Tegorocznym motywem przewodnim darmowego festiwalu, który osadza sztukę współczesną w przestrzeni miejskiej, są Bajki robotów.
Idea stojąca za wrocławskim Kinomuralem, którą od 2019 roku rozwijają Piotr i Agata Bartosowie oraz Marianna Wasik, jest prosta i chwytliwa. Pomysłodawcy festiwalu wierzą, że sztuka współczesna powinna wykraczać poza dedykowane jej miejsca: galerie albo muzyka. Gdy wchodzi w interakcję z przestrzenią publiczną, zyskuje bowiem dodatkowy wymiar. Wystawia się wtedy na ocenę osób, które nie muszą być z nią aż tak zaznajomione. To pochwała inkluzywności, ale też zaproszenie do wspólnych zachwytów i intelektualnego dialogu.
Galeria pod gołym niebem
W przypadku Kinomuralu obrazy trafiają na boczne ściany kamienic, które stają się tym samym wielkoformatowymi ekranami. – W ten sposób tworzymy we Wrocławiu gigantyczną audiowizualną galerię pod gołym niebem – przekonują organizatorzy. Formalny i tematyczny zakres wybieranych przez nich prac jest bardzo szeroki. Sięgają po teledyski, animacje, fabuły, filmy eksperymentalne oraz wizualizacje. Niektóre z nich przygotowują zagraniczni artyści: w ubiegłym roku byli to choćby Jon Norlaander oraz Sholim, którego znakiem rozpoznawczym są surrealistyczne, zapętlone GIF-y. W układanie programu angażuje się także lokalne środowisko twórcze.
Kinomural 2024: ku nowej technologii
Od 2022 roku twórcy Kinomuralu prezentują motyw przewodni prezentowanych dzieł. Ostatnio zastanawiali się nad tym, jak zwizualizować odmienne stany świadomości: ekstazę, trans czy wyjście z ciała. Tym razem wnikniemy zaś głębiej w Bajki robotów. Nawiązanie do tytułu zbioru opowiadań fantastycznonaukowych Stanisława Lema nie jest przypadkowe. Wspólnym mianownikiem prezentowanych prac są nowe technologie. Albo stanowią ich temat i skłaniają do refleksji nad istotą postępu i jego estetyki, albo są tworzone za ich pomocą. Nad doborem projektów czuwał Peter Burr, nowojorski artysta audiowizualny.
Co, gdzie, kiedy?
Kinomural 2024 odbędzie się w dniach 19-20 października na Przedmieściu Odrzańskim. Do dyspozycji widzów będzie oddanych sześć ścian kamienic przy ul. Trzebnickiej 19-21, Jagiellończyka 40, św. Wincentego 39a-41a, Niemcewicza 27, Niemcewicza 30b oraz Ołbińskiej 16. Projekcje odbędą się już po zmroku, w godzinach 19:30-22:00, żeby zapewnić jeszcze większą frajdę z oglądania. Wszystkie obejrzymy za darmo.
A może sztuka cyfrowa w Warszawie? W melt museum sprawdzicie, ile człowieczeństwa kryje się w AI!
W ciągu dwóch wieczorów nie zabraknie okazji do artystycznych uniesień. Zadba o nie choćby Gustavo Torres, szerszej publiczności znany jako Kidmograph, który osadza iście cyberpunkowe wizje na komiksowym tle. Dużo u niego modyfikacji ciał, kosmicznych krajobrazów i futurystycznych outfitów. Argentyńczykowi w przeszłości zaufali już m.in. The Weeknd, Justin Bieber, Kanye West i zespół The Strokes.
Utopijne marzenia i surrealistyczne majaki
Wspomniany Peter Burr osobiście czuwał zaś nad Abstrakcyjną inteligencją: szeregiem eksperymentalnych filmów z drugiej połowy XX wieku, gdy praca na komputerze wciąż tkwiła w sferze technologicznych nowinek. Na ścianie Cybernetyczne sny zobaczymy prace wytypowane przez kuratorkę opartą na sztucznej inteligencji, Mię White, a na Funkcji repetycji: sztukę wprowadzającą w trans za pomocą loopów i zapętleń. Czarnym koniem selekcji może też okazać się dyptyk Dobranocka / Złanocka. W tej pierwszej dominują futurystyczne przygody, przeznaczone także dla dzieci. Drugą, nieco mroczniejszą i bardziej surrealistyczną, zilustruje autorska audiodeskrypcja w wykonaniu m.in. Marii Peszek, Agnieszki Wolny-Hamkało i Tomka Tryzny.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.