Czytasz
Majówka ze sztuką – 5 nietypowych miejsc, które warto odwiedzić

Majówka ze sztuką – 5 nietypowych miejsc, które warto odwiedzić

Urokliwe założenia parkowo-pałacowe, malownicze sanatoria z historią, niepozorne muzea czy galerie w nietuzinkowych lokalizacjach – w Polsce aż roi się od wyjątkowych spotów dla miłośników sztuki. Te zaskoczą Was nie tylko zbiorami, ale i ciekawym designem. Oto nasze propozycje na niskobudżetowe majówki z artystycznym twistem.

Marzy Wam się nowojorska MOMA, ale jakoś tak nie po drodze? A może po prostu lubicie znajdować turystyczne perełki, których próżno szukać w typowych przewodnikach? Okazuje się, że w Polsce nie brakuje lokalnych atrakcji z nietypową historią, architekturą i zbiorami. Majówka ze sztuką? Czemu nie! Sprawdźcie 5 miejscówek, o których pewnie nie słyszeliście, a które zdecydowanie warto odwiedzić.

Villa la Fleur w Konstancinie

Villa la Fleur, źródło: strona

Prywatne muzeum w Konstancinie, ok. 20 km na południe od centrum Warszawy, powstało z inicjatywy kolekcjonera, Marka Roeflera w 2010 roku. Pierwsze dzieła Roefler zakupił do swoich zbiorów w latach 90., początkowo skupiając się na sztuce XIX-wiecznej. Dziś jego muzeum wypełniają głównie obrazy, rysunki, grafiki i rzeźby reprezentantów i reprezentantek École de Paris (Szkoły Paryskiej). Wśród nich znaleźli się m.in. Mojżesz Kisling, Mela Muter, Józef Pankiewicz czy Tamara de Łempicka, której niedawno poświęcono tam wystawę indywidualną Tamara Łempicka a art déco. Swój dom kolekcja znalazła w aż dwóch zabytkowych budynkach przedzielonych urokliwym parkiem rzeźb, w którym możecie nasłonecznić się podczas wizyty. Na miejscu znajdziecie obiekty m.in. Bolesława Biegasa, Xawerego Dunikowskiego czy Augusta Zamoyskiego. W środku, oprócz wspomnianych zbiorów paryskich, znajdują się oryginalne zakopiańskie rzeźby i rzemiosło, a także specjalistyczny księgozbiór udostępniany do celów badawczych.

Wnętrze Villa la Fleur, źródło: strona

Przepiękna willa z 1906 roku odzyskała swój blask dzięki 2-letniemu remontowi. Efekty są zaskakujące – sam budynek jest jak dzieło sztuki. Polecam zwrócić uwagę na krętą klatkę schodową, która wygląda niczym z filmu. Dodatkowo, wnętrza stylizowane są na lata 20., co na pewno ucieszy wszystkich fanów i fanki geometrycznej finezji art déco.

Międzynarodowe Laboratorium Kultury w Sokołowsku

Sanatorium dr Brehmera, źródło: strona Międzynarodowego Laboratorium Kultury

Przenosimy się na Dolny Śląsk. Sokołowsko możecie znać z Sanatorium Dźwięku – corocznego festiwalu muzyki eksperymentalnej, odbywającego się w różnych lokalizacjach tej urokliwej wsi. Położona około półtorej godziny od Wrocławia miejscowość słynęła niegdyś ze swoich uzdrowicielskich właściwości. W XIX wieku z inicjatywy dr Brehmera rozpoczęto szeroko zakrojoną rozbudową niewielkiego zakładu hydroterapeutycznego według projektu niemieckiego architekta Edwina Opplera. Tak powstał ceglany, monumentalny kompleks sanatoryjny, któremu towarzyszyły: biblioteka, dom lekarza oraz pensjonaty Weisse Haus i Villa Rosa. Budynki otuliły założenia parkowe autorstwa samego doktora. Wkrótce sanatorium doczekało się widowiskowej wieży a w latach 80. całkowicie wyremontowano jego wnętrze. Dziś budynek to raczej ruina, ale dalej malownicza i warta zobaczenia. Na jego rekonstrukcję środki zbiera w sposób ciągły Fundacja Sztuki Współczesnej IN SITU, tworząca w Sokołowsku Międzynarodowe Laboratorium Kultury.

