Czytasz
Raperzy są zbyt nudni. Kontrowersyjny wpis Ebro poruszył słuchaczy

Raperzy są zbyt nudni. Kontrowersyjny wpis Ebro poruszył słuchaczy

Nie sposób nie zauważyć wzrostu zainteresowania muzyką latynoską i afrykańską. Spostrzegły to również labele muzyczne, dla których priorytetem stało się podpisywanie kontraktów z artystami tworzącymi takową muzykę, a rap zszedł na dalszy plan.

Wytwórnie i współpraca z raperami

Wystarczył jeden wpis na Twitterze, aby w sieci zawrzało. Ebro, amerykański DJ i radiowiec, w kilku zdaniach podsumował obecny obecny stan świata muzycznego i zdecydowanie nie jest to opinia przemawiająca za świetlaną przyszłością rapu. Uważa on, że wytwórnie muzyczne przestały już skupiać się na promowaniu hip-hopu i ich priorytetem stały się kompletnie inne gatunki, które w ostatnim czasie zyskały na popularności. Twierdzi też, że rap dał się wyprzedzić przez muzykę latynoską i afrykańską. Wszystko przez działania w kierunku uzyskania jak największego rozgłosu na Tik Toku. Według Ebro, gatunek stał się zwyczajnie… nudny.

Post Ebro na Twitterze/X

Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie bardziej egzotyczne i żywe odłamy muzyki nieco przyćmiły popularne do tej pory gatunki. W dobie rozwiniętych mediów społecznościowych każdy może być swoją własną agencją promującą muzykę i jeszcze do niedawna kluczowe wytwórnie tracą na znaczeniu. Nie oznacza to jednak, że przestały być bezużyteczne. Co więcej, wciąż mogą stanowić spore ułatwienie w rozpowszechnianiu muzyki i wrzucaniu jej na półki sklepowe. Dla samych wytwórni mimo wszystko najbardziej liczy się jednak sam zysk, a ten jak się okazuje jest większy w przypadku współpracy z artystami tworzącymi muzykę latynoską i afrykańską, niż w przypadku rapu.

Czy rap stał się nudny?

Zainteresowanie rapem raczej nie spadło, lecz zdecydowanie zwiększyła się rzesza osób zainteresowanych bardziej żywymi i egzotycznymi brzmieniami. Hip-hop sam w sobie przez całą swoją historię ciągle ewoluował i obecnie bardzo często stara się upodobnić do innych gatunków, zachowując przy tym oryginalną cząstkę siebie. Jakiś czas temu rozdzielił się również na dwie szkoły, czyli oldschool oraz wyjątkowo popularny w ostatnich latach newschool. Ten pierwszy stawia głównie na przekaz i surowe brzmienie, a drugi z kolei skupia się na kreatywnym podejściu do brzmienia i dawaniu rozrywki. Stąd też pojawia się wiele komentarzy, jakoby nowy odłam rapu nie powinien już klasyfikować się jako hip-hop, skoro bliżej mu do na przykład muzyki latynoskiej.

Sprawdź też
Kukon

W komentarzach pod wpisem Ebro sporo ludzi się z nim nie zgadza, ale równie wiele osób przyznaje mu rację mówiąc, że wolą słuchać tanecznej i energicznej muzyki, niż słuchać kolejnego rapera z bliźniaczo brzmiącym pseudonimem, rapującego ciągle o tym samym. Ważną kwestią okazuje się również samo rapowanie, gdyż spora grupa osób uważa, że w dzisiejszych czasach artyści nazywający się raperami odeszli już od typowej dla gatunku nawijki i stylu przekazywania treści, na rzecz bardziej melodyjnych numerów nastawionych głównie na brzmienie, a tekst i przekaz stracił na wartości.

Tymczasem w Polsce: TACO WRÓCIŁ!!!

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone