Czytasz
Wjechał w komisariat, śpiewając Guns N’ Roses. Grozi mu więzienie

Wjechał w komisariat, śpiewając Guns N’ Roses. Grozi mu więzienie

Guns N' Roses

Chciał zagrać w GTA na żywo, a skończył oskarżony o terroryzm. 34-letni Amerykanin postanowił, że… wjedzie w posterunek policji. Zrobił to przy nie byle jakim akompaniamencie muzycznym. Z głośników puścił Welcome to the Jungle Guns N’ Roses.

Nietypowa wizyta na komendzie

Najpierw zdemolował garaż, a potem sam zgłosił się na policję. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że 34-letniego mieszkańca Illinois po dokonaniu aktu wandalizmu ruszyło sumienie, ale nic bardziej mylnego. Mężczyzna dosłownie wjechał do komendy swoim SUV-em, słuchając przy tym na pełnej głośności Welcome to the Jungle Guns N’ Roses.

Wszystko to wydarzyło się 20 września w New Jersey. Jak pokazuje nagranie z monitoringu, do pustego pomieszczenia w policyjnym posterunku nagle wjechał samochód. Po kilku sekundach wysiadł z niego sprawca zdarzenia, John Hargreaves, który mimo że od razu podniósł ręce do góry, to nie wydawał się być zbytnio przejęty tym, co zrobił. – Oskarżony wyszedł z pojazdu i wydawał się świętować, gdy został zatrzymany przez funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia, podczas kiedy z jego samochodowego głośnika grało Welcome to the Jungle – czytamy w policyjnym oświadczeniu.

Nie był to pierwszy wybryk tego pana tamtej nocy. Okazuje się, że kilka minut wcześniej wjechał w czyjś garaż nieopodal posterunku. – Dochodzenie wykazało, że około godziny 18:17 oskarżony celowo rozbił swoją złotą Toyotę SUV w garażu prywatnej rezydencji, próbując przestraszyć lub nękać właścicielkę domu, którą znał – mówi prokurator okręgowy James Pfeiffer. Według nieoficjalnych doniesień Hargreaves próbował zemścić się na kobiecie, która jak twierdził… zahipnotyzowała go.

Bilety na najlepsze koncerty rockowe znajdziecie tutaj

Czy warto było szaleć tak przy Guns N’ Roses?

Z jednej strony może wywoływać cień uśmiechu na twarzy, ale z drugiej mogła skończyć się tragicznie – aż strach pomyśleć, jak wszystko potoczyłoby się, gdyby w komisariacie akurat ktoś siedział za biurkiem. Na szczęście żadnych rannych nie było. Niemniej jednak noc pełna przygód w wykonaniu Hargreavesa zaowocowała kilkoma poważnymi zarzutami, które mogą zamknąć go w więzieniu na długi czas.

Sprawdź też

Włamanie, nękanie, napaść z bronią w ręku, zniszczenie mienia, posiadanie broni w bezprawnym celu i terroryzm pierwszego stopnia. Z takimi oskarżeniami będzie musiał zmierzyć się w sądzie sprawca incydentu. Kluczowy w sprawie może być ten ostatni, bo nie dość, że jest przestępstwem podlegającym ustawie o zakazie przedterminowego zwolnienia, to jeszcze grozi za nie aż do 30 lat pozbawienia wolności.

Czemu Hargreaves zdecydował się na taki krok? Jego motywy nie są do końca znane. Władze podejrzewają, że mógł wybrać ten posterunek tylko dlatego, że… był to najbliższy organ ścigania w Liberty Township. Ale skoro Amerykanin tak bardzo lubi Gunsów, to mógł przecież wybrać się na ich koncert, zwłaszcza że zespół akurat jest w środku trasy po USA. Trzeba jednak przyznać, że byłby to zdecydowanie mniej medialny ruch.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone