Galeria Przeciąg rozpoczyna działalność. W tym miejscu powstał kultowy mem
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
22 lutego artystyczna mapa Warszawy rozszerzy się o kolejny punkt, w którym można będzie zobaczyć prace młodych twórców i twórczyń, a przy okazji pogrążyć się w internetowej nostalgii. Rozmawiamy z jedną z pomysłodawczyń miejsca, Patrycją Płóciennik.
Osiedle Ruda na stołecznym Marymoncie na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Ot, kolejne skupisko bloków skąpanych w nieco wyblakłych już pastelach, z ławkami, trzepakami, wiatami śmietnikowymi i parkingami wokół. Dzieciaki chadzają do rejonowych przedszkoli i szkół, podczas gdy ich rodzice pracują w sklepach, urzędach i punktach usługowych. Tu otworzy się Żabka, gdzie indziej stanie paczkomat.
Uczucie bolesnej melancholii
Rzeczywiście nietrudno znaleźć podobne budownictwo nad Wisłą, a jednak to właśnie akurat migawka z Rudej wyróżniła się w zbiorowej świadomości polskich internautów. Jesienią 2013 roku jeden z użytkowników Demotywatorów – modnego wówczas serwisu do generowania obrazków – wykorzystał ujęcie bloków przy ul. Klaudyny, opatrując je zawierającym błąd podpisem Niedziela wieczur i humor popsuty.
Nihilistyczny mem przepadł w gąszczu bardziej kreatywnych propozycji, jednak po latach zyskał nowe życie. Doczekał się różnych wariacji na swój temat, zaczęły interpretować go etnolożki i felietoniści. – To uczucie bolesnej melancholii, że oto dopala się niedzielny zmierzch, jeszcze tańczą ostatnie promienie okrutnego słońca, jeszcze może czeka nas jakiś wielki finał w postaci odcinka „Tańca z gwiazdami” czy lepszej kolacji, ale raczej gderliwe ponaglenia („spakowany? Lekcje zrobione?”), markotne westchnienia („znowu!?”); jutro poniedziałek, koniec laby, trzeba iść do pracy – próbował zdekodować stojącą za nim aurę Kornel Cymerman w Dialogu.
Teraz w miejscu, o którym ostatnio przypomniano także w jednym z viralowych materiałów na TikToku, powstała Galeria Przeciąg. Tytuł wystawy inaugurującej jej działalność również nawiązuje do sieciowego klasyka. O szczegóły wydarzenia, połączenie sztuki współczesnej z kulturą internetu i wyzwania stojące przed lokalem debiutującym na artystycznej mapie Warszawy pytamy przedstawicielkę galerii, Patrycję Płóciennik.
Lans: Bez nadęcia i ze smakiem. Oto nowe śniadaniowe miejsce na mapie Warszawy!
Stanisław Bryś: Zacznę najogólniej: dlaczego taka, a nie inna nazwa?
Patrycja Płóciennik: Galeria Przeciąg stanowi nawiązanie do działalności galerii Otwarte, która funkcjonowała przez nasz pierwszy rok studiów na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Była to studencka galeria na Krakowskim Przedmieściu, funkcjonująca w czasie pandemii. Z powodu dużej popularności Otwarte zamknięto i został po niej Przeciąg.
Poza tym chcieliśmy się trochę osadzić w klimacie nowego miejsca, w którym będziemy stacjonować. A na Osiedlu Ruda wieje wszędzie – szczególnie w przejściu do naszej galerii.
Jak dziś, w 2024 roku, otwiera się nową galerię? Co jest na tym etapie największym wyzwaniem? Co pomogłoby Wam rozwinąć skrzydła?
Przede wszystkim trzeba mieć na to przestrzeń w postaci jakiegoś miejsca. Potem należy poświęcić trochę czasu i pracy na dopięcie wszelkich formalności i zacząć działać. Na tym etapie chyba najbardziej skupiamy się na zaplanowaniu nadchodzących miesięcy, aby miejsce żyło, rozwijało się, a także gromadziło ludzi. Żeby stało się ciekawym punktem na mapie Warszawy i było bezpieczną, otwartą przestrzenią dla wszystkich osób. Chcemy najzwyczajniej w świecie stworzyć coś fajnego i naszego. Pomocą na każdym kroku są ludzie – nasi bliżsi oraz dalsi. To dzięki nim, ich pracy, pomocy i twórczości wszystko ostatecznie będzie funkcjonować.
