystycznych, która mówiłaby o ich sytuacji, codzienności, o problemach, z którymi się zmagają. Ale rzeczywiście ta machina produkowania wystaw w jakiś sposób chyba się wyczerpuje. Nadal jest ważna, ale potrzeba czegoś nowego. Postanowiłyśmy największą salę w Galerii oddać młodym osobom (nie tylko artystom i artystkom), aby zrobiły ją po swojemu. Aby wypowiedziały swoje manifesty, zorganizowały czas, pozostawiły swoje prace, weszły w dialog. To one tworzą program. Dla wielu to mazanie po ścianach jest niezrozumiałe, zahacza o wandalizm, ale tak samo było z dadaizmem czy street artem, a w wielu przypadkach sprawiło, że ktoś mógł uzewnętrznić swoje myśli w niekonwencjonalny sposób. Jeśli się dobrze przyjrzeć, to Curort Vieniava stał się parakomentarzem do otaczającego nas świata.
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/Wieczor-performatywny-w-Curorcie-Vieniava-fot.-Artur-Sztal-1024x683.jpg)
Co działo się u Was w ramach Miesiąca Dumy i jakie działania planujecie na najbliższy czas?
Po licznych doświadczeniach z okresu pandemicznego i po pełnoskalowej inwazji rosyjskiej na Ukrainę odchodzimy od typowego planowania. Stawiamy na aktualność, bycie tu i teraz oraz reagowanie na bieżąco. Nie chcemy tkwić w sztywnych ramach, ani wiązać sobie rąk długofalowymi zobowiązaniami. Świadomie zrezygnowaliśmy z przygotowywania wystaw na rok, dwa lata do przodu, jak to zazwyczaj się robi, by móc reagować na współczesność, na to, co dzieje się w danym momencie, odpowiadać na aktualne potrzeby. Tak było właśnie z wystawami Jesteśmy ludźmi i Nigdy nie będziesz szła sama – nie były planowane, były reakcją na to, co się dzieje. Myślimy, że to działa. Zatem mamy w planie nadal reagować na zmieniającą się rzeczywistość i podążać śladem artystów i artystek.
Dla nas każdy miesiąc jest miesiącem dumy. Mamy świetne przestrzenie jak wspomniana już Biblioteka Azyl czy Piwnica Labiryntu, w których na co dzień odbywają się queerowe wydarzenia. Czerwcowy program był kontynuacją tego, co działo się w minionych miesiącach.
![Galeria Labirynt](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/347400229_659830576181091_6659668805706657044_n-1024x536.jpg)
W czerwcu był za nami Queerowy Open Mic, kolejne spotkania z cyklu Queerowe Kręgi oraz Q-booxs (Klubu Książki). Odbyły się podwójne coweekendowe warsztaty z Grupą Queer PoMoc, które mają na celu wzmocnić lokalną społeczność. W programie znalazły się również warsztaty z robienia wlepek aktywistycznych, poprowadziły je Nagi Nats i Nona Wine, nowe rezydentki programu Artist in Residency – Queer Station dla osób LGBTQ+ z Ukrainy. Otworzyły się u nas też dwie wystawy. Pierwsza z nich podsumowuje rezydencję Glam Gargoyle, odbytą w ramach wspomnianego programu Queer Station. Wystawa Pełzanie w siódmym niebie opowiada o jej osobistym doświadczeniu bycia osobą uchodźczą.
![Galeria Labirynt](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2023/06/347250649_659195829577899_4527043513751844402_n-1024x536.jpg)
Druga ekspozycja z kolei zamyka pierwszy etap długofalowego projektu Queerujemy Lublin. To zbiorowa wystawa Nie wymyślaj, jeszcze Ci się odwidzi. Jak mówi jej kurator Ariel Michalak: Jest ona efektem współpracy trzynastu transpłciowych i nie-binarnych osób artystycznych, które opowiadają o swoich doświadczeniach niecispłciowości w polskim, a konkretnie lubelskim, społeczeństwie. Mówi o relacji z ciałem, samymi sobą i światem zewnętrznym. Zapraszamy!
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z wykształcenia historyczka sztuki i fotografka, z zamiłowania kartomantka. Ezo tematy nie są mi obce. Lubię rozmawiać, szczególnie z kobietami i o kobietach. Jestem związana z Radiem Kapitał, gdzie współprowadzę "Tarotiadę" i mam swoje solowe pasmo "Czeczota".