Katalog Entropii Sztuki, źródło: strona Międzynarodowego Laboratorium Kultury

W ramach działalności Laboratorium odbywają się tu również festiwale, takie jak poświęcony sztukom performatywnym KONTEKSTY czy filmowy Hommage à Kieślowski. Nie musicie jednak czekać na sezon wakacyjny, żeby znaleźć w Sokołowsku coś ciekawego. W Villa Rosa swoją ekspozycję stałą ma wrocławska Galeria Entropia. Kuratorzy Alicja i Mariusz Jodko zaprojektowali w 2011 roku Katalog Entropii Sztuki składający się z pochowanych w szufladkach mikro galerii. Kompaktowe wystawy możemy dowolnie otwierać, tworząc niekończące się konfiguracje, sieci znaczeń i dialogi. Dzieło stale się rozrasta – nigdy nie zastaniecie go w tej samej formie. Po wizycie w galerii polecam piesze wycieczki w łagodne Góry Suche.

Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku

Majówka ze sztuką.
Majówka ze sztuką. Pałacu Józefa Brandta, źródło: Facebook Centrum Rzeźby Polskiej

Jesteśmy w pięknym, dziewiętnastowiecznym dworku. Majątek Józefa Brandta, wysiedlonego w czasie II wojny światowej przez Niemców polskiego malarza, pod koniec lat 50. zyskał status zabytku. To był początek nowego rozdziału historii tego miejsca. W latach 60. założenie przekształcono na Ośrodek Pracy Twórczej Rzeźbiarzy, gdzie artyści nie tylko tworzyli w pracowniach, ale również prezentowali swoje dzieła. Sam park stał się galerią sztuki, a w 1974 roku całemu kompleksowi architektoniczno-parkowemu nadano obecną nazwę Centrum Rzeźby Polskiej. Znajdujące się zaledwie półtorej godziny od Warszawy i 20 minut od Radomia miejsce dziś gości największych. Niedawno mogliście tam zobaczyć prace Anisha Kapoora. Była to pierwsza w Polsce prezentacja prac brytyjskiej super gwiazdy rzeźby współczesnej, znanej m.in. z monumentalnych instalacji w przestrzeni publicznej.

W Centrum Rzeźby Polskiej, jak sama nazwa wskazuje, znajdziemy jednak dzieła przede wszystkim rodzimych twórców i twórczyń. Do 4 czerwca w Orońsku zobaczycie wystawę Haptyczny rezonans materii. Maria Papa Rostkowska i gościnie w stulecie urodzin artystki. Wokół 60 obiektów Rostkowskiej zgromadzono prace zarówno jej rówieśniczek, jak i przedstawicielek młodszego pokolenia. Wszystkie wybrane dzieła łączy szczególna wrażliwość na dotykowe właściwości materiałów, które rezonują swoją żywotnością, jak czytamy w opisie. Pojęcie cielesności eksploruje również wystawa Hanny Nowickiej Monady. Wykonane z cielistej gumy, obleczone niczym ludzką skórą obiekty przypominają o cienkiej granicy pomiędzy podmiotem a przedmiotem.

Majówka ze sztuką.
Wystawa Haptyczny rezonans materii. Maria Papa Rostkowska i gościnie w stulecie urodzin artystki, źródło: Facebook Centrum Rzeźby Polskiej

Wiele obiektów znajdziecie również w samym Parku Rzeźby, który przy dobrej pogodzie staje się świetnym miejscem na złapanie oddechu. A nie ma to jak odpoczynek wśród rzeźb Magdaleny Abakanowicz, Tony’ego Cragga czy Teresy Murak. Prace rozsiane są również po pozostałych częściach kompleksu. Nie zapomnijcie odwiedzić oranżerii, kaplicy i wozowni. Chcecie zobaczyć muzeum od kuchni? Zajrzyjcie do warsztatu odlewniczego, kowalskiego, ceramicznego i stolarskiego, a może uda Wam się zobaczyć artystów przy pracy. Na koniec obowiązkowe ciastko i kawa w pałacowej kawiarni!

Majówka ze sztuką. Baszta Czarownic w Słupsku

Majówka ze sztuką.
Baszta Czarownic, Słupsk, źródło: Facebook Baszty Czarownic

Żeby nie było tak słodko, przemieszczamy się do miejsca o trudnej historii. Odwiedzamy Słupsk, czyli miasto w województwie pomorskim, gdzie płynie rzeka Słupia. To właśnie przy niej wzniesiono niezwykły budynek Baszty Czarownic, który od 1976 roku funkcjonuje jako galeria sztuki. Jak sama nazwa wskazuje, nie zawsze pokazywano tam dzieła artystów i artystek. Historia tego miejsca jest o wiele mroczniejsza.

XV-wieczną budowlę obronną około 200 lat później przebudowano na więzienie dla kobiet posądzanych o czary. Nie tylko je tu przetrzymywano Oskarżone wrzucano do lodowatej Słupi w ramach tzw. próby wody, która miała rozstrzygnąć, czy postawione im zarzuty o spółkowanie z diabłem są zasadne. Według ówczesnych przekonań wypłynięcie na powierzchnię było potwierdzeniem winy, zaś utonięcie wskazywało na niewinność. Jak możecie się domyślić (znając prawa fizyki) znakomita większość kobiet wypływała na powierzchnię, co skutkowała skazaniem na stos. Według archiwalnych dokumentów w Baszcie Czarownic stracono 18 kobiet.