Kiedy wpadliście na pomysł wystawy Niedziela wieczur?
Warto doprecyzować, że przy tworzeniu pierwszej wystawy my jako Galeria Przeciąg jedynie pomagamy. Całość od podstaw tworzą kuratorzy – Basia Orłowska i Adam Parol. To oni wpadli na pomysł nazwy, a dokładnie stało się to na naszym pierwszym spotkaniu w galerii. Nie wiedzieliśmy jeszcze, co zrobić na otwarcie, a spotkanie miało pozwolić temu pomysłowi zakiełkować. Basia od razu po przyjściu wspomniała o słynnej Niedzieli wieczur i swoim skojarzeniu dotyczącym osiedla Ruda. Potem okazało się, że na popularnym memie są dokładnie te bloki, więc nie wahaliśmy się długo.
Popularność tego obrazka jest dla nas punktem wyjścia do rozważań o tym, co sprawiło, że od jego powstania w 2013 roku, tak wiele osób nadal się z nim utożsamia – piszą w tekście kuratorzy. Jakie były Wasze wstępne intuicje? Skąd ta ponadczasowość całkiem przeciętnego mema?
Mrówkowce, które znajdują się na ulicy Klaudyny, to coś niesamowitego. Szesnaście pięter, czasem może więcej, setki ludzi. Takich osiedli jest w Polsce wiele. A życie każdego z nas w pewnym momencie przybrało chociaż na chwilę schemat: praca – dom – praca – dom. Chodzi o to uczucie monotonii, szczególnie dotkliwe w zimowej szarówce. Długo wyczekiwany weekend, wolne, czas na siebie, a tu zaraz znowu poniedziałek. I wszystko od nowa. Zresztą dotyka to większości ludzi – czy ktoś nie czuł przynajmniej raz bezsilności czy chandry w niedzielny wieczór? Chyba jest to tak prawdziwe, że ludzie bez szczególnego zawahania mogą się z tym utożsamić.
Czego możemy spodziewać się po zaprezentowanych pracach?
Na pewno różnorodności. Nie chcemy zdradzać za wiele, ale kuratorzy wybrali prace idealnie korespondujące z tematem. Dodatkowo są to dzieła z niemal wszystkich dziedzin artystycznych, więc mamy nadzieję, że każdy odnajdzie coś w swoim klimacie. Wystawiać się będą artystki i artyści młodego pokolenia, więc prace będą świeże i dadzą wgląd w świat sztuki współczesnej.
Dlaczego sztuka współczesna może być dobrym medium do korespondowania z internetowymi zjawiskami? Jakie zalety ma to podejście, a jakie niesie za sobą wyzwania? Kiedyś podobną strategię obrała Galeria Komputer.
Oczywiście mówię z własnej perspektywy, ale wydaje mi się, że ludzie tworzą sztukę o tym, co ich dotyka, spotyka i porusza na co dzień. To najprostszy powód do tworzenia. A nie da się ukryć, że ogromną część naszej codzienności stanowi Internet i przebywanie w nim. Nie każdy będzie opowiadał akurat o tej sferze życia, ale dla wielu staje się inspiracją do działania i mówienia o tej rzeczywistości wciąż wypluwającej coraz to nowe twory. Czy sztuka jest dobrym medium do korespondowania z internetowymi zjawiskami? Nie wiem, to pewnie jeden ze sposobów oswajania się z nimi, dzielenia się swoimi myślami na ten temat, a przez swoją uniwersalność oraz niejednoznaczność może w ciekawy sposób poruszać niektóre wątki. Nie jest natomiast dosłowna: to chyba i plus, i minus.
Niedziela wieczur / Galeria Przeciąg / ul. Klaudyny 32 / Warszawa / kuratorzy: Barbara Orłowska, Adam Parol / artyści: Jan Dopierała, Marta Jabłońska, Bartosz Kowal, Klara Kieczmerska, Piotr Maciejowski, Jeremi Mroziński, Iga Niewiadomska, Patrycja Płóciennik, Aleksandra Skorupka, Klau Skuza, Mateusz Szabłowski, Jan Szubiak, Helena Tesla, Olga Truszkowska, Bartłomiej Wawer
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.