W wywiadzie dla The New York Times aktorka Jenna Ortega ujawniła, co stało za usunięciem przez nią Twittera/X. Okazuje się, że już będąc nastolatką, dostawała tam wiele niestosownych zdjęć – w tym z jej udziałem dzięki AI.
Bolesne początki kariery
Jenna Ortega rozpoczęła karierę, będąc jeszcze dzieckiem. Do założenia konta na Twitterze została zaś namówiona przez innych. Obecność w serwisie miała budować jej wizerunek. Aplikację usunęła jednak trzy lata temu, stwierdzając, że nie jest jej już do niczego potrzebna.
Aktorka wyznała, że nienawidzi sztucznej inteligencji. Mimo tego zdaje sobie sprawę, że może być również używana do niesamowitych rzeczy. – Wydaje mi się, że widziałam ostatnio, że sztuczna inteligencja była w stanie wykryć raka piersi cztery lata przed jego rozwojem. To piękne. Pozostańmy przy tym. Czy podobało mi się, że miałam 14 lat i założyłam konto na Twitterze, bo tak mi kazano, i widziałam edytowane treści przedstawiające mnie jako dziecko? Nie – podkreśliła Ortega.
Gwiazda dodała również, że pamięta, jak w wieku 12 lat dostała pierwszą wiadomość z niestosownym zdjęciem od obserwatora: To był dopiero początek tego, co miało nadejść. Czuła się wtedy źle i niekomfortowo z samą sobą.
Rewolucja na miarę iPhone’a? will.i.am stworzył radio z prezenterami AI
Deepfake to zagrożenie dla każdego
Wczesnego rozpoczęcia kariery żałuje czasami nie tylko Ortega, ale też jej rodzina. Mimo wszystko niczego by nie zmieniła. – Jestem niesamowicie wdzięczna za te lekcje. Uwielbiam to, że kiedy teraz wchodzę na plan, mam niesamowitą wiedzę – przyznała aktorka. Dziś na planie czuje się bardzo bezpiecznie i komfortowo, bo wszystko jest jej znajome, chociaż dalej uczy się, jak siebie chronić.
Zdjęcia tworzone przy pomocy technologii deepfake stają się coraz większym problemem. Dotyczy on nie tylko osób publicznych, ale nas wszystkich. Chociażby w marcu szkoła z Kalifornii wyrzuciła pięciu uczniów, którzy wygenerowali nagie zdjęcia osoby z klasy.