Najbardziej znaną z nich jest Trina Papisten, czyli niesłusznie wydana na sąd słupska mieszczka oskarżona o czary przez aptekarza Zieneckera. W 2016, w ramach pośmiertnej rehabilitacji, jej imieniem nazwano jedno z miejskich rond. Proceder trwał do XVIII wieku. Później baszta pełniła rolę magazynu a nawet… mieszkania.

Sprawdź też

majówka ze sztuką
Majówka ze sztuką. Pies wystawiający bażanta, 2022, Krzysztof Nowicki, źródło. strona BGSW

Od lat 70. jest galerią sztuki współczesnej, funkcjonując jako cześć tzw. Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej, w której skład wchodzą również ośrodki w nadmorskiej Ustce. W baszcie często pokazywane są dzieła nawiązujące do historii miejsca, ale nie tylko. Często traficie tam na wystawy powstające w zupełnym od niej oderwaniu, co nadaje baszcie nowe znaczenie, przełamując nie co pierwotny mrok. Do 30 czerwca zobaczycie tam część wystawy Refiguracje kuratorowanej przez Romana Lewandowskiego. Trójka młodych artystów – Krzysztof Nowicki, Łukasz Patelczyk i Filip Wierzbicki-Nowak – eksploruje temat kolażu, cytatu i patchworku, rozmontowując tym samym tradycyjnie pojmowane malarstwo.

Będąc w Słupsku koniecznie odwiedźcie będące częścią kompleksu BGSW Centrum Aktywności Twórczej umiejscowione w zabytkowym, odremontowanym spichlerzu w nadmorskiej Ustce.

Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie

majówka ze sztuką
Magistrat w Żninie, źródło: Pojedztam.pl

To jedno z tych niepozornych, lokalnych muzeów, których nawet nie podejrzewalibyście o takie wystawy. Regionalna instytucja kryje w sobie zbiory eksponatów, pamiątek i dokumentów opowiadających o historii Żnina. To miejscowość w województwie kujawsko-pomorskim, położona na tzw. Pałukach, której początki sięgają XIII wieku. Muzeum rozlokowana jest w dwóch budynkach – w magistracie, czyli dawnym urzędzie miasta, oraz wieży ratuszowej, stanowiącej jedną z głównych atrakcji regionu. Znajdziecie tam salę etnograficzną, zbrojownię, wykopaliska ze żnińskiego rynku, a nawet starodawne maszyny drukarskie świadczące o wydawniczej tradycji Żnina. Tu miała w końcu narodzić się polska prasa kolorowa.

majówka ze sztuką
Wystawa Salvador Dali “Boska Komedia” w Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie, fot. Szymon Cieślak, źródło: Gazeta Pomorska. Majówka ze sztuką.

Perełką muzeum jest Galeria im. Tadeusza Małachowskiego przeznaczona do wystaw czasowych. Całkiem niedawno przewinęły się tu zaskakujące nazwiska, których nie powstydziłoby się żadne światowe muzeum sztuki nowoczesnej. W 2021 roku, na jesieni, można było tam oglądać 51 linorytów przygotowanych przez Jeana Cocteau ze zbioru Dessinis. Francuski pisarz i poeta okazał się niezłym artystą-grafikiem. W jego stylu widać echa kubizmu i surrealizmu. W końcu jego przyjaciółmi byli m.in. Picasso czy Salvador Dali. Ten drugi również zawitał do Muzeum Ziemi Pałuckiej, a raczej zawitały jego akwarele, będące adaptacją scen z Boskiej Komedii Dantego. Co ciekawe, to nie pierwsza taka wystawa Dalego w Żninie – Biblijne Przesłanie zostało otwarte w 2018 roku. Na ekspozycję składało się 80 pracz z prywatnej kolekcji gruzińskiej rodziny Kesauri, inspirowanych popularnymi biblijnymi motywami. Do Żnina powędrowały też litografie samego Marca Chagalla czy grafiki René Magritte’a.

Te zaskakujące wystawy to efekt współpracy dyrektora galerii, syna malarza Tadeusza Małachowskiego, Łukasza Małachowskiego, z firmą Art Expo. Czy niedługo będziemy mogli spodziewać się kolejnych tego typu hitów? Kto wie, to nieduże muzeum może jeszcze zaskoczyć. Tymczasem polecam Wam zwiedzić piwnice żnińskiego ośrodka, w których znajduje się Muzeum Sportów Motorowodnych, XV-wieczną basztę, a do 7 maja wystawę haftu Aleksandry Guzickiej, która to technika coraz częściej (nareszcie!) zostaje uznana za sztukę.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone