Czytasz teraz
Muzycy zjednoczeni przeciwko AI? Hozier jest za strajkiem
Muzyka

Muzycy zjednoczeni przeciwko AI? Hozier jest za strajkiem

Przeciwko sztucznej inteligencji protestują przedstawiciele kolejnych zawodów. Muzycy jeszcze nie zdecydowali się na wspólne kroki, ale gdyby jednak rozpoczęli strajk, to Hozier chętnie by do niego dołączył.

Czas na muzyków

Hozier do tej pory wypowiadał się dość lakonicznie na temat sztucznej inteligencji. W jednym z wywiadów wyraził swoje zdanie na temat ChatuGPT, ale nie postrzegał go wtedy jako zbytniego zagrożenia. Ba, uważał, że generowany przez niego tekst jest „nudny” i „nieciekawy”, a ludzie zdecydowanie przeceniają jego możliwości. Znacznie bardziej interesująca dla Hoziera wydała się fascynacja ludzi tym programem niż program sam w sobie.

Tym razem, w programie Newsnight, zapytany o możliwości AI, Hozier był nieco bardziej wylewny. Najbardziej zastanawiała go kwestia tego, czy wytwory sztucznej inteligencji w ogóle można w ogóle nazwać sztuką. To prawie jak filozoficzna debata – powiedział w rozmowie z reporterką BBC. Nie jestem pewien, czy może stworzyć coś opartego na ludzkim doświadczeniu. Nie wiem więc, czy spełnia definicję sztukidodał.

Piosenkarz nawiązał też do trwających przeciwko AI strajków różnych grup zawodowych: W tej chwili trwają wielkie strajki. No właśnie, ogromną rolę gra w nich to, że [sztuczna inteligencja] może być wykorzystywana do tworzenia produktów bez ludzkiej pracy. Zapytany o to, czy sam dołączyłby do podobnego strajku, bez wahania odpowiedział: Czy mogę to sobie wyobrazić? Jasne. Przyłączenie się do działań solidarnościowych w tej sprawie? Jak najbardziej.

Przemysł kreatywny kontra AI

O jakich trwających strajkach mówił Hozier? Od kilku miesięcy protestuje branża filmowa – najpierw swoje niezadowolenie z coraz większej dominacji AI wykazali scenarzyści, których praca może być w przyszłości poważnie zagrożona. Skrypt do filmu może przecież napisać bot – na pewno zrobi to taniej i szybciej, ale czy oryginalnie? Platformy streamingowe i dyrektorzy studiów filmowych najwidoczniej twierdzą, że tak, bo coraz częściej do swoich szeregów werbują specjalistów od uczenia maszynowego.

Do scenarzystów dołączyli też aktorzy. W tym wypadku chodzi o ich wizerunek, który przez AI może zostać sklonowany i w przyszłości użyty bez ich wiedzy. Jak to właściwie miałoby działać? Ano tak, że aktor przychodzi na jeden dzień zdjęć (i tylko za ten dzień ma płacone), robi swoje, a następnie sztuczna inteligencja skanuje jego wizerunek, formując coś na kształt wirtualnego awatara. Takim klonem studia filmowe mogłyby posługiwać się praktycznie za darmo, kiedy tylko zapragną. Z tą kontrowersyjną propozycją wystąpiła organizacja zrzeszająca producentów filmowych AMPT, ale spotkała się z ogromną krytyką.

Zobacz również
Kizo Bletka trasa

Kogo jeszcze wkurzyła AI? Pisarzy, którzy nie chcą, żeby wydane przez nich książki służyły za pożywkę w uczeniu sztucznej inteligencji. Domagają się całkowitej transparentności w tym, z czego i jak korzysta AI, a za złamanie praw autorskich i bezprawne wykorzystanie ich prac chcą też odszkodowań. Zrzeszająca pisarzy Gildia Autorów wystosowała w tej sprawie list, podpisany przez 10 tysięcy osób, w tym Margaret Atwood, Dana Browna i Jonathana Franzena, czyli nazwiska, które wielu czytelników dobrze zna.

Sprawdź też: lekturowe last minute, czyli polecamy książki na wakacje

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony