Najstarsze wino na świecie odnalezione w hiszpańskiej Carmonie. Ma dwa tysiące lat
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Archeolodzy z Uniwersytetu w Córdobie chcieli skosztować znaleziska, ale ostatecznie zniechęcił ich fakt, że trunek był przechowywany w urnie pogrzebowej.
Wśród amatorów-enologów przyjęło się mówić o tym, że wartość wina rośnie wprost proporcjonalnie do czasu, gdy leżakowało. Doświadczeni sommelierzy raczej obalają ten mit. Twierdzą, że niektóre starsze butelki rzeczywiście mogą mieć dużą wartość inwestycyjną. Aby tak się stało, należy jednak pamiętać o dwóch istotnych rzeczach. Przechowywany szczep musi posiadać odpowiednio wysoki poziom tanin, alkoholu oraz kwasowości. Dobrze, żeby był zagęszczony cukrem. Poza tym nie bez znaczenia są warunki składowania trunku. Zaciemnienie, temperatura wahająca się w przedziale 10-14 stopni Celsjusza, pozycja horyzontalna oraz stała wilgotność powietrza to podstawa.
Enologiczna zmiana warty
Dziś przypominamy o tym dlatego, że archeolodzy z Uniwersytetu w Córdobie zidentyfikowali najstarsze wino na świecie. Dotychczas miano to przypisywano butelce znalezionej nieopodal niemieckiej miejscowości Spira. Według analiz mogło powstać w połowie IV w. n.e. Dziś można zobaczyć je w Historycznym Muzeum Paltynatu. Nowy rekordzista także został odkryty w rzymskim grobowcu, tyle że dwa tysiące kilometrów dalej, w Carmonie. To miejscowość położona w Andaluzji, w południowo-zachodniej Hiszpanii.
Niespodzianka w urnie
W 2019 roku na ślad grobowca zakutego w skale natknęła się rodzina mieszkająca w jednym z tamtejszych domów. – Trzeba pochwalić jej obywatelskiego ducha, bo od razu powiadomiła miejski wydział archeologiczny. Eksperci szybko zorientowali się, że mają do czynienia z czymś niezwykłym, co nie zostało ani napadnięte, ani splądrowane – przekonuje jeden z archeologów biorących udział w badaniu, José Rafael Ruiz Arrebola.
Dania nie wytrzymała pikanterii! Wycofano tam ze sprzedaży najostrzejsze zupki chińskie
W jednej z sześciu świetnie zachowanych urn, poza skremowanymi kośćmi mężczyzny, pierścieniem z podobizną dwugłowego Janusa oraz pozostałościami metalowych nóg łóżka znalazła się szklana kolba wypełniona pięcioma litrami czerwonawego płynu. Naukowcy szybko ustalili, że nie powstał on w wyniku kondensacji lub podziemnego zalania. – Szukaliśmy w nim biomarkerów, czyli związków chemicznych jednoznacznie mówiących o specyfice danej substancji. W tym przypadku chodziło o polifenole, które naturalnie występują w winach. Zidentyfikowaliśmy siedem takich połączeń i porównaliśmy je do innych szczepów z Andaluzji – tłumaczy Ruiz Arrebola. Przypuszczenia okazały się sprawdzone. Trunek nie stracił wiele ze swoich właściwości chemicznych, mimo że ma ok. 2 tysiące lat. To w gruncie rzeczy wino białe. Jego obecny czerwono-brązowy kolor stanowi rezultat reakcji zachodzącej na przestrzeni tylu wieków.
Kieliszek? Innym razem
Najstarsze wino na świecie nie jest ponoć toksyczne: tak przynajmniej wynika ze szczegółowej analizy mikrobiologicznej. Archeolodzy nie zdecydowali się jednak na jego degustację. – Ostatecznie spędziło tak wiele czasu w kontakcie ze skremowanym ciałem Rzymianina. Płyn jest nieco mętny ze względu na drobinki kości – wyjaśnia Arrebola. Hiszpan sugeruje, że skosztowałby znaleziska dopiero po bardziej gruntownej filtracji.
Ze szczegółowym opisem znaleziska można zapoznać się na łamach specjalistycznego periodyku Journal of Archaeological Science: Reports. Pada w nim także przypuszczenie, dlaczego szczątki zmarłego zalano akurat winem. Trunek, podobnie jak perfumy, biżuteria albo resztki drogocennych tkanin, miał zwiększyć szanse na szczęśliwe życie w zaświatach.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.